Nowe zasady na czwartkowym szczycie UE
- IAR
Mniejszy stół i tylko jedno krzesło - unijny szczyt, który rozpoczyna się w czwartek odbędzie się już według nowych reguł, zapisanych w traktacie lizbońskim. Przy stole będzie zasiadał tylko jeden przedstawiciel kraju członkowskiego - prezydent, lub premier.
Do tej pory były dwa krzesła, jedno dla szefa państwa lub rządu, drugie dla ministra spraw zagranicznych. Ale jeśli w składzie delegacji był zarówno premier jak i prezydent, a taka sytuacja dotyczyła tylko kilku krajów, w tym Polski, wtedy szefowie dyplomacji nie brali udziału w obradach szczytu. Na sali byli więc Lech Kaczyński i Donald Tusk, ale Radosław Sikorski mógł wejść tylko wtedy, gdy zwolniło się miejsce. Teraz będzie ta sama sala, ale stół mniejszy.
Na rozpoczynającą się pojutrze Radę Europejską ministrowie spraw zagranicznych już nie zostali zaproszeni. Szwecja postanowiła zorganizować ostatni szczyt podczas swojego przewodnictwa już według nowych reguł. A traktat lizboński stwierdza, że każdy kraj jest reprezentowany przez jedną osobę i tylko wyjątkowe okoliczności mogą zdecydować o poszerzeniu delegacji.
Wejście w życie traktatu lizbońskiego oznacza, że w Polsce prezydent i premier będą musieli ustalić kto podczas szczytu zasiądzie przy stole. W tym tygodniu akurat problemu nie będzie, bo Lech Kaczyński - jak poinformowała jego kancelaria - zostaje w kraju.