Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Filip Topolewski: Europa bez obywateli (komentarz)

Filip Topolewski: Europa bez obywateli (komentarz)


14 czerwiec 2008
A A A

Odrzucenie traktatu przez Irlandczyków jeszcze wyraźniej pokazało, że projekt wspólnotowy coraz bardziej oddala się od obywateli.

Maciej Konarski: Kto nie dorósł do demokracji? (komentarz)

Piotr Chmielewski: Referendalny absurd (komentarz)

Chcę silnej Europy. Chcę by nasze miejsca pracy nie uciekały na inne kontynenty. By europejskie przedsiębiorstwa mogły rosnąć w Europie. By stać nas było na pielęgnowanie, promocję i obronę naszych wartości oraz stylu życia. Chcę silnej Unii Europejskiej.

Jednocześnie jako miłujący wolność obywatel państwa demokratycznego nie zgadzam się na pozbawianie mnie głosu w najważniejszych sprawach dotyczących funkcjonowania i kształtu Unii Europejskiej. Sądzę, że wielu Irlandczyków myśli podobnie.

Odrzucenie traktatu przez Irlandczyków jeszcze wyraźniej pokazało, że projekt wspólnotowy coraz bardziej oddala się od obywateli. Obywatele państw unijnych codziennie widzą jak wiele w ich życiu zależy od Unii Europejskiej. Każdy dostrzega, że tak naprawdę to prawo wspólnotowe, egzekwowane przez Komisję Europejską ma największy wpływ na nasze życie. Korzystający z dopłat rolnicy, przedsiębiorcy, ale i mieszkańcy Augustowa, a ostatnio stoczniowcy doświadczyli działania prawa wspólnotowego nad wyraz bezpośrednio. Obywatele żadnego państwa w Unii nie odczuli twórczej siły Unii Europejskiej tak silnie jak Irlandczycy. Każdy z nas, obywateli państw członkowskich, każdego dnia korzysta z praw i obowiązków gwarantowanych przez prawo wspólnotowe.

Nie miejmy żadnych wątpliwości – decyzje podejmowane w Brukseli są dla nas dużo ważniejsze, niż te podejmowane w Warszawie. Tak jak ustawa Sejmu jest ważniejsza od uchwały rady gminy. A jednak radę gminy możemy zmienić. Sejm możemy zmienić. A instytucje unijne są poza naszym zasięgiem. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso nie musi tłumaczyć się nam ze swoich działań i decyzji, tak jak musi Donald Tusk. Komisarz Hubner nie musi się przed nami tłumaczyć ze swoich działań, tak jak np. minister Rostowski. To bardzo źle.

Działania i decyzje Komisji Europejskiej są dla nas zbyt ważne by pozostawiać je bez bezpośredniej, demokratycznej kontroli. Twórcy unijnej polityki powinni być odpowiedzialni politycznie wobec obywateli państw unijnych. Nie powinno być zgody na to by na demokratycznych państwach żerował niedemokratyczny, biurokratyczny twór. Unia Europejska potrzebuje demokracji. Wtedy będziemy mogli popierać lub odrzucać wykonawców a nie traktaty.

Szczęście, bezpieczeństwo i dobrobyt Europejczyków leżą w pomyślności Unii Europejskiej. Ale Unia Europejska nie może być projektem biurokratycznym. Miejscem dla urzędników i polityków. Unia Europejska powinna być bliżej obywateli. Inaczej będziemy mieli to co mamy, czyli urzędników, głuchych na głosy obywateli i obywateli, głuchych na potrzeby Unii Europejskiej. Nic o nas bez nas.