Aleksander Litwinienko: Przestępcy z Łubianki
- Maciej Pawłowski
Wydaje się, że najpopularniejszymi tytułami na wydawniczym rynku, w roku 2007, były te sygnowane nazwiskiem Litwinienko. Śmierć byłego podpułkownika Federalnej Służby Bezpieczeństwa pociągnęła za sobą setki dyskusji na temat życia społecznego w Rosji, politycznych elit oraz samej FSB. Na łamach Portalu Spraw Zagranicznych zapoznaliśmy się już z „Wysadzić Rosję” (A. Litwinienko i J. Felsztynski) oraz ze „Śmiercią Dysydenta” (M. Litwinienko oraz A. Godfarb). Oprócz wydanych niedawno „Akt Litwinienki” jest jeszcze opublikowana jako pierwsza z całej puli książka będąca wywiadem-rzeką z samym Aleksandrem Litwinienko pt. „Przestępcy z Łubianki”.
Wydawnictwo Volumen 2007
Czy można powiedzieć coś odkrywczego o książce, na podstawie której powstało tyle wydań o podobnej tematyce i to w przeciągu kilku ostatnich miesięcy? Na pewno to, że „Przestępcy z Łubianki” oferują bezpośrednią relację największego „zdrajcy” w dotychczasowej historii Federacji Rosyjskiej. Dowiadujemy się o szczegółach zatrzymania Litwinienki, jego postępowania sądowego, który de facto wyglądał niczym sceny przeniesione z „Procesu” Kafki. Podobnie jak w poprzednich tytułach przedstawiono drogę Litwinienki od wiernego agenta do zbuntowanego „przestępcy”. Litwinienko usprawiedliwia przy okazji swój bunt przeciwko systemowi argumentując, że to nie on zdradził, a jego zdradzono i oszukano. Poznajemy motywy jakimi się kierował oraz ideały, które musiał poświęcić w walce o zaprowadzenie sprawiedliwości w Rosji.
„Przestępcy z Łubianki” bezlitośnie obnażają powiązania szefostwa FSB z rezydentami mafii działających na terenie Federacji. Możemy dowiedzieć się o tym, jak bardzo rosyjskie służby są wypaczone przez korupcję, przemyt, a nawet terroryzm kryminalny. Czytając tą pozycję odniosłem wrażenie, że Federalna Służba Bezpieczeństwa to nawet coś więcej niż mafia, twór o wiele bardziej przerażający i potężniejszy od Cosa Nostry czy Camorry. Litwinienko bez wstydu mówi o tym, jak szefowie FSB szukają nowych źródeł finansowania i niczym organizacja mafijna inwestują we wszystko, co może przynieść im szybki zysk. Ze strachem poznajemy metody działania FSB, które wytworzyły specyficzne środowisko w Rosji. Doszło do sytuacji, w której rosyjski wymiar sprawiedliwości stosuje prawo nie po to, żeby chronić obywateli, lecz aby móc ich wykorzystywać do własnych celów.
Wywiad z Aleksandrem Litwinienko to też przedstawienie wewnętrznego konfliktu, który do dnia dzisiejszego trawi Rosję. Po jednej stronie stoją oligarchowie, którzy w walce z systemem posługują się pieniędzmi i machiną biznesową, a w opozycji do nich znajdują się ludzie z odznakami i aparatem przymusu. Zarówno jedni jak i drudzy mają w posiadaniu mass media, gazety i telewizje, które wykorzystują jako swoje propagandowe tuby. Nikt w tej walce nie może pochwalić się niewinnością i nawet sam Litwinienko przyznaje, że też nie jest „święty”. Warto wspomnieć o tym, iż Litwinienko silnie akcentuje, to że Borys Jelcyn był prezydentem, który mógł porozumieć się z Czeczenami. Z kolei Putin jest tym, który będzie potrafił jedynie utopić bunt we krwi.
Pomimo tylu wydań dotyczących sprawy Litwinienki, warto sięgnąć po „Przestępców z Łubianki”. Możemy poznać nowe fakty, a nawet anegdoty, często tragicznie śmieszne, z działań Federalnej Służby Bezpieczeństwa, które nie pojawiają się w innych publikacjach. Litwinience stawiane są konkretne pytania i właśnie takich też odpowiedzi on udziela. Ów pozycja powinna na pewno znaleźć się na półce każdego, kto żywo interesuje się tematyką służb jak i zagadnieniami związanymi z Federacją Rosyjską.