UE/ Polska wpadka środowiskowa
- Michał Żukowski
Komisja Europejska (KE) podjęła w zeszłym tygodniu kroki prawne w dwóch sprawach związanych z naruszeniem przez Polskę prawa ochrony środowiska UE. Obie dotyczą Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000. Przebywający w Brukseli minister Jan Szyszko zbagatelizował problem mówiąc krótko, że „Polska będzie postępować zgodnie z prawem”.
Polska otrzymała pierwsze pisemne upomnienie za wydanie zgody na rozpoczęcie realizacji ośmiu projektów drogowych będących częścią magistrali Via Baltica (Helsinki-Warszawa) oraz obwodnicy Augustowa. Część z obszarów, na których planowane są inwestycje, leży w dolinie Rospudy, będącej obszarem chronionym w ramach sieci Natura 2000. Poza tym Polska sama wpisała ten teren na listę tzw. obszarów specjalnej ochrony ptaków (część Ostoi Puszcza Augustowska). Pozostałe są na liście terenów planowanych do włączenia w najbliższym czasie.
Inwestycje na terytoriach objętych ochroną w ramach sieci Natura 2000 są dozwolone, ale podlegają rygorystycznym przepisom unijnym. W przypadku stwierdzenia niekorzystnego wpływu na środowisko danego projektu, kraj członkowski jest zobowiązany do jego odpowiedniej modyfikacji.
Kolejna kwestia to fakt, że przedstawione wyżej projekty naruszą tzw. specjalne obszary ochrony siedlisk wyznaczone na podstawie dyrektywy siedliskowej z 1992 roku, która zawiera listę rzadkich, zagrożonych lub endemicznych gatunków oraz dwustu charakterystycznych rodzajów siedlisk.
Minister Szyszko spotkał się w Brukseli z komisarzem ds. ochrony środowiska Stawrosem Dimasem. Unijny komisarz przypomniał o konieczności przestrzegania prawa w tym zakresie, a polski minister zapewniał go, że Polska nie zamierza omijać norm UE. Obiecał jednocześnie, że zgodnie z wolą Komisji Europejskiej, realizacja kontrowersyjnych projektów do czasu wyjaśnienia sprawy zostanie wstrzymana.
Polska otrzymała również ostateczne pisemne upomnienie za zaniedbanie przedstawienia propozycji ochrony innych terenów w ramach sieci Natura 2000.
***
Do ostatecznej decyzji o nałożeniu grzywny przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości jeszcze bardzo daleko. Aby do tego nie doszło należy postępować zgodnie z zaleceniami KE. Problemy mogą pojawić się dopiero wtedy, gdy zaczniemy bawić się z KE „w kotka i myszkę”, zmieniając „wrażliwe” projekty w sposób, który teoretycznie zakłada tylko nieznaczne naruszenie terenów chronionych, a w rzeczywistości odpowiada tylko naszym wąsko pojętym interesom. Komisja może przymknąć na to oko i się z polską argumentacją zgodzić, ale też nie musi tego zrobić. Lepiej więc nie irytować kolejny raz Brukseli i przedstawić jasne propozycje, nie pozostawiające miejsca dla prawnych wątpliwości.
Na podst. inf. własne, agenceurope.com, „GW”