Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Walka z przemocą na brytyjskich ulicach

Walka z przemocą na brytyjskich ulicach


15 lipiec 2008
A A A

Gordon Brown przyznał podczas konferencji prasowej, że wielu Brytyjczyków nie czuje się dziś bezpiecznie w swoich domach, a ich lęki są uzasadnione. Premier potwierdził, że po jedenastu latach rządów Partii Pracy, która obiecała wyborcom „twardo zwalczać przestępczość i twardo zwalczać jej przyczyny”, tysiącom ludzi codziennie towarzyszy strach.

Przemówienie Browna to punkt zwrotny jeśli chodzi o rządowy sposób komentowania tego problemu. Jeszcze do niedawna laburzyści powtarzali, że liczba przestępstw spada, swoje wyniki opierając na Brytyjskim Pomiarze Przestępczości [British Crime Survey]. Nie oznacza to, że dotychczasowe oświadczenia rządu były kłamstwem. Spadek przestępczości potwierdzają także inne badania.

ImageJednak, od pewnego czasu Wielka Brytania zmaga się z rosnącą liczbą napadów przy użyciu noża. W zeszłym roku odnotowano 18-procentowy wzrost przestępstw popełnianych przy użyciu tego narzędzia. W ciągu kilku miesięcy bieżącego roku liczba ofiar w samym Londynie przekroczyła 50 osób. Niemal połowa z nich to nastolatki. W skali kraju jest to liczba niewielka, ale obywateli nie przekonują zestawienia prezentowane przez władze. Nagłaśniane przez media historie pojedynczych zabójstw mają dużo większą siłę oddziaływania.

Rząd od dawna zapowiadał zaostrzenie walki w nożownikami, ale pomysły, które przedstawiono na przestrzeni ostatnich kilku dni wzbudziły falę krytyki. Jednym z nich, była propozycja przymusowych wizyt na oddziałach intensywnej opieki medycznej, mających pokazywać przestępcom skutki ich działań. Na reakcję opozycji nie trzeba było długo czekać. Lider Partii Konserwatywnej, David Cameron, określił pomysł, wedle którego przebywająca w szpitalu ofiara ataku nożowego ma przyjmować odwiedziny napastników, jako „nie do końca przemyślany”. Podobne komentarze można było usłyszeć wczoraj z ust Liberalnych Demokratów.

Rząd próbuje bronić swojej koncepcji twierdząc, że chodziło o wizyty składane lekarzom zajmującym się ofiarami napadów. W odpowiedzi na to opozycja przytacza niedzielny wywiad udzielony telewizji Sky News przez minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith. Na wyraźne pytanie czy w pomyśle rządu chodzi o to by przyłapani na posiadaniu noża w miejscu publicznym odwiedzali w szpitalach ofiary napadów lub też spotykali ich rodziny, pani minister odpowiedziała „tak”.

Kolejny ogłoszony dziś pomysł gabinetu Gordona Browna czeka zapewne nie mniejsza krytyka. W odpowiedzi na wezwanie Davida Camerona by w większym stopniu czynić ludzi odpowiedzialnymi za swoje czyny, Brown kilkakrotnie podkreślił, że odpowiedzialność za zbrodnie popełniane przez młodzież spoczywa w głównej mierze na rodzicach.

Stąd pomysł rządu by ponad 110 tys. „rodzin problemowych” poddać nadzorowi odpowiednich instytucji. Spośród tej liczby 20 tys. najpoważniejszych przypadków może zostać ukaranych, na przykład eksmisją, jeśli nie zastosują się do zaleceń władz. Premier poparł także pomysł wprowadzenia „godziny policyjnej” dla młodych ludzi.

Zdaniem polityków Partii Pracy wszystkie te działania mają uświadomić młodzieży, że wychodzenie na ulicę z nożem jest „nieakceptowalne”. Należy również wyprowadzić z błędu tych, którzy uważają, że w ten sposób poprawiają swoje bezpieczeństwo. „To ułuda. Bardzo możliwe, że wasz nóż zostanie użyty przeciwko wam; możliwe również, że użyjecie go wy sami, niszcząc życie nie tylko swoje, ale i innych” – powiedziała minister Smith zwracając się do brytyjskiej młodzieży.

Na początku tego tygodnia sędziowie w Anglii i Walii mają dostać specjalne wytyczne, by za wszystkie incydenty z użyciem noży karali surowiej niż dotychczas. Obecnie za posiadanie noża na ulicy można dostać w Anglii grzywnę lub nakaz prac społecznych.

Opracowane na podstawie: bbc.co.uk, telegraph.co.uk, timesonline.co.uk, wyborcza.pl