Białoruś, Kazachstan i Rosja tworzą Wspólną Przestrzeń Gospodarczą
Prezydenci Białorusi, Kazachstanu i Rosji podczas wczorajszego (9.12) szczytu w Moskwie podpisali pakiet dokumentów tworzących bazę dla powstania tzw. Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej. Po ratyfikacji porozumienia, unia gospodarcza działać będzie od początku 2012 roku.
Aleksandr Łukaszenko, Nursułtan Nazarbajew oraz Dmitrij Miedwiediew poinformowali po spotkaniu, że z "dniem 9 grudnia 2010 roku zakończyła się budowa prawno-normatywnej bazy dla rozpoczęcia funkcjonowania Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej". Ścisły związek gospodarczy Astany, Mińska i Moskwy stanowi dalszy etap unii celnej, funkcjonującej pomiędzy trzema krajami od połowy bieżącego roku. Podpisanie dokumentów miało miejsce przed spotkaniem trzech głów państw z prezydentami Kirgizji, Tadżykistanu i Uzbekistanu, które wraz z Białorusią, Kazachstanem i Rosją tworzą Euroazjatycka Wspólnotę Gospodarczą (ros. JewRaZes).
Liderzy Białorusi, Kazachstanu i Rosji nie wykluczają, że model unii celnej działający pomiędzy ich krajami może być w miarę szybkim czasie rozszerzony pomiędzy wszystkie kraje wchodzące w skład JewRaZes.
Wspólna Przestrzeń Gospodarcza (ros. JEP) zakłada integrację polityki makroekonomicznej, swobodny przepływ kapitału na rynkach finansowych oraz wspólne zasady najważniejszych elementów polityki walutowej. Białoruskie media wskazują jednak, że podpisane przez prezydentów umowy dotyczące makroekonomii mają charakter deklaratywny i nie zawierają planowanych wcześniej ścisłych ograniczeń dotyczących polityki budżetowej Astany, Mińska i Moskwy.
Jeżeli Białoruś ratyfikuje podpisane wczoraj w stolicy Rosji dokumenty do końca tego roku, Moskwa już od 1 stycznia 2011 roku zniesie cła eksportowe na ropę naftową tłoczoną do białoruskich rafinerii oraz na produkty ropopochodne. Długotrwały spór o cła naftowe na początku bieżącego roku położył się cieniem na relacje białorusko-rosyjskie. W wypadku zniesienia ceł, Białorusini mogą zaoszczędzić ponad 2 mld USD rocznie. Mińsk ostrzegał Moskwę, że w przypadku utrzymania wysokich ceł na ropę, może importować z Wenezueli 22 mln ton surowca rocznie.
Największą uwagę podczas wczorajszego (9.12) skupiło jednak 1,5-godzinne spotkanie w cztery oczy pomiędzy Aleksandrem Łukaszenką i Dmitrijem Miedwiedem, których relacje w ostatnich miesiącach układały się niezwykle chłodno. Białoruski lider ocenił spotkanie jako przełomowe i obiecał, że Mińsk w szybkim terminie ratyfikuje umowy dotyczące budowy Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej. Łukaszenko miał również wynegocjować utrzymanie niezmiennych cen na rosyjski gaz w 2011 roku.
"Ja i Miedwiediew nie krzyczeliśmy na siebie. Gdy jeszcze wyjeżdżałem z Mińska to mówiłem, że niektórzy za naszymi plecami aż zacierają ręce, że się kłócimy. Ale tak jak nieoczekiwanie nasze relacje się pogorszyły, tak równie nieoczekiwanie się normalizują. Nie martwcie się - nawet jeżeli się kłócimy, to i tak znajdziemy czas na pogodzenie" - komentował rozmowy w Moskwie prezydent Białorusi.
Za: tut.by, kommersant.ru
Na zdjęciu: prezydenci Białorusi, Rosji i Kazachstanu podczas rozmów w Moskwie, 9. 12, za: kremlin.ru
Wspólna platforma dyskusyjna Ukrainy, Gruzji i Mołdawii
