Wielka Brytania-UE/ Raport, który poruszył Tel Aviv
Poufny raport brytyjskich urzędników, zaprezentowany 21 listopada br. przez Jacka Strawa Radzie Ministrów Unii Europejskiej, poddał krytyce obecną politykę Izraela wobec obszaru wschodniej Jerozolimy. "Działania Izraela naruszają zarówno mapę drogową jak i prawo międzynarodowe" - przytoczył fragment raportu brytyjski dziennik The Guardian.
Dokument przygotowany przez pracowników brytyjskiego konsulatu we wschodniej Jerozolimie ostrzegał, iż strona izraelska stara się dokonać aneksji arabskich terytoriów w tym mieście i powstrzymać chęć ustanowienia tam w przyszłości stolicy Palestyny. Mur budowany na Zachodnim Brzegu, w momencie ukończenia zapewnić ma Izraelowi pełną kontrolę nad dostępem do wschodniej Jerozolimy a odcięcie palestyńskich miast tj. Berlejem czy Ramallah może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje. Zdaniem brytyjskich analityków Tel Aviv dąży tym samym do utrzymania w Palestynie ludności arabskiej w ilości przekraczającej 30% populacji miasta.
Jak podaje BBC, raport rekomendował utrzymanie kontaktów między unijnymi dyplomatami a palestyńskimi ministrami we wschodniej Jerozolimie. w tym celu m.in. w Ramallah działają urzędy konsularne. Kraje europejskie jak i Stany Zjednoczone utrzymują z kolei swe ambasady jedynie w Tel Avivie.
Rzecznik premiera Wielkiej Brytanii Tony Blaira stwierdził, iż unijny dokument nie odzwierciedla jedynie stanowiska brytyjskiego ale wspólny pogląd szefów misji przebywających w Jerozolimie. Odmienne stanowisko w czasie konferencji prasowej w Rzymie przedstawił Gianfranco Fini, włoski minister spraw zagranicznych, który zaprzeczył w ogóle treści raportu. Z kolei Marco Otte, specjalny przedstawiciel UE ds. Bliskiego Wschodu poddał w wątpliwość wagę samego dokumentu. "Nie ma w nim nic nadzwyczajnego" - stwierdził w wywiadzie dla New York Times
Zdaniem Rogera Hardy, analityka BBC ds. Bliskiego Wschodu, Unia Europejska powinna obecnie bardziej skupić się na zbliżającym się otwarciu przejścia granicznego między Strefą Gazy i Egiptem w Rafah niż na słownych komentarzach względem Izraela.
Źródło: New York Times, BBC, Independent, The Guardian,