Volkswagen drwi z kryzysu. Akcje wzrosły o 84 proc.
Volkswagen stał się dziś największym pod względem rynkowej kapitalizacji producentem samochodów na świecie przewyższając Toyota Motors. Akcje firmy, pomimo kryzysu i paniki na giełdach, rosną w górę dzięki obrotowi funduszy hedgingowych oraz upadkowi banku inwestycyjnego Lehman Brothers.
Akcje Volkswagen wzrosły od początku roku o 84 proc., a ponad 55 proc. w ciągu wtorkowej sesji. Właściciel marek Audi, Skoda i Seat jest jedną z czterech firm wchodzących w skład Dow Jones Europe 600, której akcje wrosły w trakcie poniedziałkowego krachu na światowych giełdach, czyniąc Volkswagena najlepszą inwestycją w Europie.
Jednak to nie wyniki finansowe stoją za nadzwyczajnymi wzrostami akcji spółki. Według analityków wzrost zysku w 2009 r. ma wynieść 1 proc, w porównaniu do 17 proc. w tym roku. Tajemnicą wzrostów jest mechanizm krótkiej sprzedaży. Około 15 proc. akcji Volkswagena była objęta krótką sprzedażą, czyli pożyczona i sprzedana z oczekiwaniami odkupienia później po niższej cenie. To największy udział akcji wystawionych na krótką sprzedaż spośród 30 spółek wchodzących w skład indeksu DAX.
Wielu inwestorów zajęło krótką pozycję na akcjach Volkswagena licząc na to, że akcje spadną na skutek próby przejęcia większościowego pakietu przez Porsche. Upadek banku Lehman Brothers, który pożyczał akcje inwestorom zajmującym pozycje krótkiej sprzedaży wymusił kupno akcji z ich strony i uruchomił cały proces. Im bardziej kurs akcji rósł tym więcej inwestorów na krótkiej sprzedaży zmuszonych było kupować akcje coraz bardziej windując kurs akcji.
Volkswagen wzrósł we wtorek o 55 proc. dochodząc do 452 euro za akcję podnosząc kapitalizacje rynkową firmy o 47 miliardów euro. W trakcie późniejszych notowań akcje spadały, kończąc dzień na spadku o 1,8 proc.
Akcje były napędzane przez spekulantów zamykających krótkie pozycje ze względu na zawirowania na rynkach i wezwania banków do podniesienia depozytów tłumaczy Gianmarco Bonacina, analityk w Euromobiliare SIM SpA.
Na podstawie: bloomberg.com, reuters.com