Włochy u progu kryzysu rządowego
- IAR
Nowa partia przewodniczącego Izby Deputowanych włoskiego parlamentu Gianfranco Finiego "Przyszłość i Wolność dla Italii" wycofała swoich czterech przedstawicieli w gabinecie Silvio Berlusconiego. To pierwszy krok do kryzysu rządowego, który może być długi i trudny.
Jest to konsekwencją odrzucenia przez Berlusconiego żądania ustąpienia, jakie Fini postawił mu osiem dni temu. Podczas publicznego spotkania z udziałem prezydenta Giorgio Napolitano przewodniczący izby niższej parlamentu wyjaśnił dziś jeszcze raz na czym polegają jego zarzuty wobec premiera: "Klasa polityczna odpowiedzialna jest także za zagubienie poczucia godności, odpowiedzialności i obowiązku, które powinno cechować każdego, kto powołany jest do sprawowania publicznego urzędu" - powiedział.
Minister pracy Maurizio Sacconi nazwał posunięcie partii "Przyszłość i Wolność dla Italii" jawną zdradą. Premier Silvio Berlusconi oceni nową sytuację wieczorem, podczas narady z kierownictwem swego ugrupowania "Lud Wolności" oraz koalicyjnej Ligi Północnej.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że kryzys rządowy będzie się mógł rozpocząć dopiero po przyjęciu przez parlament ustawy budżetowej na przyszły rok, o co prosił szef państwa, zatem nie wcześniej niż w drugiej połowie grudnia.