Lech Kaczyński poparł Serbię w sprawie Kosowa
Podczas (13.50), oficjalnej wizyty w Serbii prezydent RP zapewnił, iż popiera serbskie stanowisko w sprawie Kosowa i nie zgadza się z ubiegłoroczną deycyzją polskiego rządu uznającą niepodległość byłego autonomicznego okręgu Jugosławii i Serbii.
Po rozmowie ze swoim serbskim partnerem, prezydentem Borisem Tadićem polski lider oświadczył, że Warszawa zawsze opowiadała się za pełną integracją Bałkanów Zachodnich ze strukturami europejskimi. "Bez członkostwa Serbii w UE nie może być mowy o trwałej stabilizacji w regionie" - podkreślił Lech Kaczyński.
"Polski rząd uznał niepodległość Kosowa, ale nie ukrywam, że zdarzyło się to w warunkach, gdy prezydent i premier nie mieli tożsamego stanowiska w tej kwestii. Z drugiej strony, demokratycznie wybrany rząd mojego kraju miał prawo do takiej decyzji" - powiedział w Belgradzie polski prezydent.
Rząd Donalda Tuska uznał kosowską państwowość 26 lutego 2008 roku, w dziewięć dni po jednostronnym ogłoszeniu niepodległości przez władze w Prisztinie.
Boris Tadić podziękował naszemu prezydentowi za jego stanowisko w kwestii Kosowa, życzliwość, jaką Polacy tradycyjnie okazują Serbom oraz za zdecydowane poparcie dla członkostwa Serbii w Unii Europejskiej. "Jeszcze raz chciałem podkreślić, że naszym najważniejszym celem politycznym jest integracja europejska" - powiedział serbski przywódca.
"Jestem zwolennikiem polityki, jaką prowadzi prezydent Boris Tadić. Pragnę mu doradzić, aby dalej, konsekwentnie prezentował swoje stanowisko" - zrewanżował się Lech Kaczyński. Prezydent RP wyraził także nadzieję, iż problem przyszłości Kosowa może zostać z sukcesem rozwiązany, przestrzegając jednocześnie, że jednostronne proklamowanie niepodległości Kosowa w lutym ub. r. stanowiło złamanie fundamentalnej zasady integralności terytorialnej państw członkowskich ONZ. Zdaniem polskiego przywódcy, skutkiem wydarzeń wokół Kosowa była wojna na Kaukazie w sierpniu ub. r., w wyniku której naruszono integralność terytorialną i suwerenność Gruzji.
Obydwaj politycy rozmawiali również o przyszłości Traktatu Lizbońskiego i światowym kryzysie gospodarczym. Tadić i Kaczyński zgodzili się, że zarówno obecne trudności w funkcjonowaniu struktur UE i globalnego systemu ekonomicznego są przejściowe i nie wpłyną negatywnie na proces eurointegracji Serbii.
"Drzwi UE pozostają dla Serbii zawsze otwarte, pomimo faktu, że obecna sytuacja w Unii pod względem przyjmowania do niej nowych państw jest skomplikowana" - ocenił prezydent RP.
Prezydenci poruszyli także temat relacji bilateralnych pomiędzy Belgradem a Warszawą, oceniając je jako bardzo dobre, choć wymagające intensyfikacji na polu współpracy gospodarczej, wymiany handlowej oraz kooperacji naukowo-kulturalnej. Prezydent Tadić zapewnił, że Serbia z zainteresowaniem czeka na polskie inwestycje, mające na całych Bałkanach bogate tradycje. Prezydenci zgodzili się, że w dobie światowego kryzysu i niestabilności politycznej w wielu częściach świata konieczne jest wypracowanie ogólnoeuropejskiej polityki dywersyfikacji dostaw i tranzytu surowców energetycznych.
Na podstawie: predsednik.rs, tanjug.rs
Na zdjęciu: Lech Kaczyński i Boris Tadić, Belgrad, 13. 5. 2009, za: predsednik.rs