Roman Kuźniar: Dwa totalitaryzmy
- Roman Kuźniar, Polska Zbrojna
Jeśli domagamy się historycznej prawdy w sprawach dla nas ważnych, bądźmy uczciwi w sprawach ważnych dla innych.
Owszem, na tej napaści chwilowo skorzystali także Sowieci, którzy zajęli znaczną część naszego kraju. Tego się nie da porównać, ale przypomnijmy, że po zajęciu Czechosłowacji przez Niemcy pewne terytoria tego kraju zostały zajęte przez Polskę… Związek Sowiecki sam stał się następnie przedmiotem hitlerowskiej ekspansji, a ludność Białorusi, Rosji oraz Ukrainy poniosła ciężkie ofiary wskutek działań wojennych i okrutnych represji. Wreszcie, rosyjscy żołnierze masowo ginęli, wyzwalając nasz kraj spod niemieckiej okupacji.
W miejscu, w którym w tej chwili przebywam, w Beskidzie Niskim, 20 września 1944 roku 60 rosyjskich czołgów w niecałe dwie godziny zostało zniszczonych wraz z załogami w wyniku niemieckiego ostrzału. Ginęli przy tym mieszkańcy okolicznych wsi. Spłonął piękny dwór. Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałoby dzisiaj terytorium Polski, gdyby nie doszło do klęski Niemiec, co nie mogłoby się zdarzyć bez udziału Związku Sowieckiego. Było tak, nawet jeśli potem Stalin skorzystał z okazji, przy współpracy mocarstw zachodnich, aby zwasalizować nasz kraj.
Ostatni przywódca Związku Sowieckiego Michaił Gorbaczow powiedział jesienią 1989 roku polskiemu premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu, że nie zamierza mówić Polakom, jak mają rządzić we własnym kraju. Nikt nie zamierza kwestionować sowieckich zbrodni na Polsce i Polakach. Szkoda, że sam premier Putin i Rosjanie tak wolno dojrzewają do uznania faktów, które dla reszty świata, nie tylko dla Polaków, są oczywiste. To jednak nie zwalnia nas od staranności w podejściu do historycznej prawdy i politycznego upamiętniania bolesnych wydarzeń w naszych dziejach.
Próba wmówienia Polakom, że 1 września ma być czczony jako dzień ofiar obu totalitaryzmów, jest przejawem politycznego koniunkturalizmu. Każdy wie, że chodzi o to, aby w związku z wizytą premiera Putina utrudnić rządowi Donalda Tuska już i tak wystarczająco trudny proces normalizacji stosunków polsko- rosyjskich. To błąd. 1 września nie jest dobrą okazją, aby kazać rosyjskiemu premierowi posypywać głowę popiołem. Oddawaniu hołdu pomordowanym, poległym, wywiezionym na Sybir, prześladowanym przez Związek Sowiecki służą inne daty i wydarzenia: pakt Ribbentrop–Mołotow, agresja sowiecka 17 września 1939, Katyń, aktywność NKWD na terenach wyzwalanej Polski i tym podobne.
Dat nie trzeba mylić na doraźny polityczny użytek. Nie służy to stosunkom zewnętrznym Polski ani nie świadczy dobrze o nas samych. Jeśli domagamy się historycznej prawdy w sprawach dla nas ważnych, bądźmy uczciwi w sprawach ważnych dla innych. Oba totalitaryzmy, nazistowski i komunistyczny, można porównywać na płaszczyźnie społecznej, politycznej czy międzynarodowej. Rzeczywiście, wykazują wiele podobieństw, choć nie należy ignorować licznych różnic, które stanowią o ich odrębnej specyfice. To jest zadanie dla badaczy idei i doktryn, socjologów czy politologów. Jednak daty należy pozostawić ich oryginalnemu znaczeniu. 1 września to dzień agresji Niemiec na Polskę i rozpoczęcia II wojny światowej. Jak na jedną rocznicę – wystarczy.