Anna Głąb: Rosja świętuje
Nudną i bezbarwną kampanię wyborczą wynagrodzono Rosjanom iście świąteczną i wiosenną atmosferą w dniu głosowania.
Zwycięzca wyścigu o fotel prezydencki co prawda był znany, potrzebne było jednak potwierdzenie wygranej na drodze wyborów. Dodatkowo, warto było zatroszczyć się jednak o jakiś element zaskoczenia. Skoro wynik nie mógł zaskoczyć, pozostawała tylko frekwencja. Ta była ważna również po to, by pokazać, iż społeczeństwo mimo braku możliwości wyboru, tego wyboru dokona!
Pierwsze święto wiosny - jak głosił plakat rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej - wyznaczone zostało na 2 marca. Z tej okazji przygotowano dla wyborców wiele atrakcji. Rosjanie prześcigali się w wymyślaniu co ciekawszych imprez towarzyszących.
Tak na przykład, w Kraju Krasnodarskim (Okręg Południowy) tych, którzy przyszli głosować, częstowano specjałami kozackiej kuchni. Można było również wziąć udział w loterii, a do wygrania były: kolacja przy świecach lub… żywe prosię. Na wschodzie Rosji, w lokalach wydawano specjalne kupony, upoważniające do zniżki na zakupy. W pobliżu lokali wyborczych lub na ich terenie często można było spotkać zespoły muzyczne – wyborców przyciągano tradycyjnymi strojami i lokalnym folklorem. W Kaliningradzie i w Obwodzie Kemerowskim (Okręg Syberyjski) Rosjanie mogli korzystać z bezpłatnej komunikacji.
W Nowosybirsku ci, którzy jako pierwsi przyszli oddać swój głos otrzymywali w nagrodę pamiątki. Miedwiediew również zjawił się w lokalu wyborczym zaraz po godz. 08.00. Co prawda, głosował w Moskwie, czuł jednak, że główna nagroda i tak przypadnie właśnie jemu.
Niektórzy Rosjanie wybierali nie tylko prezydenta. W Soczi decydowano również, co będzie symbolem mającej odbyć się w 2014 roku zimowej olimpiady. Kandydatury były cztery: Dziadek Mróz, Biały Niedźwiedź, Delfin oraz Śnieżynka. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci jest przypadkowe.
Koncertowe zakończenie wyborczego dnia zorganizowano w Moskwie na Placu Czerwonym. Pod nazwą „Wybieramy Rosję” i przy pojawiającym się nieustannie na telebimach hasłem „Naprzód, Rosjo!” odbył się koncert popularnych rosyjskich zespołów. Swoją obecnością publiczność i artystów zaszczycili również Miedwiediew i Putin. Mimo zimna i padającego śniegu (widać takie oznaki wiosny), obaj politycy swoimi przemówieniami porywali tłum, a na koniec około 40 tysięcy młodych ludzi skandowało nazwisko Putina.
Rosja świętuje. Nudną i bezbarwną kampanię wyborczą wynagrodzono Rosjanom iście świąteczną i wiosenną atmosferą w dniu głosowania. Teraz można już spokojnie odetchnąć. I chociaż jutro zwykły, pracujący dzień, to jednak nastrój nadal będzie poprawiać świadomość właściwie dokonanego wyboru.
Chcąc zapewnić wysoką frekwencję, o udział w wyborach apelował również sam Władimir Putin. Naród posłusznie przychylił się do jego prośby. Charakterystyczny dla tych wyborów ostatecznie jest jednak nie wskaźnik frekwencji, a fakt, iż z ok. 70 milionów, decydujący okazał się 1 (słownie: jeden) głos.