Rada Bezpieczeństwa ONZ bez konsensusu w sprawie Gruzji
Czwarte w przeciągu ostatnich dni posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego zakończyło się w poniedziałek wieczorem (11.08) patem. Rosja odrzuciła francuski projekt rezolucji wzywającej do zawieszenia broni.
Głównym punktem projektu rezolucji zgłoszonego przez francuskich dyplomatów jest natychmiastowe przerwanie ognia, poszanowanie integralności terytorialnej Gruzji oraz powrót wszystkich jednostek wojskowych oraz grup paramilitarnych na pozycje sprzed 6 sierpnia br.
Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin odnosząc się do projektu Paryża stwierdził, iż "ma on wiele niedostatków, a przede wszystkim nie wspomina o fakcie gruzińskiej agresji na Osetię Południową i na gruzińskie okrucieństwo".
Przed wieczornym, poniedziałkowym posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa, do zgromadzonych zwrócili się Podsekrtetarz ONZ ds. politycznych B. Lynn Pascoe oraz asystent Sekretarza Generalnego ds. opercaji pokojowych Edmond Molet, którzy poinformowali, że armia rosyjska przekroczyła granice separatystycznych republik Osetii Południowej oraz Abchazji i wkroczyła na terytorium Gruzji.
Dyplomaci poinformowali również, że według najnowszych danych Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców (UNHCR) w ostatnich dniach ponad 2 tys. Gruzinów zostało zmuszonych do ucieczki z terenów Osetii Południowej. Część uchodźców dotarął do gruzińskiej stolicy, pozostali udali się do bombardowanego przez lotnictwo rosyjskie miasta Gori. Według nieoficjalnych danych, liczba uchodźców wojennych w rejonach gruzińskeigo konfliktu może sięgać juz 20 tys. osób.
Edmond Molet podał również do wiadomości, że ONZ zmuszone było wycofać 15 oberwatorów międzynarodowej misji UNOMIG, ustanowionej w 1994 roku z wąwozu Kodori, który w poniedziałek (11.8) był bombardowany przez siły rosyjskie.
"W obecnej chwili nie jesteśmy w stanie zagwarantować bezpieczeństwa pracownikom misji UNOMIG" - oświadczył przedstawiciel ONZ.
Podczas debaty ambasador USA przy ONZ Zalmay Khalizad stwierdził, iż Biały Dom popiera francuski projekt rezolucji, ale to, czy zostanie on w pełni wprowadzona w życie nie zależy tylko i wyłącznie od władz Gruzji. "Odpowiedź Moskwy na projekt rezolucji będzie wskazówką, w którą stronę zechcą iść władze na Kremlu" - tłumaczył amerykański ambasador.
"Dobrym sygnałem jest to, że pan ambasador Witalij Czurkin oświadczył dzisiaj w tym miejscu, że celem Rosji nie jest zmiana władz w Tbilisi. Naszym zadaniem, jako Rady Bezpieczeństwa ONZ jest zachęcić Rosję aby przyjęła warunki, na które Gruzja już się zgodziła" - kontynuował dalej Khalizad nawiązując do podpisanej wczoraj (11.8) przez prezydenta Micheilego Saakaszwiliego w obecności szefów dyplomacji Francji i Finlandii decyzji o zawieszeniu broni.
Z drugiej strony, zapewnienia ambasadora Witalija Czurkina były sprzeczne z wypowiedziami płynącymi z rosyjskiego MSZ w ostatnich dniach, głoszącymi że prezydent Saakaszwili nie jest już dla Kremla partnerem do rozmów, a kierownictwo w Gruzji powinna przejąć inna ekipa.
"Na uchwalanie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ jakichkoliwek rezolucji w sprawie konfliktu na Kaukazie jest jeszcze za wcześnie" - odpowiadał ambasador Czurkin przedstawicielowi USA. Rosyjski dyplomata przypomniał również, iż Rosja oczekuje od Gruzji całkowitego wycofania się z Osetii Południowej.
"Celem naszej armii jest teraz przeciwstawienie się nowym napadom Gruzji na Osetię i Abchazję" - podsumował swoje wystąpienie Witalij Czurkin.
Z powodu istotnej rozbieżności stanowisk, posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ zakończyło się bez rezultatów. Na dzień dzisiejszy (12.8) Rada nie planuje zwoływania kolejnego, nadzwyczajnego spotkania.
Na podstawie: un.org, rts.co.yu, tanjug.co.yu
Wspólna platforma dyskusyjna Ukrainy, Gruzji i Mołdawii
