Znów niespokojnie w Kaszmirze
W zamachu, do którego doszło w czwartek (24.07) na przystanku autobusowych w Śrinagarze, zginęło pięć osób, a około 20 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest troje dzieci. Atak wymierzony w hinduskich pielgrzymów jest kontynuacją sporu o świątynię Amarnath, który wybuchł w czerwcu. Zamachowiec rzucił granat w autobus, do którego wchodzili ludzie, na zatłoczonym przystanku autobusowym Batamaloo w letniej stolicy Kaszmiru Śrinagarze. Policja twierdzi, że cywile są przypadkowymi ofiarami, ponieważ rzeczywistym celem ataku były siły porządkowe, przebywające w rejonie.

Tego samego dnia mężczyzna popełnił samobójstwo zostawiając list pożegnalny, w którym zaprotestował przeciwko anulowaniu decyzji o przekazaniu ziemi hinduskim pielgrzymom jadącym do Amarnath. Reprezentujący w sporze hindusów Kuldip Kumar Dogra był aktywistą organizacji walczącej o budowę centrum dla pielgrzymów. Żeby nie doprowadzić do zaognienia konfliktu władze zdecydowały się wprowadzić godzinę policyjną.
Spór wokół ziemi przekazanej pielgrzymom rozpoczął się 23. czerwca i rozognił konflikt hindusko-muzułmański w Kaszmirze. Wyznawcy islamu stanowią większość w regionie, ale znajduje się tu ważna dla hindusów świątynia Amarnath, do której co roku przybywa 500 tysięcy pielgrzymów.
Na podstawie: thetimesofindia.com, news.bbc.co.uk