Polak porwany w Pakistanie
Uzbrojeni napastnicy uprowadzili niedaleko stolicy Pakistanu Islamabadu polskiego inżyniera. Trzej Pakistańczycy towarzyszący Polakowi wśrod nich kierowca i ochroniarz zostali zastrzeleni. Tożsamość porwanego, ze względów bezpieczeństwa, pozostaje utajniona.
Do porwania doszło około 6 rano czasu pakistańskiego 90 km. na wschód od stolicy Pakistanu Islamabadu niedaleko wsi Pind Sultani w okręgu Atak, w północnej prowincji Pendżab. W okręgu tym istnieją bogate złoża ropy naftowej i gazu.
Polak wraz z towarzyszami jechali dwoma samochodami. Trzej Pakistańczycy zostali zastrzeleni, a Polak uprowadzony.
Porwany inżynier pracuje w firmie Geofizyka Kraków.
Przedsiębiorstwo powołało na miejscu sztab kryzysowy. Dla firmy w Pakistanie pracuje 18 Polaków. Cały personel został poinformowany o zdarzeniu.
Polskie MSZ nawiązało kontakt z władzami Pakistanu. W tym momencie nie wiadomo, kim są porywacze. Przypuszczalnie chodzi o porwanie dla okupu.
Rzecznik MSZ poinformował, że ciągle trwa ustalanie tożsamości jednej z ofiar incydentu. Wiadomo już, że jedna z ofiar to pracownik miejscowej firmy ochroniarskiej, a druga - kierowca.
Kierujący pakistańskim ministerstwem spraw wewnętrznych Rehman Malik przejął osobisty nadzór nad prowadzonymi działaniami.
Nikt nie przyznał się do porwania.
Geofizyka Kraków prowadzi prace w Pakistanie od 10 lat. Wykonuje zdjęcia sejsmiczne. "Prowadziliśmy prace na zlecenie małej pakistańskiej firmy naftowej" - mówił Stranisław Szabelski, wiceprezes Geofizyki.
Na podstawie: wp.pl, onet.pl, gazeta.pl, rp.pl