Nepal/ Przegrani chcą podziału władzy, maoiści mówią nie
Duże partie zaskoczone przegraną w niedawnych wyborach zaproponowały szeroką koalicję i podział najważniejszych stanowisk w państwie między wszystkie ugrupowania. Maoiści, którzy wygrali, oskarżają przeciwników o zdradę narodu. „Naleganie Kongresu Nepalskiego, aby to on stał na czele rządu, to znieważanie woli narodu” stwierdził w środę (30.04) lider maoistów w odpowiedzi na wtorkową wypowiedź przegranych partii, że „wynik wyborów pokazał potrzebę konsensusu, współpracy i jedności”. Wielokrotnie podkreślał, że rezultat wyborczy jest odzwierciedleniem woli ludu, którego maoiści nie zamierzają zdradzić.
Pomysłów przegranych partii na przyszłość kraju jest kilka. Komunistyczna Partia Nepalu zaproponowała, aby trzy największe partie podzieliły się najwyższymi stanowiskami, czyli urzędem prezydenta, premiera oraz przewodniczącego zgromadzenia konstytucyjnego. Premier rządu tymczasowego G. P. Koirala, który od czasu końca wojny domowej kieruje państwem, podkreślał potrzebę szerokiej koalicji. Inny przywódca Kongresu Nepalskiego Sher Bahadur Deuba stwierdził wprost, że to jego partia powinna tworzyć nowy rząd.
Kongres Nepalski jest najstarszą partią w kraju i to doświadczenie ma być jednym z argumentów przemawiających za powierzeniem władzy właśnie im. Partie popiera też społeczność międzynarodowa, bardziej przychylna niż wobec maoistów.
Zwycięscy wyborów maoiści nie mają wątpliwości, że nawoływanie do jedności i współpracy jest próbą odsunięcia ich od władzy. Jeden z maoistowskich przywódców Babu Ram Bhattarai podkreślał w środę, że Kongres dał się złapać w pułapkę międzynarodowego poparcia, a w demokracji to przecież lud decyduje, jakie będzie miał władze.
Tymczasem trwają prace na ustawą mającą status małej konstytucji, która określi, jak zostanie wybrany nowy rząd. Maoiści chcą, żeby do zatwierdzenia gabinetu wystarczyła połowa głosów w parlamencie, partie przegrane optują za większością 2/3, co dawałoby im możliwość wejścia do szerokiej koalicji i ograniczenia władzy maoistów.
Wybory odbyły się 10. kwietnia. Ku zaskoczeniu opinii publicznej maoiści wygrali zdobywając 36 proc. głosów, Kongres i komuniści po ok. 18 proc. Wybory wieńczą proces pokojowy rozpoczęty w listopadzie 2006 roku, kiedy maoistowscy rebelianci zgodzili się zakończy powstanie przeciwko monarchii. W trwającej 10 lat wojnie domowej zginęło ponad 13 tysięcy ludzi.
Na podstawie: thetimesofindia.com, hindustantimes.com