Strategiczny Stambuł
Miasto trzech tysięcy meczetów, cel milionów turystów i skrzyżowanie szlaków handlowych. Wyznaczał granicę zachodniej cywilizacji na wschodzie i wielokrotnie określał rytm historii – jest położony strategiczne nie tylko w przestrzeni, ale również w czasie i chyba też … cywilizacyjnie. Stambuł spina przeciwległe brzegi Bosforu – łączy chrześcijańską Europę z muzułmańską dynamicznie rozwijającą się Azją. Warto zatrzymać się w jednym z wielu hoteli w dzielnicy Eminonu w europejskiej części miasta. Jeśli mamy odrobinę szczęścia to z górnego tarasu widać azjatyckie dzielnice miasta, latarnie morskie oraz przepływające Bosforem statki. Na półwyspie oblewanym przez wody Morza Marmara, Bosforu i Złotego Rogu w zasięgu dwudziestominutowego marszu znajdują się najciekawsze zabytki „drugiego Rzymu”.
Odwiedzającym Stambuł Europejczykom w oczy rzucają się gęsto bijące w niebo minarety. Najprawdopodobniej jutro wczesnym rankiem obudzą ich nawoływania do modlitwy dobiegające z umieszczonych wysoko głośników. Na zwiedzanie Hagi Sofii, Błękitnego (Sultanahmed) Meczetu i pałacu Topkapi należy poświęcić co najmniej jeden, najlepiej deszczowy dzień – pogoda bywa tu brytyjska. Wizyta w haremie daje możliwość zrekonstruowania brutalnych mechanizmów władzy Porty Ottomańskiej. Dzięki Bogu to już historia. Miejscowa ludność turecko-kurdyjska przyjaźnie odnosi się do obcokrajowców, a w miejscach publicznych zamiast reklam używek i tych z podtekstem erotycznym wiszą plakaty Ataturka.
Niedaleko przystanku tramwajowego Sultanahmed, naprzeciwko Hagi Sofii znajduje się podziemna cysterna wybudowana w szóstym wieku naszej ery przez Rzymian dla utrzymywania zapasu wody pitnej na wypadek oblężenia. Cysterna ma długość stu czterdziestu i szerokość siedemdziesięciu metrów. Sklepienie podtrzymywane jest przez trzysta trzydzieści sześć podświetlonych dziewięciometrowych kolumn. Obiekt jest dostępny do zwiedzania. Wobec strategii odcięcia miasta od zaplecza i źródeł zaopatrzenia poprzez zajęcie większych miast w sąsiedztwie, cysterna jak i grube mury nie zdołały ochronić mieszkańców od inwazji Turków. Upadek Konstantynopola w 1453 roku wyznaczył koniec średniowiecza.
Na południowym brzegu Złotego Rogu znajduje się nabrzeże dzielnicy Eminonu, z którego kursują statki wycieczkowe oraz miejskie autobusy wodne. Dawniej zawijały tu statki handlowe z towarami z całego świata aby dostarczyć je na znajdujący się na środku półwyspu największy w tej części świata bazar. Do dziś ta część dzielnicy z urokliwymi uliczkami wijącymi się od nabrzeża do Grand Bazaaru jest okupowana przez wszelkiej maści handlowców. Zwyczaj długiego targowania się, który pozwala zajrzeć w duszę kontrahenta odszedł już jednak w niepamięć.
Nieco bardziej na północny zachód znajduje się dawna dzielnica Żydowska z charakterystyczną dla niej architekturą. Można tu jeszcze spotkać autochtonów ubranych w tradycyjne stroje przemykających uliczkami do synagogi.
Po drugiej stronie Złotego Rogu w dzielnicy Beyoglu, do której dotrzemy przechodząc z nabrzeża Eminonu po moście, znajduje się wieża Galata, z której roztacza się najbardziej spektakularny widok na południową część Stambułu.
Gdy pogoda dopisuje nic nie sprawia większej satysfakcji niż morska wycieczka. Wybór jest duży. Godny polecenia jest pełny rejs Bosforem – od nabrzeża Eminonu do podnóża twierdzy, która strzeże wejścia do Bosforu od strony Morza Czarnego. Z wierzchołka roztacza się wspaniały widok. Ruch w cieśninach i na dwóch mostach autostradowych łączących kontynenty jest imponujący.
Podobnie w czasie półtoragodzinnego rejsu z nabrzeża Kabatas. Statek pasażerski dowiezie nas na ostatnią największą wyspę Buyuk Ada archipelagu Wysp Książęcych. Jeśli nie satysfakcjonuje nas jedynie konsumpcja w jednej z licznych restauracji serwujących lokalne frutti di mare możemy podziwiać piękno wyspy z dorożki lub wypożyczonego roweru. Są to jedyne środki transportu dostępne na wyspie więc wybór jest prosty. Trasę wokół wyspy o obwodzie szesnastu kilometrów daje się łatwo pokonać. Co nie znaczy, że trzeba się spieszyć. Przeciwnie. Wspaniałe widoki na skalisty, urwisty brzeg, okoliczne wyspy, Morze Marmara skrzące się w blasku popołudniowego słońca oraz pozostający na horyzoncie Stambuł będą nas stale zatrzymywać podobnie jak biegające luzem po południowej części wyspy konie.
Sączące się z minaretów nawoływania do modlitwy wyznaczają rytm życia w Stambule i innych tureckich miastach. Stwarza to atmosferę skupienia i modlitwy. Ci z muzułman, którzy nie mogą pójść do meczetu w czasie swoich zwykłych zajęć myślą w tym czasie o Bogu.
Dywany w meczetach są naprawdę miękkie. Można się wygodnie rozsiąść i pokontemplować.
W sumie jest to kultura znacznie bardziej statyczna, która osadza człowieka w zbiorowości i daje poczucie wspólnoty choć pozbawia indywidualizmu. Pięć prostych reguł pozwala nazwać wierzącego muzułmaninem. Jednym z nich jest obowiązek jałmużny nie mniejszej niż 2,5% od zysku. Wszystko to przyczynia się do rosnącej atrakcyjności islamu na zachodzie jak również konfrontacyjnego doń nastawienie sił uwolnionych konsensusem waszyngtońskim.
Na koniec można spróbować łaźni tureckich, które pozwolą oczyścić ciało i zrelaksować umysł.