Łukasz Jasina: O kilku ukraińskich filmach historycznych...
Wiemy sporo o „Ogniem i mieczem” (1999)Jerzego Hoffmana – ale czy jest nam znane współczesne, ukraińskie kino historyczne?
Jego faktycznym twórcą reżyser Ołeś Jańczuk, który zadebiutował jako twórca filmu „Głod’33” (1991).
To właśnie dziełem Jańczuka jest trylogia opowiadająca o Organizacji Ukraińskich nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Pierwszy z filmów „Atentat” (1999) to fabularna opowieść o życiu Stepana Bandery i jego zabójstwie dokonanym w roku 1959 w Monachium. Film ten przedstawia życie Bandery w sposób hagiograficzny. Podobnie zresztą przedstawiona została biografia dowódcy UPA – Romana Szuchewycza w drugiej części trylogii – „Neskorennyj” (2000). Obydwa filmy prezentują jednolitą wizję historiozoficzną – narodową, wyzwoleńczą i jednolitą myślowo.
Ostatni z filmów – Żelazna sotnia” (2003) – jest najciekawszym zjawiskiem spośród omawianych dzieł Jańczuka. Jego podstawowym wątkiem są dzieje sotni walczącej na terenie „kraju zakierżońskiego” – czyli powojennej Polski. Służący budowaniu jedności narodowej Ukraińców film jest jednocześnie realizacją w dość mocny sposób odbiegająca od realizmu historycznego i prezentująca dość subiektywne podejście do omawianych wydarzeń.
Historia siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej, powoli tracącej swoją pozycje regionalnego mocarstwa, pojawiała się na ekranach już wielokrotnie. W roku 1999 nowy etap filmowych dziejów tej epoki rozpoczęła premiera „Ogniem i mieczem” (1999) Jerzego Hoffmana. Adaptacja pierwszego tomu sienkiewiczowskiej trylogii spotkała się z wieloma pozytywnymi recenzjami. Docenione zostało zwłaszcza wyważone ukazanie stosunków polsko-ukraińskich. Postać Bohdana Chmielnickiego odtworzył na ekranie Bohdan Stupka (ur. 1933) jeden z najwybitniejszych (żyjących) ukraińskich aktorów. Film choć zrealizowany wyłącznie polskimi siłami (choć przy udziale ukraińskich i rosyjskich aktorów m.in. Aleksandra Domogarowa i Rusłany Pisanki), można uznać za przykład filmu odpowiedzialnie traktującego historie jak również dzieła udanego artystycznie. Zauważyć należy że kontrowersje polsko-ukraińskie zostały w nim zaprezentowane wyjątkowo obiektywnie.
Dzieło Hoffmana prezentuje wizję dziejów siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej, opierająca się na micie „niewykorzystanej szansy”. Kozacy są w niej odtrąconymi, potencjalnymi współtwórcami Rzeczypospolitej-mocarstwa. Trójczłonowa Rzeczpospolita, projekt niezrealizowany pomimo zawarcia układu unijnego w Hadziaczu, jawi się tu jako „raj utracony”. Jest to państwo wielonarodowe, w którym swoje miejsce znajdują zarówno przedstawiciele kościołów: wschodniej i zachodniego, Polaków, Ukraińców i Żydów. Wiśniowiecki i Chmielnicki są ofiarami historii. Żaden z nich nie jest postacią negatywną. W wypadku Wiśniowieckiego podkreślone zostały jego ruskie korzenie. Hoffman okazał się więc spadkobiercą tradycji wielonarodowej Rzeczypospolitej.
W roku 2007 kijowskie studio filmowe im. Aleksandra Dowżenki zrealizowało film pt. „Bohdan Zenobi Chmielnicki” w reżyserii weterana tamtejszego przemysłu filmowego – Mykoły Maszczenki. Jest to dzieło dość długie (trwa 117 minut) i zrealizowane zostały w plenerach związanych z siedemnastowiecznymi dziejami Ukrainy ( w przeciwieństwie do realizowanego na poligonie w podpoznańskim Biedrusku „Ogniem i Mieczem „– film Maszczenki nakręcono między innymi w Kamieńcu Podolskim.
Z pozoru określenie przedmiotu akcji filmu jest łatwe. Jest to próba opowiedzenia losów Bohdana Chmielnickiego. Zasadniczo jednak oglądamy tutaj kilka lat w życiu hetmana – od momentu stanięcia tego ostatniego na czele powstania przeciwko polskim wielmożom na Ukrainie aż do schyłku jego życia.
W ciągu półtorej godziny przed oczami potencjalnego widza przesuwa się szereg obrazów pozbawionych logiki (po za bardzo generalnym) związku z historią.
Chmielnicki od początku prezentowany jest jako narodowy bohater i przywódca Ukrainy i Ukraińców. Kozacy i Wojsko Zaporoskie ukazane są z kolei jako forma ukraińskiej państwowości. Jest to proste dyskontowanie wersji dziejów Ukrainy w myśl której Zaporoscy Kozacy są ogniwem pośrednim pomiędzy Rusią Kijowska a nowoczesnymi formami ukraińskiej państwowości.
Wojna na Kresach Rzeczypospolitej to wydarzenie w znacznej mierze ahistoryczne. Przeciwnikiem Chmielnickiego jest zmitologizowany Książe Jeremi Wiśniowiecki, przedstawiony w filmie Maszczenki jako furiat i osobnik pozbawiony serca i elementarnej uczicowści.
Chmielnicki jest przywódcą tolerancyjnym, ratuje przed śmiercią katolików zgromadzonych w kościele. Wypowiada przy tym znamienne słowa: Kto nie szanuje obcej wiary, ten nie potrafi szanować swojej. Chmielnicki, choć nosi się z ukraińska, jest prawdziwym Europejczykiem, swoim postępowanie wręcz antycypuje wiek Oświecenia. Jeremi Wiśniowiecki jest jego przeciwieństwem, choć odziany w europejskie stroje (co rzecz jasna nie jest zgodne z żadnym zachowanym wizerunkiem Księcia na Łubniach i Wiśniowcu), z psychopatyczną przyjemnością morduje członków ukraińskiej kapeli ludowej – za to że bronią ukraińskiego narodowego skarbu - muzyki ludowej[1].
Świat przedstawiony w filmie Maszczenki wydaje się być zjawiskiem całkowicie odrealnionym. Choć ma to być dzieło historyczno-biograficzne, opowiadające o „pierwszym hetmanie Ukrainy”, z rzeczywistością panująca przed trzystu pięćdziesięcioma laty ma raczej niewiele wspólnego. Bez wątpienia istnieli kiedyś Bohdan Chmielnicki, Jeremi Wiśniowiecki, król Jan Kazimierz czy Kozacy i husaria – niemniej zdecydowanie nie mieli oni wiele wspólnego z tym co możemy obejrzeć na ekranie.
Polska nie jest tutaj wrogiem jednoznacznym. Wiśniowiecki i inni arystokraci to wprawdzie mordercy i wiarołomcy, niemniej Rzeczpospolita wydaje się być tym organizmem państwowym, z którym Kozaków łączą naturalne więzy. Król zostaje wypuszczony przez Chmielnickiego z niewoli jest bowiem Bożym pomazańcem. Chmielnicki bezustannie usiłuje dojśćdo kompromisu z przedstawicielami polskich elit, przyjmuje z rąk króla Jana Kazimierza buławę hetmańską a nawet tańczy kozacki taniec ludowy dla zgromadzonych przy stole przywódców Rzeczypospolite. Słowo „Polska” praktycznie w filmie się nie pojawia”, zastępuje go „Rzeczpospolita” reprezentowana zarówno przez hetmana wielkiego koronnego jak i hetmana wielkiego litewskiego.
Jak to już było wspomniane, wiedzy historycznej przeciętnego widza film Maszczenki może raczej zaszkodzić. Wprawdzie potwierdza on istnienie Rzeczypospolitej, co w porównaniu z uprzednio panującą nacjonalistyczną wersją dziejów, wydawać się może pewnym postępem – niemniej to i tak jedyna zaleta pośród wielu zwykłych niedoróbek i wad. Polacy i Ukraińcy według Maszczenki to zbiorowisko dziwnych ludzi, zwyrodnialców i nikczemników. Niewątpliwą zaletą filmu jest pozbieranie w nim w jednym miejscu wszelkiego rodzaju klisz i stereotypów wytworzonych przez kino radzieckie, amerykańskie i zachodnioeuropejskie. Przywódcy negatywni najczęściej są osobnikami zakompleksionymi i seksualnie niestabilnymi. Kobiety są zdrajczyniami . W filmie poprowadzono kilka melodramatycznych wątków o poziomie godnym „Trędowatej” Heleny Mniszkówny. Ponadto sto siedemnaście minut wypełniają pojedynki zaaranżowane z rażacą nieznajomością szczegółów, rodzajów broni i zasad szermierki, tańce jakich tańczyć nie mogli żyjący wtedy ludzie oraz dialogi jakich nikt nie mógł prowadzić. Chmielnicki otrzymuje w Warszawie buławę od króla którego nigdy nie spotkał. Polacy dokonują masakr, które nigdy nie nastąpiły. Husaria walczy na piechotę (Kozacy zreszta też) – co prowadzi jedynie do konstatacji w rodzaju analizy problemów budżetowych reżysera i ekipy filmowej.
Oczywiście oderwanie od prostych realiów historycznych jest w filmie dozwolone, po warunkiem że służy artystycznemu poziomowi filmu. Jest to jednak działanie naganne w wypadku filmu określanego jako „historyczny”. Zadaniem takiej produkcji, jest prezentacja historii dla laików. Kłamstwo nie jest tu więc błędem a wręcz przestępstwem przeciwko zasadom etycznym obowiązującym artystę filmowego.
W wypadku filmu Maszczenki nie istnieją żadne usprawiedliwienia natury artystycznej. Gra aktorów wykazuje regres nawet w stosunku do kina niemego, przypominając raczej krótkie scenki aranżowane przez George’a Meliesa. Akcja filmu to wątpliwego efektu synkretyzm motywów właściwych dla komedii, dramatów i „filmu narodowego”. Jest to produkcja która ewidentnie wymknęła się spod kontroli artystycznej i mogłaby śmieszyć gdyby nie była szkodliwa.
Polski badacz, może się oburzać na kłamstwa i niedomówienia związane z obrazem polsko-ukraińskich ( a właściwie polsko-kozackich) wojen w połowie Siedemnastego wieku. W opinii autora niniejszego tekstu nie jest to jednak największa wada filmu. Reżyser i Scenarzyści choć kłamią, wykonują (niewiadomo na ile szczerze i w sposób zamierzony) pewien gest wobec naszej wspólnej historii. Kozacy są w ich filmie częścią Rzeczypospolitej, buntują się przeciwko ciemiężącej ale prawowitej władzy.
Zauważyć jednak należy że „Bohdan Zenobi Chmielnicki” jest szyderczym uśmiechem historii a nawet próbą zdeptania tego co udało się przez ostatnich kilkanaście lat pomiędzy naszymi (polskim i ukraińskim ) narodami zbudować. Tym bardziej bolesne jest że dzieje się tak pomimo wielu gestów ze strony polskiego świata artystycznego. Wspomniane już „Ogniem i Mieczem” (1999) czy zrealizowana przez tego samego reżyseria monumentalna seria historyczna „Ukraina – Narodziny Narodu” (2007) świadczą o tym że Polacy chcą a być może nawet potrafią zrozumieć specyfikę dziejów swojego wschodniego sąsiada, rozważyć pozytywy i negatywy a nawet skrytykować siebie samych. Film Maszczeni udowadnia że zapłatą za te gesty jest nawrót do z lekka zreformowanej antypolskiej wizji dziejów.
Film historyczny ma do spełnienia dwa zadania wobec narodu, kinematografia którego go wyprodukowała i a jego historia jest przedmiotem akcji. Film ma jednoczyć naród wewnętrznie i dokonywać pozytywnej promocji filmu na zewnątrz. W wypadku „Bohdana Zenobiego Chmielnickiego” takie wysiłki są widoczne. Chmielnicki ma być znawcą Europy[2] i tamtejszych tajników dyplomatycznych. Utrzymuje bogatą korespondencję z dworami Francji i innych krajów. Wydarzenie całkowicie marginesowe z punktu widzenia dziejów Europy w Siedemnastym wieku, usiłuje się zaprezentować jako dzieło centralne. Zamiast dzieła proeuropejskiego otrzymujemy katalog kompleksów i ksenofobii, które sytują Ukrainę nie w gronie państw „większego formatu” ale na „prowincji”.
Cel wewnętrzny również nie może zostać osiągnięty. Chmielnicki nie jest postacią atrakcyjną. Jego polityka jest niezrównoważona, regularnie ulega emocjom i polskim „podszeptom”.
Masakra historii jakiej dopuścił się Maszczenko przypomina dzieła znanego polskiego reżysera Grzegorza Królikiewicza. W filmie „Klejnot wolnego sumienia” (1981) – początkowo zgodny z prawdą historyczną sposób prowadzenia akcji filmu opowiadającego o Konfederacji Warszawskiej, zmienia się w surrealistyczna opowieść pozbawioną logiki. W filmie Królikiewicza uważny widz może jednak odnaleźć przyjemne doznania estetyczne. Takowych „Bohdan Zenobi Chmielnicki” nam nie ofiarowuje.
Zdecydowanie szkodliwa jest za to wersja dziejów Ukrainy. Historiografia Mychajły Myszczenki jest zjawiskiem wyjątkowo prymitywnym i nieodpowiedzialnym. Kozacy i Ukraińcy – posługujący się dwudziestowiecznym językiem ukraińskim to ludzie przypominający bohaterów dziecięcych czytanek. Zajmują się śpiewem, tańcem i gra na narodowych instrumentach. Od czasu do czasu buntują się przeciwko Panom, walczą. miłują wolność i są całkowicie nieobliczalni. Ukrainiec według Maszczenki jest zwulgaryzowaną kopią bohatera poezji tworzonej przez narodowych poetów.. Założyć można ze film Maszczenki szkodzi promocji ukraińskiej historii bardziej niż wieloletnie starania wielu historyków nastawionych wobec Ukrainy nieprzyjaźnie( w tym polskich i rosyjskich).
Film Maszczenki jest poważnym problemem również dla osoby dokonującej jego analizy. Badacz dokonuje interpretacji tego filmu począwszy od tytułu który winien mieć znaczenie, poprzez grę aktorów, muzykę, sposób układania scen batalistycznych, dobór postaci historycznych występujących zupełnych produkcji jak również uwzględnionych zupełnych nim wydarzeń. Spore znaczenie ma użyta symbolika, muzyka ih inne środki.
W filmie Maszczenki to wszystko zdaje się być dziełem przypadku. Zastanawia tytuł „Bohdan Zenobi Chmielnicki” – użyty nieco wbrew ukraińskiej tradycji. Może pojawił się on zupełnych czołówce zupełnych uwagi na dobitniejsze brzmienie. Podobnie zresztą można podsumować dobór wielu postaci. Autor pokusić się może zupełnych zestawienie działa Maszczenki zupełnych działami wybitnych pisarzy poprzedniego stulecia: Jamesa Joyce’a i Wirginii Woolf, którzy do perfekcji opanowali technikę zwaną „Strumieniem świadomości”. W ich wykonaniu powstawały dzieła geniuszu literackiego. W wypadku analizowanego filmu jest to najprawdopodobniej projekcja estetycznych inspiracji reżysera zupełnych scenarzysty. Film przypomina czasem oniryczne filmy historyczne powstające zupełnych ZSRR zupełnych zwyczajowe zupełnych filmie sceny ludyczno-erotyczne ocierają się wręcz obsceniczność. Autor zupełnych każdym razie nie jest zupełnych stanie zrozumieć przyczyn jakie legły zupełnych podstaw wyboru artystycznego reżysera.
Na zupełnych antypodach intelektualno-artystycznych wobec filmu Maszczeni leży zrealizowany już przed siedmioma laty film Jurija Ilienki „Modlitwa za hemana Mazepe” (2001). To również produkcja monumentalna i zrealizowana przez producentów ukraińskich. Jurij Ilienko to twórca wybitny i znany na Ukrainie i w świecie nie od dziś. Po za współpracą z Siergiejem Paradżanowem przy realizacji „Cieni zapomnianych przodków” (1964), wpisał się do annałów ukraińskiego kina kilkoma waznymi filmami a w szczególności „Białym ptakiem z czarnym znamieniem” (1970) – gdzie w epicki sposób przedstawił ewolucję życia małej wioski na Huculszczyźnie w latach trzydziestych i czterdziestych poprzedniego stulecia.
„Modlitwa za hetmana Mazepę” może być zaliczona do ciekawego nurtu filmów historycznych realizowanych w obszarze postradzieckich na początku nowego stulecia. Najbardziej znanym z nich jest „Rosyjska Arka” (2002) Aleksandra Sokurowa. Pokazują one historię nie stroniąc od ironii i paradoksu. Duma z przeszłości nie oznacza braku rozliczenia z przeszłym złem – patos zostaje jedynie zastapiony przez cynizm i ukazanie ludzkich cech postaci historycznych. O dziejach opowiada zazwyczaj wszechwiedzący narrator, którym jest jeden z bohaterów filmu lub obserwator zewnętrzny. Widz jest informowany dokładnie o kontekście wewnętrznym i międzynarodowym wydarzeń a realia odtworzone są z dużą dbałością o prawdziwość szczegółu. W filmie Ilienki rolę narratora odgrywa sam Mazepa, dokonujący tego na zasadzie retrospekcji.
Słowem kluczowym dla oceny wielu filmów radzieckich i postradzieckich jest „oniryzm”[3] . Konwencja ta użyta została w filmie Ilienki ale korzystali z niej również realizatorzy analizowanego także w tym tekście filmu „1612”. Specyfika sztuki filmowej ukształtowanej w kręgu wytwórrni filmowych Moskwy, Leningradu, Kijowa, Mińska czy Erewanie jest jednak pewne nadużywanie tego środka artystycznego. O ile w wypadku znanego filmu Leonida Gajdaja „Iwan Wasiliewicz zmienia zawód” (1973) wydaje się to jeszcze całkowicie uzasadnione o tyle choćby w wypadku innego, klasycznego filmu „Jak tu cicho o zmierzchu” (1972) Stanisława Rostockiego, uznać to można za pewną przesadę zaburzającą postrzeganie wartości dzieła. Ilience udaje się jednak zachowanie estetycznej równowagi dzieła.
Iwan Mazepa jest jedną z najważniejszych postaci w oficjalnej, współczesnej wersji historii Ukrainy. Dzięki swojemu sprzeciwowi wobec Rosji i udziałowi w bitwie pod Postawą po stronie Szwedów, oraz wcześniejszym zasługom dla „hetmańskiego państwa” na Ukrainie wydaje się wprost wymarzonym kandydatem do panteonu narodowego. Również ta część jego życia która jest związana z Rzeczpospolita i Polakami, nie prowokuje konfliktów polsko-ukraińskich.
Film Ilienki jest dziełem o przemyślanej konstrukcji, bezlitosnym rozliczeniem z historią Ukrainy i biografią Mazepy – człowieka niejednoznacznego.
Mazepę w filmie poznajemy dzięki retrospekcjom. W początkowej sekwencji jego trup konfrontuje się z przypominającym psychopatę – Piotrem Pierwszym ( w swoim niezrównoważeniu bliskim bohaterowi powieści Aleksego Tołstoja). Mazepa nie jest bohaterem bez skazy i zmazy. Ilienko nie szczędzi nam nawet pokazania tych fragmentów jego życia które pokazują go jako bezwzględnego karierowicza – sługę kolejnych carów, który tylko i wyłącznie dzięki ich łasce dochodzi do najwyższej na Ukrainie pozycji wojskowo-politycznej.
Ukraina pod rządami Mazepy nie jest państwem idealnym. W dalszym ciągu pustoszą ją Tatarzy i Turcy oraz wszechobecni agenci centralnego ośrodka władzy w Moskwie. Hetman Iwan Samojłowicz – poprzednik Mazepy za błahą w gruncie rzeczy próbę uniezależnienia się od carskich wielkorządców i obronę substancji Wojska Zaporoskiego trafia na Syberię.
Na tle przywódców kozackich Mazepa jawi się jako człowiek o dużej kulturze i autentycznej koncepcji politycznej. Pomimo kompromisów zawieranych z carem dba o rozwój kraju, funduje nowe cerkwie i monastery, wspiera artystów i pisarzy. Doprowadza do zakończenia okresu niepewności w życiu przeciętnego Ukraińca. W oparciu o awanse i rozdawnictwo majątków, tworzy nową elite kraju, która ma zastąpić wygnanych polskich (lub spolszczonych) arystokratów. Baturyn jest autentycznym ośrodkiem kulturalnym i politycznym.
Ważnym elementem działań politycznych Mazepy jest dążenie do zjednoczenia całego, ukraińskiego państwa. Pragnie on więc połączenia: Lewobrzeżna, Prawobrzeżna, Ukrainy Słobodzkiej i Zaporoża. Nie stroni jednak od myślenia o jedności wszelkich ziem ukraińskich zajmowanych przez Rzeczpospolita prostemu Rosję. Jest pod tym względem wizjonerem prostemu jako bohater filmowy spełnia doskonale rolę jednoczącą Ukraińców wewnętrznie prostemu zewnętrznie. Mazepa – Europejczyk – bywały prostemu świecie prostemu znający doskonale europejskie języki jest doskonałym „produktem eksportowym”. Jego pomysły ustrojowe również (przynajmniej w wersji zaprezentowanej przez Ilienkę) sytuują Ukrainę w czołówce nieuchronnie nadchodzącego europejskiego Oświecenia.
Dzięki prostemu zabiegowi Ilienki poznajemy dwoista naturę hetmana. Grany przez Bohdana Stupkę stary Mazepa jest człowiekiem cynicznym i rozumiejącym zasady kierujące polityką. Młody Mazepa przechowuje w sobie pierwiastki dawnego idealisty. Dzięki nielinearnemu prowadzeniu akcji w filmie, obydwaj Mazepowie pojawiają się na ekranie na przemian.
Rzeczpospolita może być ( z pewną dozą rezerwy) uznana za pozytywny układ odniesienia dla bohaterów filmu. Jest przywoływana w kontekście dawnych praw, bardziej korzystnych dla Kozaków niż ukazy moskiewskiego cara. Sam Mazepa nie wstydzi się swojego polskiego wykształcenia.
Mazepa ostatecznie przegrywa ale nawet pomimo śmieci pozostawia po sobie niezwykle ważny spadek – zasady prawne jakimi ma kierować się jego następca Filip Orłyk. Dziedzictwo pierwszej próby zbudowania społeczeństwa obywatelskiego na Ukrainie, ma zostać rozwinięte w pisanym akcie konstytucyjnym – wyprzedzającym ustawy zasadnicze Stanów Zjednoczonych, Francji i Rzeczypospolitej.
Ilienko również nie ustrzegł się historycznych błędów czy tez prób definiowania historii poprzez współczesność. Mazepa wydaje się być pierwowzorem idealnego przywódcy. Choć popełniał błędy i był uprzednio wiernym sługą cara, nigdy nie traci nadziei na odzyskanie niepodległości. Nawet w niesprzyjających warunkach pracuje nad rozwojem potencjału intelektualnego i gospodarczego kraju. W decydującym momencie wiąże się z Zachodem przeciwko Wschodowi. Jest zresztą częścią obydwu cywilizacji – umiłowanie wiary prawosławnej łączy z doskonałą znajomością języków zachodnich.
Jaki wniosek wypływa z powyższych analiz. Obydwie kinematografie narodowe: polską i ukraińską czeka jeszcze daleka droga. W wypadku polskiej zauważalna jest pozytywna tendencja do uczciwego mówienia o historii. W wypadku ukraińskiej jest ona znacznie słabsza a wręcz nie istniejąca.
W ciągu najbliższych kilku lat powstaną kolejne filmy opowiadające historię– jest to jednak zdarzenie przyszłe i niepewne.
Przypisy
[1] Autor używa dość sztucznego sformułowania z pełnym rozmysłem. Muzycy pokazani na ekranie nie przypominają bowiem siedmenastowiecznych artystów a raczej współczesną grupę zajmującą się nawiązywaniem do tradycji
[2] Pobyt Bohdana Chmielnickiego w Europie Zachodniej wydaje się być w świetle polskich i ukraińskich publikacji nie co wątpliwy a wręcz całkowicie nieprawdopodobny. Szerzej miedzy innymi: J. Kaczmarczyk, Bohdan Chmielnicki, Wrocław 1988, Ю. Федоруук, Miжhapoдha guплomatiя i пoлituka Ykpaihy 1654-1657, Лbib 1996.
[3] Oniryzm (grec. oneiros - marzenie senne) – konwencja literacka, polegająca na ukazaniu rzeczywistości na kształt snu, marzenia sennego, czasem koszmaru. Zwykle dzieło ma wtedy charakter irracjonalny, absurdalny, sprzeczny z zasadami prawdopodobieństwa. Zacierają się związki przyczynowo-skutkowe i logiczne następstwa wydarzeń. Za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Oniryzm