03 luty 2009
Pracodawców zatrudniających nielegalnych imigrantów czekają grzywny i kary więzienia. Nowe przepisy w tej właśnie sprawie, na które zgodziły się już państwa członkowskie Unii Europejskiej, ma jutro (04.02) przegłosować Parlament Europejski. W dzisiejszej (03.02) debacie większość posłów opowiedziała się "za”.
Dla większości pracodawców kary mogą mieć negatywny skutek. Oznaczać może to konieczność wypłaty zaległych płac (jeśli pracownik dostawał mniej, niż wymagają tego odpowiednie przepisy) lub zakaz udziału w publicznych przetargach przez pięć lat. Dla recydywistów i tych, którzy dopuszczą się najgorszych przestępstw (np. w postaci wykorzystywania pracowników do pracy ponad siły), przeznaczono najsurowsze kary.
Państwa członkowskie, wprowadzając nową unijną legislację do swojego prawa, będą musiały sprecyzować, czy będą to grzywny, czy kary więzienia. Dotychczas w wielu krajach, nawet jeśli zatrudnianie nielegalnych imigrantów było nielegalne, „często uchodziło płazem”.
Dyrektywa zobowiązuje też kraje do przeprowadzania odpowiednio częstych kontroli w firmach.
„ To ważny krok w kierunku walki z nielegalną imigracją poprzez karanie pracodawców. Jednocześnie staramy się chronić migrantów, którzy często są ofiarami” - mówił unijny komisarz ds. sprawiedliwości Jacques Barrot.
„To sposób, by chronić tych, których do pracy zmuszają gangi przestępcze” - towarzyszył mu włoski eurodeputowany Claudio Fava.
Najwięcej emocji wzbudził zapis zobowiązujący firmy, „by kontrolowały czy także ich podwykonawcy nie zatrudniają nielegalnych”. Organizacje biznesowe przekonywały, „że ciężar sprawdzania powinien spoczywać na władzach”.
Szacuje się, że do Unii wjeżdża co roku prawie milion nielegalnych imigrantów
Przepisy dotyczą także osób zatrudniających nielegalnych imigrantów w domach (jako sprzątaczki czy opiekunki). Tu jednak kary finansowe mają być mniejsze niż dla firm, ostatecznie pod warunkiem że osoby te nie będą wykorzystywane do pracy ponad własne siły.
Na postawie: europa.eu, europarl.europa.eu, observer.com