Powrócić w Twoje ramiona - recenzja
Film "Powrócić w twe ramiona" w reżyserii Kristijonasa Vlidžūnasa reklamowana jest jako pierwsza koprodukacja polsko-litewska. Co prawda nie miał on jeszcze swojej oficjalnej premiery w Polsce, ale już można go oglądać w niektórych kinach w naszym kraju. Współproducentem ze strony polskiej jest Studio Filmowe TOR, którym kieruje Krzysztof Zanussi.
Litewski obraz próbuje wpisać się w tę tradycję filmową, do której zaliczyć można takie arcydzieła, jak choćby "Człowiek z marmuru", a które opowiadają o zwykłych ludziach, którzy wpadali w tryby wielkiej machiny historii. "Powrócić w twe ramiona" nie jest filmem tej rangi i tej klasy, ale ambitnie próbuje mierzyć się z trudnym tematem. Ambicją i sposobem potraktowania tematu bliżej mu może do głośnych europejskich filmów ostatnich lat, takich jak "Spaleni słońcem", "Życie na podsłuchu" czy polski "Rewers". A tryby, choć to tylko maszyneria kowieńskiej kolejki linowej, dosłownie pojawiają się w filmie.
Litewsko-polska produkacja przywołuje wydarzenia sprzed 50 lat. Akcja ma miejsce w Berlinie, który wtedy, w 1961 roku, był już miastem podzielonym, choć słynny mur, który chyba już na zawsze stał się symbolem zimnej wojny i totalitarnego zniewolenia, miał wyrosnąć dopiero za kilka miesięcy. Ale nawet jeśli nie było jeszcze muru, to inne atrybyty dawały do zrozumienia mieszkańcom Berlina i przyjezdnym, że przez to miasto przebiega granica dzieląca dwa różne światy, dwa różne systemy wartości.
Do tego podzielonego miasta przyjeżdża dwoje przybyszy, którzy czują się w nim jednakowo obco. To ojciec i córka rozdzieleni w czasie wojny i okupacji, a Berlin ma być miejscem ich pierwszego spotkania po latach. Dwudziestokilkuletnia Ruta mieszka w USA, dokąd po wojnie wyjechała wraz z matką. Jej ojciec, Vladas, pisarz, pozostał na Litwie, która została włączona do Związku Radzieckiego. Oboje zamieszkują wspomniane dwa różne światy rozdzielone konfliktem w tle którego czai się widmo atomowej zagłady. Przyjeżdżają do Berlina, miejsca w którym zbiegają się granice stref wpływów, a rzeczywistość stawia kolejne przeszkody ich spotkaniu.
Może się wydawać, że filmowa intryga jest nieco naciągana, żeby nie powiedzieć wydumana. Biorąc jednak pod uwagę potrzebę udramatyzowania rzeczywistości dla potrzeb filmu, trzeba podkreślić, że losy bohaterów filmu podzieliło w XX w. tysiące Litwinów, a patrząc szerzej, także mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej, którzy znaleźli się między totalitaryzmami nazistowskim i stalinowskim, a przez to musieli wielokrotnie podejmować dramatyczne wybory, nieraz oznaczające w konsekwencji wybór między życiem a śmiercią. Z treści filmu można się domyślać, że Vladas w czasie potrójnej, sowiecko-niemiecko-sowieckiej okupacji, był zmuszany do wielu daleko idących kompromisów.
W filmie spróbowano odtworzyć klaustrofobiczną rzeczywistość Berlina Wschodniego, nasyconą atmosferą wszechobecności tajnych służb, która wzbudzała w mieszkańcach poczucie strachu i wzajemnej podejrzliwości. Kontrolerami, a zarazem uczestnikami tej rzeczywistości byli ludzie o podwójnych życiorysach. Bohaterami drugiego planu są funkcjonariusze sowieckiego reżimu działający za granicą zakamuflowani jako dziennikarze, dyplomaci, działacze kulturalni.
Twórcy filmu zrobili wiele, aby zbudować tę klaustrofobiczną atmosferę, pokazać osamotnienie, zagubienie i wyobcowanie bohaterów. Osobny jest wkład polskiego autora muzyki Antoniego Łazarkiewicza, który specjalnie dla potrzeb filmu skomponował inspirowane muzyką lat 50. i 60. utwory, w tym tytułowe "Back to your arms". Wypada docenić również dbałość o szczegóły, dekoracje i rekwizyty, którą kierowali się twórcy filmy, aby w miarę wiernie oddać klimat epoki.
Choć w filmie brakuje oszałamiających kreacji aktorskich, to aktorzy przekonująco odgrywają dramat oglądany na ekranie. Cały film robi wrażenie dobrze wykonanej pracy. Wydaje się również, że twórcy chcieli - co im się w dużej mierze udało - powiedzieć coś ważnego o minionych czasach i systemach, które tylko pozornie zostały obalone, bo w niektórych zakątkach świata wciąż jeszcze łamią ludziom życiorysy.
"Powrócić w Twoje ramiona" ("Kai apkabinsiu tave"). Litwa-Polska 2010. Reżyseria i scenariusz: Kristijonas Vlidžūnas. Występują: Elžbieta Latėnaitė, Andrius Bialobžeskis, Jurga Jutaitė, Giedrius Arbačiauskas, Margarita Broich i in.