Europa Środkowa będzie wciąż przyciągać inwestorów - wynika z raportu Ernst & Young
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez międzynarodową firmę doradczą Ernst & Young, Europa Środkowa i Wschodnia będzie w przeciągu najbliższych trzech lat numerem jeden, jeśli chodzi o atrakcyjność w oczach zagranicznych inwestorów. Sama Polska była w 2008 r. piątym w Europie krajem z największą liczbą zagranicznych projektów.
Ponad połowa badanych to Europejczycy, z których znaczna część deklaruje, że w czasie kryzysu nie będzie rozważać wypraw w nieznane i lokowania inwestycji w innych krajach, niż państwa położone na zachodzie Europy. To właśnie ta część Starego Kontynentu jest liderem jeśli chodzi o atrakcyjność inwestycyjną w najbliższym okresie.
Aż 74% badanych wierzy w umiejętność krajów Europy Zachodniej do radzenia sobie z kryzysem gospodarczym, a 40% wskazuje na ten region jako najbardziej atrakcyjne miejsce do inwestycji w dniu dzisiejszym. Kolejne pozycje zajmują Europa Środkowa i Wschodnia i Chiny.
Sytuacja wygląda inaczej przy uwzględnieniu dłuższej perspektywy czasowej. Na prowadzenie w przeciągu trzech lat ma się wysunąć Europa Środkowa i Wschodnia, której atrakcyjność jako lokalizacji przyszłych inwestycji podkreśliło 52% badanych.
Jak zaznaczają eksperci Ernst & Young, dużą rolę odgrywa wiara inwestorów w bardziej korzystne warunki podatkowe w tej części Europy. Europejczycy ze wschodu nie będą bowiem musieli spłacać kosztów wielomiliardowych pakietów antykryzysowych, przyjmowanych dziś w krajach zachodnich.
„Wschodzące rynki wciąż nie zapewniają całkowicie bezpiecznych warunków dla zagranicznych inwestorów. Jednak to właśnie w kierunku wschodnim będzie zmierzać siła napędowa światowej gospodarki” – podaje raport. Wyniki badania wydają się potwierdzać te słowa. Kolejne miejsca, po wschodniej Europie, zajmują bowiem Chiny, Indie i Rosja. Europa Zachodnia jest dopiero na piątej pozycji.
Mimo kryzysu gospodarczego, liczba nowych inwestycji zagranicznych w Europie w 2008 r. była niemal identyczna jak w roku poprzednim. Jak wskazują twórcy raportu, przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż wiele decyzji inwestycyjnych było podejmowanych jeszcze przed wybuchem kryzysu. Sytuacja w roku 2009 r. ma być dużo gorsza, a projekty inwestycyjne będą zdominowane raczej przez bezgotówkowe fuzje i procesy konsolidacyjne, a nie zakupy środków trwałych.
Krajem z największą liczbą nowych projektów była Wielka Brytania, która obroniła swoją pozycję z roku poprzedniego. Polska, z 5-procentowym udziałem w całości procesów inwestycyjnych, zajęła piąte miejsce, będąc jednocześnie numerem jeden wśród krajów Europy Środkowej i Wschodniej.
Aż 10% nowych miejsc pracy, stworzonych dzięki inwestycjom zagranicznym, powstało właśnie w Polsce, co dało jej drugie miejsce. Lepsza była tylko Wielka Brytania z 14-procentowym udziałem. W przypadku obu krajów liczba nowych miejsc pracy spadła jednak o 16% w stosunku do roku poprzedniego, co ilustruje tendencję spadkową w tym zakresie, widoczną od kilku lat.
Raport Ernst & Young zaznacza, że silna pozycja Polski jest zasługą przede wszystkim dużej liczby inwestycji w gastronomii i przemyśle samochodowym. W skali całej Europy, obszarami które w największym stopniu zostały dotknięte przez kryzys, były sektor IT, usługi finansowe i logistyczne.
Na podstawie: ey.com, euractiv.com, di-ve.com