Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home 404 Opinie Społeczeństwo Serbia wstrząśnięta po zamachach

Serbia wstrząśnięta po zamachach


16 maj 2023
A A A

Dwie krwawe strzelaniny w ciągu zaledwie 48 godzin zwróciły uwagę całego świata na Serbię. Śmierć kilkunastu osób nie skłoniła jednak do zadumy tamtejszych polityków. Rządzący i opozycja przerzucają się więc odpowiedzialnością za masakry w serbskich szkołach, a jedynym konkretnym rozwiązaniem problemu ma być dobrowolne zdanie nielegalnej broni przez obywateli.

Do pierwszej z tragedii doszło 3 maja w jednej ze szkół w Belgradzie. Jej zaledwie 13-letni uczeń przy użyciu broni należącej do swojego ojca zastrzelił ośmiu uczniów oraz ochroniarza. Następnego dnia miała miejsce kolejna strzelanina. Tym razem w okolicach Mladenovac na południe od Belgradu jadący samochodem 21-letni mężczyzna otworzył ogień do przypadkowych ludzi, zabijając osiem osób i raniąc kolejnych 14. Warto przypomnieć, że w kwietniu w pobliżu tej samej miejscowości doszło do podobnego wydarzenia, w którym śmierć poniosło 13 osób, a wśród ofiar mordercy byli członkowie jego rodziny i sąsiedzi.

Zbrodnie z ubiegłego tygodnia mogą się niestety powtórzyć, bo niemal każdego dnia pojawiają się doniesienia o kolejnych zatrzymanych osobach zapowiadających organizację jeszcze większych masakr. Wśród aresztowanych w pierwszych dniach po atakach znaleźli się między innymi 13-letni uczeń szkoły podstawowej w Kruševac, wysyłający groźby za pośrednictwem Instagrama, a także dwóch studentów transmitujących na żywo symulację strzelania do dzieci. Według najnowszych doniesień, serbska policja aresztowała uczniów trzech szkół przygotowujących listy swoich kolegów do zastrzelenia.

Zdać broń

Za jeden z głównych powodów trzech tegorocznych masowych strzelanin uznaje się dużą liczbę nielegalnej broni, w posiadaniu której znajdują się Serbowie. Trudno o dokładne szacunki dotyczące tej kwestii, tym niemniej powszechnie uznaje się Serbów za jeden z najbardziej uzbrojonych narodów na świecie. Oczywiście to w dużej mierze efekt wojen toczonych w byłej Jugosławii, ale także zjawisko kulturowe i swego rodzaju narodowa tradycja. Jak widać nie jest ona szczególnie zabezpieczona, skoro bez problemu w swoim domu mogą sięgnąć po nią nawet nieletni.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat podejmowano szereg działań mających na celu ograniczenie liczby sztuk nielegalnej broni. Od 2003 do 2017 roku przejęto ponad 101 tys. karabinów maszynowych, strzelb i pistoletów oraz blisko 2,5 mln sztuk amunicji. W 2015 roku wprowadzona została natomiast nowa ustawa o broni i amunicji, wprowadzająca bardziej rygorystyczne kryteria dotyczące zezwoleń na posiadania i noszenie broni. Dzięki niej w ciągu kilku lat jej liczba zmniejszyła się z 900 tys. do 766 tys.

Na razie zorganizowano natomiast nową akcję zdawania nielegalnej broni przez obywateli, mającą potrwać od 8 maja do 8 czerwca bieżącego roku. Osoby przekazujące ją w tym okresie nie poniosą żadnej odpowiedzialności karnej, ani nie muszą wskazywać jej pochodzenia. Ostatni raz na podobne rozwiązanie zdecydowano się trzy lata temu, przy okazji stanu wyjątkowego wprowadzonego z powodu pierwszej fali pandemii koronawirusa. Serbskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że pierwszego dnia akcji na policyjne posterunki trafiło 1,5 tys. sztuk broni, 50 tys. pocisków oraz około 100 bomb, moździerzy oraz innego rodzaju broni.   

Władze w Belgradzie zamierzają wprowadzić teraz kolejne zmiany, które zredukują liczbę legalnie posiadanej broni długiej  krótkiej do zaledwie 100 tys. sztuk. Przede wszystkim osoby ubiegające się o pozwolenie na broń będą musiały przejść nie tylko obowiązkowe badania psychiatryczne, lecz także psychologiczne. Dodatkowo podczas badań prowadzonych raz do roku, lub raz na pół roku, sprawdzana będzie obecność substancji psychoaktywnych w organizmach kontrolowanych osób. Być może podwyższony zostanie również podatek nakładany na osoby posiadające broń.

Policjant w szkole

Uwarunkowania kulturowe dotyczą w Serbii nie tylko samego posiadania pistoletów czy karabinów. Wiele uwagi poświęca się w ostatnich dniach ogólnemu przyzwoleniu na stosowanie przemocy. Ma być ona wręcz wszechobecna w tamtejszych mediach, a zwłaszcza w telewizji. W serbskich stacjach telewizyjnych, w zdecydowanej większości popierających rządy Serbskiej Partii Postępowej (SNS) i jej sojuszników, niemal codziennie goszczą osoby skazane prawomocnie za przestępstwa. Jednym z najpopularniejszych obecnie programów jest zaś pełne przemocy reality show.

Szkoły nie są jednocześnie przygotowane do pomagania uczniom w rozwiązywaniu ich problemów. Powszechnie uważa się, że pracy w placówkach edukacyjnych nie otrzyma się bez posiadania odpowiedniej legitymacji partyjnej. W ten sposób ze szkół odeszło wielu wartościowych nauczycieli, natomiast serbską edukacją kierują osoby nieposiadające żadnych pedagogicznych kompetencji. Nie pomagają także sami rodzice, którzy w żaden sposób nie kontrolują treści przeglądanych w sieci internetowej przez ich pociechy. Tymczasem dużą popularnością w mediach społecznościowych mają cieszyć się właśnie nagrania rożnego rodzaju zachowań patologicznych. Społeczna znieczulica i zobojętnienie miały więc mieć swój udział w ostatnich tragicznych wydarzeniach.

Tak jak w przypadku broni palnej, tak i w kwestii szkół rządzący proponują radykalne zaostrzenie dotychczasowych reguł. Sztandarowym programem serbskich władz ma być policjant w każdej szkole. Tym samym w blisko 1,8 tys. placówkach w całym kraju prawie zawsze obecny będzie przynajmniej jeden funkcjonariusz, który ma pełnić rolę prewencyjną i zniechęcać uczniów do niebezpiecznych zachowań. Serbskie MSW uważa zresztą, że młodzi ludzie mają duże zaufanie do policji, o czym świadczy duża liczba nastoletnich uczniów zainteresowanych nauką w podlegającej resortowi klasie w szkole średniej. Wśród innych pomysłów pojawiają się wykrywacze metali przy wejściach do budynków szkolnych oraz zakaz używania w nich telefonów komórkowych.

Także w przypadku małoletnich rozważane jest zaostrzenie dotychczasowego prawa. Najbardziej kontrowersyjny wydaje się być pojawiający się postulat obniżenia wieku odpowiedzialności karnej z 14 do 12 lat. Zwolennicy takiego rozwiązania uważają, że współczesna młodzież jest bardziej niezależna od swoich rodziców, silniejsza fizycznie i ogółem posiadająca więcej informacji. Nie jest więc już niczym szczególnym w Serbii, że nastolatkowie mają bogatą kartotekę policyjną w zakresie przemocy fizycznej, kradzieży czy handlu narkotykami.

Walka polityczna

Emocje biorą górę, dlatego w debacie publicznej pojawia się wiele mniej lub bardziej realnych do wprowadzenia rozwiązań, które miałyby powstrzymać kolejne masakry. Prezydent Alesandar Vučić twierdzi na przykład, że z dzisiejszej perspektywy żałuje poparcia dla zniesienia kary śmierci, dlatego chciał ją przywrócić. Przeciwko temu pomysłowi miała jednak wystąpić premier Ana Brnabić i jej rząd, bo Serbia byłaby wówczas jedynym stosującym ją europejskim krajem obok Białorusi. Biorąc pod uwagę wszechwładzę Vučicia podobne tłumaczenia wydają się być co najmniej groteskowe.

Sama głowa państwa od czasu obu tragedii właściwie codziennie pojawia się na konferencjach prasowych i w mediach. Początkowo jej wystąpienia dotyczyły samych masakr i kwestii przeciwdziałania podobnym wydarzeniom. Zdaniem Vučicia jego przeciwnicy zamierzają wykorzystać obecną sytuację w kraju do jego obalenia, w czym pomagać mają im zagraniczne media. Ten ostatni wątek pojawia się w jego wypowiedziach od czasu, gdy amerykański dziennik „The New York Times” opublikował tekst sugerujący związki serbskiego prezydenta z mafią i pokazujący niedemokratyczny model sprawowania przez niego władzy. Vučić posunął się nawet do stwierdzenia, że za podobnymi artykułami może stać CIA.

Dodatkowo serbskiego prezydenta rozwścieczyła niedawna demonstracja opozycji. Protest „Serbia przeciwko przemocy” zgromadził w centrum Belgradu blisko 50 tys. ludzi, a jego organizatorzy domagali się spełnienia przez rząd szeregu postulatów. Wśród nich znalazły się głównie wezwania do zaprzestania propagowania przemocy w mediach. Zdaniem przeciwników obecnej władzy zamknięte powinny zostać niektóre media drukowane i elektroniczne, co z kolei zdaniem rządzących jest przykładem na nierespektowanie przez opozycjonistów zasad demokracji. Ponadto ugrupowania lewicowo-liberalne domagają się dymisji ministra edukacji Branko Ružicia i ministra spraw wewnętrznych Bratislava Gašicia. Opozycjoniści nie ukrywają, że bezpośrednią odpowiedzialność za krwawe strzelaniny ponosi wyłącznie władza SNS.

Vučić twierdzi, że w ten sposób opozycja „brutalnie wykorzystała tragedię”, aby „przy użyciu przemocy przejąć władzę”. Odpowiedzią na protesty opozycji ma być wielki SNS, zaplanowany przez głowę państwa na 26 maja. Według Vučicia będzie to „największe zgromadzenie jakie kiedykolwiek odbyło się w Serbii”, zaś jego głównym celem będzie „obrona demokratycznych i wolnościowych wartości”. Nawet tragedie nie są w stanie doprowadzić do zakopania w Serbii politycznego topora choćby na chwilę, dlatego brutalna walka pomiędzy rządzącymi i opozycją wydaje się dopiero zaczynać.

Maurycy Mietelski

fot. Srđan Popović