Stanowisko USA na szczycie G20 w Waszyngtonie
Stanowisko USA przedstawił George W. Bush w mowie wygłoszonej w Manhattan Institute w Nowym Jorku. Bush zaapelował do liderów największych światowych gospodarek by w ucieczce przed kryzysem nie odrzucali zasad wolnego rynku i kapitalizmu, nazywając go „najlepszym systemem” by wytwarzać wzrost.
Zdaniem Busha politycy powinni powstrzymać ochotę zbyt dużej ingerencji w rynki. „Historia pokazuje, że zagrożeniem dla dobrobytu nie jest zbyt małe zaangażowanie rządu, a zbyt duże. Naszym celem nie powinno być więcej rządu a mądrzejsze rządy.” Bush dodał, że „byłby to ogromny błąd pozwolić by kilka miesięcy kryzysu podkopało dorobek 60 lat sukcesów.”
Bush zgodził się, że należy rozważyć:
1) Wprowadzenie wspólnych standardów księgowości,
2) Zwiększenie nadzoru nad rynkami niektórych instrumentów finansowych, zwłaszcza CDS (credit default swap) oraz
3) Lepsze zabezpieczenia inwestorów finansowych przeciwko defraudacjom,
4) Poszukiwania rozwiązań by koordynować rynki pomiędzy państwami,
5) Udzielenie więcej władzy gospodarkom rozwijającym się w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym
Jednak Bush od razu dodaje, że „nie należy wymyślać systemu od nowa. Rozwiązanie leży w naprawieniu problemów, przed którymi stoimy, przeprowadzeniu reform, których potrzebujemy i ruszeniu dalej z systemem wolnorynkowym.”
Amerykański prezydent podkreślił, że interwencja rządowa nie jest żadnym lekarstwem, a kryzys został spowodowany przez błędy po stronie inwestorów, regulatorów rynku i rządy a nie przez sam wolny rynek.
Doradca prezydenta do spraw gospodarki międzynarodowej Dan Price powiedział, że USA oczekuje po spotkaniu „ważnej i pełnej wigoru dyskusji z dość konkretnymi rezultatami. Jest więcej wspólnej przestrzeni pomiędzy poszczególnymi państwami zasiadającymi przy stole niż retoryka może sugerować.” Price przyznał, że potrzebne są „pewne” zmiany w strukturach regulacyjnych nie określając ich zakresu.
Price oświadczył, że USA „nie są znane żadne próby wzmocnienia pojedynczej globalnej instytucji by regulowała światowe rynki finansowe.”
Należy się spodziewać, że Amerykanie będą przeciwni zwiększaniu uprawnień Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Przystaną najprawdopodobniej natomiast na zmianę podziału głosu wewnątrz MFW dając więcej władzy państwom rozwijającym się; Chinom, Indiom, czy Brazylii.
Ale prezydent Bush nie pozostawia wątpliwości co do długotrwałości procesu. „Kryzys nie rozwinął się w ciągu jednej nocy i nie zostanie rozwiązany w ciągu jednej nocy.”