Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Rynek walutowy wciąż w konsolidacji

Rynek walutowy wciąż w konsolidacji


12 luty 2009
A A A

 Sample Image

Podczas wczorajszej sesji kurs EUR/PLN konsolidował się w przedziale 4,5100-4,6000. Na otwarciu dzisiejszych notowań w Europie notowania tej pary walutowej kształtowały się w połowie tego zakresu wahań. Ograniczenia wspomnianego przedziału są dość istotne z punktu widzenia analizy technicznej. Pokonanie któregoś z nich może dać impuls do znacznego ruchu, z jednej strony poniżej minimów z bieżącego tygodnia, z drugiej - ponad tegoroczne szczyty.

Do wybicia z konsolidacji prawdopodobnie doprowadzi rozstrzygnięcie sytuacji na światowych parkietach. Główne indeksy giełdowe wciąż jednak kształtują się w pobliżu istotnych wsparć. Wydaje się, że jedynie ich pokonanie może dać impuls do większej deprecjacji polskiej waluty. Notowaniami PLN nie rządzą już tak silne emocje, jak na początku minionego tygodnia. Daje to nadzieje na większe umocnienie złotego, gdy klimat inwestycyjny na świecie ulegnie choćby niewielkiemu ociepleniu.

Przedstawiciele polskiego rządu i władz monetarnych wciąż zapewniają o szansach na wzrost wartości rodzimej waluty w najbliższej przyszłości. Według nich o aprecjacji złotego zadecydują wciąż zdrowe fundamenty polskiej gospodarki oraz perspektywa wejścia do systemu ERM-2, a następnie do strefy euro. Obecnie jednak czynniki te, w sytuacji panującej na rynkach wysokiej awersji do ryzyka, są lekceważone. Złoty wciąż traktowany jest jako element koszyka walut rynków wschodzących, które przeżywają poważne problemy. Dlatego do jego aprecjacji niezbędna jest poprawa nastrojów na świecie.

Podczas dzisiejszej sesji poznamy z Polski dane na temat bilansu płatniczego w grudniu. Mimo deprecjacji złotego, która zwiększyła atrakcyjność cenową produktów wytwarzanych w naszym kraju, dane te mogą mieć dość pesymistyczny wydźwięk. Eksport prawdopodobnie odnotował w ostatnim miesiącu minionego roku dynamiczny spadek ze względu na silne spowolnienie gospodarcze u głównych partnerów handlowych Polski. Prawdopodobieństwo zrealizowania się takiego scenariusza zwiększają kiepskie dane na temat bilansu handlu zagranicznego Czech, które zostały opublikowane w minionym tygodniu. Bilans płatniczy naszego kraju zostanie przedstawiony o godz. 14.00. Reakcja rynku na jego odczyt nie powinna być zbyt duża, jednak jeśli okaże się on znacznie gorszy od prognoz, może w pewnym stopniu zwiększyć presję deprecjacyjną w notowaniach złotego.

Notowania eurodolara wciąż pozostają w szerokim paśmie wahań, poruszając się pomiędzy 1,2800 – 1,3050. W czasie sesji azjatyckiej kurs EUR/USD lekko zwyżkował, nie próbując jednak nawet wybić się z konsolidacji – notowania tej pary walutowej wzrosły z poziomu 1,2860 w okolice 1,2920. Ruch ten nie był ani zbyt silny ani zdecydowany ze względu pogorszenie nastrojów  na światowych giełdach od czasu prezentacji planu wsparcia dla amerykańskiego sektora finansowego przez Sekretarza Skarbu T. Geitner’a. Brak szczegółów dotyczących planu poza ogólnymi szacunkami, jaka kwota pieniędzy zostanie na niego przeznaczona, wspierają niepewność wśród inwestorów wokół przyszłych skutków projektu. Rynek obawia się, że pozytywny wpływ na krajowy sektor finansowy może być mniejszy od negatywnych efektów związanych ze wzrostem deficytu budżetowego do rekordowego poziomu.

Dziś z USA napłyną dane o sprzedaży detalicznej za styczeń. Jakkolwiek prognozy przewidują kolejny miesiąc pod znakiem spadku, jednak jego dynamika powinna wyhamować w porównaniu z grudniem z -2,7% do -1%. W obecnych warunkach tego typu „poprawa” może wpłynąć pozytywnie na nastroje, jednak zapewne nie na tyle aby spowodować wybicie kursu EUR/USD ze wspomnianego przedziału wahań. Już od dłuższego czasu na rynek nie napłynął żaden impuls, który mógłby zainicjować zakończenia konsolidacji i to nie tylko na rynku eurodolara, ale także w notowaniach ropy naftowej gatunku Brent, czy głównych indeksów na Wall Street. Inwestorzy uodpornili się na kiepskie dane makro oraz na problemy w sektorze finansowym i można powiedzieć, że obecnie szanse na poprawę nastrojów są większe niż prawdopodobieństwo powrotu skrajnego pesymizmu. Impulsem dla zmiany sentymentu na pozytywny mogłoby być dopracowanie i ujawnienie większej ilości szczegółów planu Geitner’a, tak by inwestorzy przekonali się, że projekt ten może rzeczywiście uzdrowić amerykański sektor bankowy i wesprzeć największą gospodarkę świata w walce z recesją.