Etiopski Boeing 737 rozbił się przy starcie z Bejrutu
- IAR
Samolot Etiopskich Linii Lotniczych z 90 osobami na pokładzie wpadł do morza zaraz po starcie z Bejrutu w Libanie. Ratownicy wyłowili z morza ciała 21 osób. Przyczyną katastrofy najprawdopodobniej były złe warunki pogodowe. Poinformował o tym libański minister obrony.
Według jednych doniesień na pokładzie Boeinga 737 - 800, lecącego z Bejrutu do Addis Abeby, było 89 osób, według innych 90. Około 50 pasażerów to Libańczycy, 22 to Etiopczycy, byli też pasażerowie z Francji, Syrii, Iraku i Wielkiej Brytanii. Władze w Bejrucie ogłosiły żałobę narodową.
Samolot wpadł do morza zaraz po starcie z Bejrutu w Libanie, w odległości trzech i pół kilometra od brzegu. Świadkowie twierdzą, że widzieli ogień zanim maszyna runęła do morza. Władze Libanu zaprzeczyły, by przyczyną katastrofy był zamach terrorystyczny. Do wypadku mogły się przyczynić trudne warunki atmosferyczne, które do tej pory się nie poprawiły i utrudniają prowadzenie akcji poszukiwawczej. Dokładne przyczyny katastrofy poznamy dopiero na podstawie nagrań z czarnej skrzynki.
Przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich uważa, że katastrofa była najprawdopodobniej efektem błędu człowieka, a nie wad technicznych maszyny. Z kolei ekspert lotnictwa Tomasz Hypki zwraca uwagę, ze Etiopia ma jedną z najnowocześniejszych flot w Afryce, a nawet na świecie. Jego zdaniem, do wypadku mogła przyczynić się zła pogoda.
Ostatnio do wypadku samolotu etiopskich lini lotniczych doszło 13 lat temu. Wówczas porwana przez terrorystów maszyna rozbiła się na Komorach na Oceanie Indyjskim . Ze 175 pasażerów przeżyło 50.