Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Bezpieczeństwo Tomasz Otłowski: Nowa taktyka działania ISAF. Konsekwencje operacyjne i strategiczne

Tomasz Otłowski: Nowa taktyka działania ISAF. Konsekwencje operacyjne i strategiczne


18 wrzesień 2009
A A A

Image

Na rozkaz dowódcy sił ISAF, gen Stanleya McChrystala, zmianie uległ niedawno sposób prowadzenia działań bojowych w Afganistanie. Po serii incydentów, w których wskutek działań sił  międzynarodowych zginęło – według różnych danych od kilkudziesięciu do ponad 100 cywili – wprowadzono „bardziej przyjazny” dla ludności cywilnej tryb stosowania działań typu CAS (close air suport, taktyczne wsparcie powietrzne) oraz bezpośredniego wsparcia artyleryjskiego.

 

Decyzja ta już po kilku dniach przyniosła pierwsze negatywne skutki dla działań sił międzynarodowych w Afganistanie. Przede wszystkim spowodowała dramatyczny wzrost zagrożenia dla żołnierzy ISAF w sytuacjach wejścia przez nich w bezpośredni kontakt ogniowy z przeciwnikiem, czego pierwsze potwierdzenia już miały miejsce(1).

Ocena i wnioski:

- Wprowadzenie nowych, restrykcyjnych ROE odnośnie stosowania CAS i wsparcia ogniowego artylerii oznacza zaistnienie realnej perspektywy poważnego wzrostu poziomu ponoszonych przez ISAF strat osobowych. Większe straty to z kolei nasilenie się w krajach zachodnich presji na szybkie zakończenie wojny, za wszelką cenę – nawet za cenę faktycznej klęski.

- Można mieć pewność, że talibowie zaczną teraz coraz śmielej prowadzić działania na terenach zamieszkanych i celowo wykorzystywać lokalną ludność jako „żywe tarcze”, wiedząc, że taka taktyka zapewnić im może faktyczną bezkarność ze strony sił ISAF.

- Niewątpliwie, talibowie i Al-Kaida jeszcze raz udowodnili, że są wyjątkowo wymagającym przeciwnikiem, doskonale zorientowanym w specyfice funkcjonowania zachodnich liberalnych demokracji i świadomym nastrojów społecznych panujących na Zachodzie w odniesieniu do operacji afgańskiej. Islamiści doskonale wykorzystali propagandowo nastroje oburzenia, jakie pojawiły się na Zachodzie po ostatnich incydentach w Afganistanie, w których osoby cywilne przypadkowo poniosły śmierć w wyniku działań bojowych sił ISAF/OEF.

- Co więcej, afgańscy islamiści wyraźnie dążą – cynicznie i z pełną premedytacją – do zwielokrotnienia już zaistniałego w zachodnich mediach i społeczeństwach efektu psychologicznego, poprzez kreowanie kolejnych sytuacji, w których giną afgańscy cywile (vide incydent z uprowadzeniem przez talibów w prowincji Kunduz NATOwskich cystern z paliwem, zbombardowanych następnie przez samoloty ISAF).

- Islamscy ekstremiści wielokrotnie dowiedli już w różnych punktach globu, że życie ich rodaków i współwyznawców nie liczy się, jeśli tylko ich kosztem mogą osiągnąć określone korzyści operacyjne lub wręcz strategiczne. Zarówno radykalni iraccy szyici z Dżaisz-al-Mahdi pod dowództwem Muktady al-Sadra, jak i libański Hezbollah czy palestyński Hamas – celowo i z pełną świadomością konsekwencji wielokrotnie dyslokowali kluczowe dla siebie instalacje typu C3 lub magazyny/składy zaopatrzenia w obiektach użyteczności publicznej (szpitale, szkoły, meczety), w nadziei, że przeciwnik (odpowiednio: Amerykanie, Izraelczycy) zbombarduje dany obiekt i wywoła tym samym hekatombę ofiar cywilnych, co przy skutecznym nagłośnieniu medialnym zapewni im stosowną przewagę propagandowo-psychologiczną, a w rezultacie – także strategiczną.

- Warto pamiętać, że zarówno II wojna libańska (2006), jak i operacja izraelska w Strefie Gazy (2008/2009) zakończyły się – w ujęciu strategicznym – klęską właśnie „dzięki” zaistnieniu takiego schematu: atak na centrum dowodzenia/magazyn broni przeciwnika w obiekcie cywilnym = dziesiątki ofiar cywilnych = odium opinii międzynarodowej skierowane przeciwko stronie atakującej = presja polityczna na natychmiastowe i bezwarunkowe przerwanie operacji militarnej = niemożność zrealizowania założonych operacyjnych i strategicznych celów całej kampanii.

- Wydaje się więc, że jak najszybciej należy zarzucić nowe, restrykcyjne zasady stosowania CAS i wsparcia artyleryjskiego dla sił ISAF. Ich dłuższe stosowanie w obecnej formie zaprzepaści – tuż przed końcem obecnego sezonu bojowego w Afganistanie – operacyjne korzyści uzyskane w toku ostatniej letniej ofensywy sił międzynarodowych i wymusi na nich przejście w defensywny tryb działania, sprawiając, że zanikną ostatnie szanse na odzyskanie inicjatywy strategicznej w wojnie z islamskim ekstremizmem (http://www.kwasniewskialeksander.pl/attachments/FAE_POLICY_PAPER_Afganistan_szansa_na_strategiczny_przelom.pdf).

- Nieuleganie presji psychologicznej i propagandowej ze strony talibów jest jedynym wyjściem z obecnej sytuacji – w przeciwnym razie całkowitemu paraliżowi ulegnie  jakakolwiek aktywność operacyjna sił międzynarodowych. Decydenci i opinia publiczna państw zachodnich zaangażowanych aktywnie w Afganistanie muszą zdać sobie sprawę, że nie da się prowadzić „czystej wojny” – bez strat własnych i przypadkowych ofiar wśród ludności cywilnej. Konieczne jest oczywiście dążenie do minimalizacji strat wśród ludności cywilnej, ale imperatyw ten nie może być realizowany kosztem osiągania zasadniczych celów operacyjnych i strategicznych całej kampanii w Afganistanie. Należy mieć świadomość, iż wojna od zawsze rządzi się swoimi nieubłaganymi prawami; jeśli chcielibyśmy całkowicie uniknąć ofiar, musielibyśmy w praktyce zaprzestać prowadzenia działań bojowych, co poddaje w wątpliwość sens naszej obecności w Afganistanie.

- Państwa NATO zaangażowane w operację afgańską powinny pilnie podjąć szeroką kampanię informacyjno-propagandową skierowaną do swych społeczeństw, tłumaczącą, iż w Afganistanie prowadzona jest już nie tyle „operacja stabilizacyjna”, co regularna wojna z bezwzględnym, brutalnym i cynicznym przeciwnikiem, który z premedytacją wykorzystuje cywili jako „żywe tarcze”. Wojna, która toczy się już nie tyle o zaprowadzenie w Afganistanie demokracji, co o uniemożliwienie pełnego odrodzenia się Al-Kaidy oraz przejęcia przez nią i jej regionalnych sojuszników władzy w Afganistanie i Pakistanie.
 
 
 
1. Najbardziej nagłośnionym w mediach przypadkiem odmowy przez dowództwo udzielenia wsparcia powietrznego walczącym w polu siłom ISAF była potyczka w prowincji Kunar, do której doszło w dniu 8 września br. W wyniku braku natychmiastowego wsparcia powietrznego i/lub artyleryjskiego śmierć w walce z przeważającymi siłami przeciwnika poniosło czterech Amerykanów z US Marine Corps oraz dziewięciu żołnierzy i policjantów afgańskich (za: Bill Roggio „4 Marines 9 Afghan troops killed in Kunar ambush”, „The Long War Journal”, 9 września 2009 r.).