Ulster: Dziennikarka chroni źródła informacji o zamachowcach
Policja grozi procesem dziennikarce z Północnej Irlandii, jeśli ta nie ujawni źródeł, na podstawie, których napisała dwa artykuły o Prawdziwej Irlandzkiej Armii Republikańskiej (RIRA). Suzanne Breen, dziennikarka irlandzkiego "Sunday Tribune", znalazła się pod presją ze strony północnoirlandzkiej policji (PSNI). Powodem są materiały i informacje, których użyła do napisania tekstów o rozłamowej organizacji IRA.
Artykuły mają dotyczyć doniesień, według których organizacja paramilitarna RIRA przyznała się do zamachów siódmego marca. Wydarzenia te miały miejsce przed jednostką saperską Massereene w Antrim. Zginęło wtedy dwóch żołnierzy: Mark Quinsey z Birmingham (23 lata) oraz Patrick Azimkar z Londynu (21 lat). Poza tym ranne zostały cztery osoby, w tym Polak.
PSNI chce otrzymać od Breen numery telefonów komórkowych, komputery, dyskietki oraz notatki, których użyła żeby skontaktować się z kluczowymi osobami powiązanymi z zamachem. W zeszłym tygodniu policja odwiedziła dziennikarkę w jej domu, w Belfaście. Doręczono jej nakaz, który zobowiązuje do wydania materiałów w ciągu siedmiu dni. Breen jednak stanowczo odmawia i nie zamierza się poddać.
"Nie zamierzam współpracować z PSNI" -napisała w niedzielnym numerze "Sunday Tribune"- "Ujawniając swoje źródła podkopałabym zaufanie jakim zostałą obdarzona. Dziennikarz i policjant to dwa różne zawody. Rolą dziennikarza jest dostarczanie wiarygodnych informacji dla opinii publicznej. Jeśli zacznę zbierać dowody policji przestanę być dziennikarzem"
Rzecznik irlandzkiej policji broni się: " Dochodznie w sprawie zamachu postępuje bardzo intensywnie. Skorzystamy z każdego środka prawnego, żeby zdobyć jak najwięcej przydatnych informacji. Wszyscy poszkodowani i lokalna społeczność tego od nas właśnie oczekują"
Na podstawie: bbc.co.uk, belfasttelegraph.co.uk, theherald.co.uk