Brytyjska prasa tropi akcję Mossadu nad Zatoką Perską
- IAR
Londyńska prasa próbuje rozgryźć zagadkę rzekomego zamieszania sześciu Brytyjczyków w operację tajnych służb nad Zatoką Perską. Chodzi o styczniowe zabójstwo w Dubaju jednego z założycieli palestyńskiego Hamasu, Mahmuda al-Mabuha.
Policja w Dubaju ujawniła fotografie 11 zabójców, którzy posługiwali się europejskimi paszportami. Źródła oficjalne w Londynie przyznają, że paszporty i nazwiska przedstawione przez policję w Dubaju są autentyczne, ale ktoś podmienił zdjęcia. "Daily Telegraph" zwraca uwagę, że czterech spośród sześciu Brytyjczyków, których paszportów użyto, mieszka w Izraelu, ale nigdy nie było w Dubaju. Może to więc wskazywać na akcję izraelskiego Mossadu.
"Times" przypomina, że Mossad w przeszłości posługiwał się paszportami kanadyjskimi, nowozelandzkimi i brytyjskimi, a premier Margareth Thatcher wyprosiła nawet z Londynu delegaturę izraelskiego wywiadu. "Guardian" cytuje byłego oficera Mossadu, który jest sceptykiem i twierdzi, że jego firma działa bardziej fachowo.
Największy znawca Bliskiego Wschodu wśród brytyjskich dziennikarzy, Robert Fisk, pisze zaś w "Independencie": "Powiedzmy sobie szczerze, ktokolwiek nie dokonałby tego zabójstwa - i tak jest to element brudnej wojny między Izraelczykami a Palestyńczykami, którzy od dziesięcioleci mordują nawzajem swoich agentów."