Bruksela: Polska jednak wpłaci mniej na walkę ze zmianami klimatycznymi?
- IAR
"Negocjujemy dalej, na razie propozycja jest nie do przyjęcia" - tak jeden z członków poskiej delegacji komentuje najnowsze propozycje dotyczące finansowania walki ze zmianami klimatycznymi. Projekt wniosków do których dotarło Polskie Radio mówi, że mniej zamożne kraje członkowskie będą mogły liczyć na rabat, jeśli obciążenia związane z walką ze zmianami klimatycznymi będą dla nich zbyt duże.
Taki zapis jest bardzo ogólny, nie wiadomo na jaki rabat mogłyby liczyć biedniejsze kraje Unii, równie dobrze może to być 10 euro, albo 10 milionów euro. Szwecja, kierująca pracami Wspólnoty zaproponowała ulgę, bo w ten sposób chciała wyjść naprzeciw oczekiwaniom Polski, która mówi, że nie stać jej na hojną ofertę finansową.
Uważa, że to zamożne kraje powinny płacić najwięcej na ochronę środowiska. Te jednak proponują, by pod uwagę brać wysokość emisji dwutlenku węgla. Zapisy będą wymagać zatem doprecyzowania i na razie są tylko niewielkim ustępstwem.
Jeden ze szwedzkich dyplomatów pytany czy ta propozycja uzyskała akceptację unijnych krajów powiedział, że wiele zależy od Polski, która "stanowi główny problem".
Nasza delegacja jechała na szczyt z żądanie wyznaczenia jasnej metody, która pozwoli wyliczyć kto i ile będzie płacić za pomoc dla najbiedniejszych. Jeśli chodzi o kwotę, którą świat powinien przeznaczyć na walkę ze zmianami klimatycznymi, to tutaj zmian we wnioskach ze szczytu nie ma - 100 miliardów euro do 2020 roku. Dokument nie precyzuje natomiast w jaki sposób kraje członkowskie wezmą na siebie ciężar tego finansowego wsparcia.