Ropa ostro w dół, kruszce w górę
-
Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Przemysław Kwiecień
Saudyjski minister do spraw ropy naftowej przestrzegł inwestorów, że w ciągu najbliższych lat spodziewa się utrzymania dużych wahań cen energii, ponieważ z poszukiwaniem równowagi między popytem a podażą wciąż konkuruje gorący kapitał spekulacyjny. Wysokie ceny z połowy ubiegłego roku jego zdaniem nie odzwierciedlały fundamentów rynku ropy naftowej ale były konsekwencją działania psychologii tłumu.
Arabia Saudyjska jest największym na świecie eksporterem, a według jej ministra sprawiedliwa cena dla konsumentów i producentów to ok. 75 USD, czyli prawie dwukrotnie więcej od obecnych poziomów. W środę rano baryłka potaniała o ponad 4 proc. do 37,9 USD. Dziś o godzinie 16.30 zapasy paliw w USA. Rynek oczekuje wzrostu zapasów ropy o 2,8 mln baryłek, zapasów benzyny o 0,5 mln i spadku zapasów destylatów o 1,7 mln baryłek.
Jeśli chodzi o reakcję rynku surowców na wczorajsze wystąpienie Geithnera i spadki na rynkach akcji, to w największym stopniu przełożyło się to na ceny metali przemysłowych. Miedzi nie pomogła dobra sytuacja techniczna (niedawny ponad 2-miesięczny rekord) i cena tego metalu spadła do poziomu 3350 USD za tonę. W takiej sytuacji traciły tym bardziej będące ostatnio w defensywie aluminium i cynk – odpowiednio do 1340 USD i 1112 USD za tonę.
Znacznie lepiej zachowywały się ceny kruszców, które wręcz zyskały na pogorszeniu nastrojów. Pisaliśmy wczoraj o kolejnym teście 1000 USD za uncję na platynie. Test się powiódł i ceny wzrosły w szybkim tempie do 1035 USD i mogą rosnąć do poziomu 1100 USD. Jest to głównie efekt inwestycji finansowych – popyt na platynę z realnej gospodarki maleje. Wzrosły również ceny złota, ale na poziomie 914 USD za uncję ciągle mają przed sobą kluczowy opór (930 USD).


Brak nowego otwarcia. Wizyta Bidena na Bliskim Wschodzie.
Turcja: Nieudana próba zamachu stanu