UE jest gotowa do rozmów z tymczasową Narodową Radą Libijską w Bengazi
- IAR
Tak zdecydowali przywódcy 27 krajów na szczycie w Brukseli. Nie oznacza to jednocześnie uznania Rady, o co zabiegała Francja. Wspólnota wezwała też Muammara Kaddafiego do natychmiastowego ustąpienia.
O stanowisku unijnych liderów poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. „Obecne przywództwo musi oddać władzę bezzwłocznie, wszystkie 27 krajów powiedziało to jasno i głośno. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację i nadal wywierać presję. Rada Europejska wita i zachęca tymczasową, Narodową Radę z siedzibą w Bengazi, która jest uważana za politycznego rozmówcę” - powiedział Herman Van Rompuy.Unijni przywódcy podczas spotkania nie zgodzili się na utworzenie strefy zakazu lotów nad Libią. Naciskały na to Francja i Wielka Brytania, ale przeciwne były Niemcy w obawie przed wciągnięciem Unii w konflikt zbrojny. W związku z tym w deklaracji przyjętej na zakończenie szczytu w ogóle nie wspomniano o takiej możliwości. Herman Van Rompuy zastrzegł jednak, że Unia definitywnie nie wyklucza żadnej możliwości działania. „Rada Europejska wyraża głębokie zaniepokojenie w związku z atakami na cywilów także z powietrza. By chronić ludność cywilną kraje członkowskie przeanalizują wszystkie możliwości działania pod warunkiem, że będzie prawna podstawa ku temu i wsparcie z regionu” - mówił szef Rady Europejskiej.
Unia uważa, że w tej sprawie decyzję powinna podjąć Rada Bezpieczeństwa ONZ. Ponadto Wspólnota chce przedyskutować to z Ligą Arabską, która jutro ma rozmawiać na ten temat.