Tomasz Otłowski: Nowa taktyka działania ISAF. Konsekwencje operacyjne i strategiczne
-
Tomasz Otłowski, Fundacja Amicus Europae
Ocena i wnioski:
- Wprowadzenie nowych, restrykcyjnych ROE odnośnie stosowania CAS i wsparcia ogniowego artylerii oznacza zaistnienie realnej perspektywy poważnego wzrostu poziomu ponoszonych przez ISAF strat osobowych. Większe straty to z kolei nasilenie się w krajach zachodnich presji na szybkie zakończenie wojny, za wszelką cenę – nawet za cenę faktycznej klęski.
- Można mieć pewność, że talibowie zaczną teraz coraz śmielej prowadzić działania na terenach zamieszkanych i celowo wykorzystywać lokalną ludność jako „żywe tarcze”, wiedząc, że taka taktyka zapewnić im może faktyczną bezkarność ze strony sił ISAF.
- Niewątpliwie, talibowie i Al-Kaida jeszcze raz udowodnili, że są wyjątkowo wymagającym przeciwnikiem, doskonale zorientowanym w specyfice funkcjonowania zachodnich liberalnych demokracji i świadomym nastrojów społecznych panujących na Zachodzie w odniesieniu do operacji afgańskiej. Islamiści doskonale wykorzystali propagandowo nastroje oburzenia, jakie pojawiły się na Zachodzie po ostatnich incydentach w Afganistanie, w których osoby cywilne przypadkowo poniosły śmierć w wyniku działań bojowych sił ISAF/OEF.
- Co więcej, afgańscy islamiści wyraźnie dążą – cynicznie i z pełną premedytacją – do zwielokrotnienia już zaistniałego w zachodnich mediach i społeczeństwach efektu psychologicznego, poprzez kreowanie kolejnych sytuacji, w których giną afgańscy cywile (vide incydent z uprowadzeniem przez talibów w prowincji Kunduz NATOwskich cystern z paliwem, zbombardowanych następnie przez samoloty ISAF).
- Islamscy ekstremiści wielokrotnie dowiedli już w różnych punktach globu, że życie ich rodaków i współwyznawców nie liczy się, jeśli tylko ich kosztem mogą osiągnąć określone korzyści operacyjne lub wręcz strategiczne. Zarówno radykalni iraccy szyici z Dżaisz-al-Mahdi pod dowództwem Muktady al-Sadra, jak i libański Hezbollah czy palestyński Hamas – celowo i z pełną świadomością konsekwencji wielokrotnie dyslokowali kluczowe dla siebie instalacje typu C3 lub magazyny/składy zaopatrzenia w obiektach użyteczności publicznej (szpitale, szkoły, meczety), w nadziei, że przeciwnik (odpowiednio: Amerykanie, Izraelczycy) zbombarduje dany obiekt i wywoła tym samym hekatombę ofiar cywilnych, co przy skutecznym nagłośnieniu medialnym zapewni im stosowną przewagę propagandowo-psychologiczną, a w rezultacie – także strategiczną.
- Warto pamiętać, że zarówno II wojna libańska (2006), jak i operacja izraelska w Strefie Gazy (2008/2009) zakończyły się – w ujęciu strategicznym – klęską właśnie „dzięki” zaistnieniu takiego schematu: atak na centrum dowodzenia/magazyn broni przeciwnika w obiekcie cywilnym = dziesiątki ofiar cywilnych = odium opinii międzynarodowej skierowane przeciwko stronie atakującej = presja polityczna na natychmiastowe i bezwarunkowe przerwanie operacji militarnej = niemożność zrealizowania założonych operacyjnych i strategicznych celów całej kampanii.
- Wydaje się więc, że jak najszybciej należy zarzucić nowe, restrykcyjne zasady stosowania CAS i wsparcia artyleryjskiego dla sił ISAF. Ich dłuższe stosowanie w obecnej formie zaprzepaści – tuż przed końcem obecnego sezonu bojowego w Afganistanie – operacyjne korzyści uzyskane w toku ostatniej letniej ofensywy sił międzynarodowych i wymusi na nich przejście w defensywny tryb działania, sprawiając, że zanikną ostatnie szanse na odzyskanie inicjatywy strategicznej w wojnie z islamskim ekstremizmem (http://www.kwasniewskialeksander.pl/attachments/FAE_POLICY_PAPER_Afganistan_szansa_na_strategiczny_przelom.pdf).
- Nieuleganie presji psychologicznej i propagandowej ze strony talibów jest jedynym wyjściem z obecnej sytuacji – w przeciwnym razie całkowitemu paraliżowi ulegnie jakakolwiek aktywność operacyjna sił międzynarodowych. Decydenci i opinia publiczna państw zachodnich zaangażowanych aktywnie w Afganistanie muszą zdać sobie sprawę, że nie da się prowadzić „czystej wojny” – bez strat własnych i przypadkowych ofiar wśród ludności cywilnej. Konieczne jest oczywiście dążenie do minimalizacji strat wśród ludności cywilnej, ale imperatyw ten nie może być realizowany kosztem osiągania zasadniczych celów operacyjnych i strategicznych całej kampanii w Afganistanie. Należy mieć świadomość, iż wojna od zawsze rządzi się swoimi nieubłaganymi prawami; jeśli chcielibyśmy całkowicie uniknąć ofiar, musielibyśmy w praktyce zaprzestać prowadzenia działań bojowych, co poddaje w wątpliwość sens naszej obecności w Afganistanie.
- Państwa NATO zaangażowane w operację afgańską powinny pilnie podjąć szeroką kampanię informacyjno-propagandową skierowaną do swych społeczeństw, tłumaczącą, iż w Afganistanie prowadzona jest już nie tyle „operacja stabilizacyjna”, co regularna wojna z bezwzględnym, brutalnym i cynicznym przeciwnikiem, który z premedytacją wykorzystuje cywili jako „żywe tarcze”. Wojna, która toczy się już nie tyle o zaprowadzenie w Afganistanie demokracji, co o uniemożliwienie pełnego odrodzenia się Al-Kaidy oraz przejęcia przez nią i jej regionalnych sojuszników władzy w Afganistanie i Pakistanie.