Decyzje w sprawie odliczania kosztów reform emerytalnych odroczone
- IAR
Kraje, które przeprowadziły reformy emerytalne będą potraktowane łagodniej, ale konkretne decyzje zapadną w przyszłym roku - takie wnioski płyną z raportu, który zostanie przyjęty na rozpoczynającym w Brukseli dwudniowym szczycie z udziałem unijnych przywódców.
Projekt wniosków kończących spotkanie, które otrzymało Polskie Radio nie precyzuje w żaden sposób jak koszty reform będą odliczane od deficytu finansów publicznych i długu publicznego. Przyjęcie raportu na szczycie w praktyce oznacza, że Komisja Europejska zostanie zobowiązana do przygotowania szczegółowych propozycji dotyczących traktowania tych krajów, które już teraz wykazują zobowiązania wobec przyszłych emerytów, co podwyższa poziomu długu i deficytu.
W dokumencie jest stwierdzenie, że każde państwo będzie oceniane indywidualnie przy decyzji o karnej procedurze dotyczącej nadmiernego deficytu i przy ocenie kryterium długu publicznego. Raport wyklucza natomiast zmianę metodologii ich liczenia. Sprawa reform emerytalnych została więc na tym etapie zakończona i dyskusji na szczycie już nie będzie. W programie nie ma też debaty o nowym, wieloletnim budżecie po 2013 roku, ale Polska obawia się, że ten temat poruszy brytyjski premier David Cameron, który domaga się ograniczenia wydatków. "Wolelibyśmy uniknąć dyskusji o budżecie, bo to nie miejsce ani czas póki co” - mówił niedawno minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Bo najpierw Komisja musi przedstawić projekt budżetu, a ma to zrobić w przyszłym roku.
Na poprzednim szczycie w październiku brytyjski premier już przeforsował zapisy o oszczędnościach, teraz miał to zrobić znowu, ale wczoraj unijni dyplomaci powątpiewali czy się na to zdecyduje. Z Londynu zaczęły napływać sygnały, że David Cameron nie będzie chciał doprowadzać do konfrontacji między krajami, by uniknąć jeszcze bardziej nerwowych reakcji rynków finansowych.