Litwa: wątpliwości wobec odznaczenia dla sowieckiej partyzantki
- IAR
Litwini są skonsternowani odznaczeniem przez niemieckiego prezydenta 87-letniej Fani Brancovskiej Krzyżem za zasługi. W czasie wojny kobieta była bowiem członkinią sowieckiej grupy partyzanckiej, która dokonała zbrodni ludobójstwa na mieszkańcach polskiej wsi Koniuchy w rejonie Solecznickim.
Prezydent Niemiec Horst Koehler odznaczył Brancovską „za zasługi dla pojednania niemiecko- żydowskiego w Europie Środkowej i wschodniej“.
Sprawa mordu ciągle jest badana przez prokuraturę litewską. Do dziś żyjący podejrzewani o dokonanie tej zbrodni, tłumaczą, że w ten sposób ukarali wieśniaków za kolaborację z Niemcami. Jednak w trakcie dochodzenia wykryto, że Polaków wymordowano za to, że odmówili oddania żywności. Życie straciło wówczas 46 osób.
Jak zaznaczają prokuratorzy, Fania Brancovskaja co prawda w mordzie nie uczestniczyła i w sprawie figuruje jako świadek, ale była członkiem bandyckiej grupy.
W ubiegłym roku prokuratura zamierzała przesłuchać Brancowską, co wywołało oburzenie w środowisku żydowskim w USA i Izraelu. Żydzi zarzucali Litwie mściwość i wybiórcze traktowanie historii. Sama Brancowskaja twierdzi, że dołączyła do sowieckiej partyzantki, żeby ratować swoje życie. Walczyliśmy z nazistami a nie z miejscową ludnością - oświadczyła.