Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Kontrofensywa charkowska


29 maj 2022
A A A

Ranek 24 lutego 2022 r., skrzyżowanie autostrady Biełgorod-Charków z obwodnicą Charkowa. Posterunek policji drogowej przy wjeździe do miasta. W stronę miasta zmierza batalion czołgów 1. Armii Gwardii Pancernej - tej samej, która co roku bierze udział w paradach 9 maja na Placu Czerwonym.

Batalion pancerny - 33 czołgi. Wchodzą do miasta głównym wejściem - bo tak przyzwyczajeni są do wchodzenia na Plac Czerwony: z wygodą. Na posterunku policji drogowej obrony podejmują się 2 plutony Gwardii Narodowej - po dwudziestu pięciu 18-letnich poborowych, dowodzonych przez dwóch 22-letnich lejtnantów, którzy ukończyli tutejszą Akademię Gwardii Narodowej Ukrainy w zeszłym roku.

Ogniem z Javelinów niszczą cztery wysunięte na przód czołgi przeciwnika. Reszta, nie spodziewając się takiego spotkania, pospiesznie zawraca. Można powiedzieć, że bitwa o Charków nie rozpoczęła się po myśli Rosjan[1].

9 marca, kiedy Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły Dergaczi, stało się oczywiste, że rosyjski plan izolowania Charkowa wzdłuż linii obwodnicy i oblegania go nie powiódł się[2]. Dergaczi to ważne 20-tysięczne miasto, które służyło jako centrum logistyczne dla rosyjskich grup próbujących przedrzeć się na północno-zachodnią część obwodnicy.

Wraz z jego utratą północna część rosyjskich kleszczy została złamana u samej podstawy. Na południu główne natarcie miało miejsce koło Rogani: stamtąd Rosjanie zostali wyrzuceni 25 marca[3]. Liczny garnizon ukraińskiego miasta od pierwszych dni wojny przeprowadzał częste kontrataki, niszcząc blokposty Rosjan i nie pozwalając im okopać się w celu zaciśnięcia pętli wokół Charkowa.

92 brygada zmechanizowana i 81 brygada aeromobilna, 3 i 5 brygady operacyjne Gwardii Narodowej, skonsolidowane jednostki wyższych uczelni wojskowych, Korpus działania operacyjno – nagłego MSW i batalion specjalny policji, straż graniczna z transporterami opancerzonymi "Dozor-B", Centrum Operacji Specjalnych „A” Służby Biezpieczeństwa Ukrainy, obrona terytorialna, weterani pułku "Azow” - to była bardzo poważna siła, dochodząca do 40 tysięcy osób.

Rosjanie mieli co prawda przewagę w lotnictwie, w artylerii, w broni precyzyjnej, ale na lądzie sytuacja była bardziej skomplikowana - trzeba było przeciągać, pokonywać i przegryzać się przez ukraiński front. A 80 km obwodnicy nie pozwalało Rosjanom skondensować formacji bojowych, podczas gdy wojska ukraińskie w Charkowie opierały się na systemie wielopiętrowych schronów przeciwbombowych w fabrykach, podziemnych parkingach, tunelach technicznych między budynkami przemysłowymi i infrastrukturą metra.

Ukraińcy nie tylko przeczekiwali tam ostrzały, ale także otrzymywali zachodnią pomoc wojskową, koncentrowali amunicję i ładunki oraz przeprowadzali krótkie rotacje w celu odpoczynku. Dlatego można było ostrzeliwać miasto z WWR, brutalnie zaatakować Sałtiwkę [4]z BM-30 „Smiercz”[5], udawało się „walczyć” z parkami oraz placami zabaw, a wyrządzać szkody ogniowe systemowi obronnemu jako całości już nie bardzo. Ponieważ zbiór celów, setki godzin dodatkowego rozpoznania i bliskiego wsparcia z powietrza nie istnieją u rosyjskich sił powietrznych. Co więcej, od pierwszych dni Ukraińcy szeroko wykorzystywali mobilne grupy na pickupach, zespoły PPK, wędrujące moździerze, odległe posterunki z PPZR - surowo karali wszelkie próby klikania dziobami na blokpostach lub dostarczania zapasów bez zabezpieczenia obwodu.

Bardzo trudno jest bowiem złapać kilka samochodów za pomocą niekierowanych rakiet nie w „sterylnych” warunkach wojny w Syrii, ale w jednej z najgęstszych zabudów w Europie Wschodniej, wypełnionej taktyczną obroną powietrzną.

Co dokładnie złamało Rosjan? Pod wieloma względami motywacja obrońców, dzięki której Charków, do niedawna uznawany za wyjątkowo prorosyjski, wystawił 2 brygady obrony terytorialnej: 113 i 127, uzupełnił lokalne jednostki poprzez mobilizację (realizując plan w 100%), aktywnie uczestniczył w ruchu ochotniczym.

Bo nawet najbardziej zagorzały elektorat Opozycyjnej Platformy za Życie nie lubi budzić się od ostrzału bombowego i uderzeń rakiet balistycznych w gmachy obwodowej administracji państwowej[6].Dlatego zamiast kwiatów w pierwszych godzinach inwazji Rosjanie zostali powitani rozstrzelaniem transporterów opancerzonych i ciężarówek Kamaz, a zamiast wesołej, przeciągniętej pętli oblężenia toczyły się zacięte bitwy i zniszczone zostały rosyjskie jednostki specjalne.

Rosjanie próbowali wykonać zadania zupełnie innym zestawem sił, który był niezbędny dla podbicia miasta z ludnością w 1,5 milliona ludzi. Dlatego do końca ciężko było uwierzyć w inwazję na Ukrainę bez mobilizacji, tym, co udało im się zebrać w jednostkach stałej gotowości.

Ta sama aglomeracja w pobliżu Dergaczi (Czerkaska Łozowa, Danyliwka, Czajkiwka, „Switlaczok”) to obszar miejski wielkości Gudermesu, który w czasie wojny czeczeńskiej szturmował pułk, batalion pancerny i dwie kompanie lekkiej piechoty[7].

A tutaj, na 750-kilometrowej linii kontaktu, 65 grup batalionowych Rosjan po prostu nie było w stanie wszędzie wydzielić grup uderzeniowych i powstrzymać front przed atakami ukraińskimi. Skąd zatem pochodzi pułk i batalion pancerny około Dergaczi?

Kilka kompanii, z obecną liczbą 55-67 osób każda, wzmocnionych na flankach przez zmobilizowanych w Donbasie poborowych, którzy najwyraźniej nie chcą umrzeć za „Charkowską Republikę Ludową”. Zwłaszcza, gdy Rosjanie przeniśli większość jednostek pod Izium tak aby przygotowywać „kocioł” Donbasu na 9 maja.

Kilkaset osób na odosobnionych posterunkach bez jednego systemu ostrzału - jedyny sposób, w jaki można walczyć, jeśli rzucać tyle sprzętu, że na kierunku charkowskim Siły Zbrojne Ukrainy mają całe jednostki na zdobytych pojazdach.

W sumie do 5 rosyjskich grup batalonowo-taktycznych w sektorze pod Charkowem, korzystających nawet z potężnej artylerii i kilkudziesięciu lotów bojowych dziennie, po prostu nie daje rady licznej, zmotywowanej ukraińskiej piechocie.

Stąd taktyka Sił Zbrojnych Ukrainy – jak najszybciej zbliżyć się do wroga, aby zapobiec uderzeniu rosyjskiej artylerii i śmigłowców w ukraińskie formacje bojowe. Ochotnicze pickupy, ciężarówki zarekwirowane z gospodarki narodowej, pancerne minibusy bankowe, "Kozaki", transportery opancerzone - bojowe taksówki, aby jak najszybciej dostać się strefy walk.

Jeśli grupy napotkają opór ogniowy, zsiadają i omijają go pasami leśnymi flankami, przez sąsiednie ulice, uderzają PPK i wędrującymi bateriami moździerzy z sieci okolicznych wiosek.

Obfitość noszonej broni przeciwpancernej i dronów na poziomie plutonów jest kluczem do pokonania pojazdów opancerzonych w kaponierach i grupach manewrowych, które próbują pomóc swoim obrońcom.

Jest to kwestia nieustannej presji – przyzwyczajeni do wspierania ognia swoich pojazdów obrońcy toczą w kontaktowych bitwach. Sieć daczy, spółek ogrodniczych, prywatnych gospodarstw, zalesionych parówów w ręce tych, którzy aktywniej narzucają wojnę patrolów tym, co można nosić na plecach - AT-4, Carlem Gustavem, Javelinem, Stingerem, moździerzą 60mm.

W taki sposób Ukraińcy wyzwolili wieś Ruska Łozowa - działaniami dobrze wyszkolonej lekkiej piechoty: „Krakena” (jednostka specjalna Głównego Urzędu Wywiadu), Sił Operacji Specjalnych, jednostek specjalnych MSW[8]. Przy wsparciu artylerii ze strony Charkowa i zespołów PPK udało się odeprzeć wszelkie próby jej powtórnej okupacji, na zerwanym moście około wsi pozostały 2 rozbite bojowe wozy piechoty wroga[9].

Podobnie pod koniec kwietnia Ukraińcy zajęli Momotowe i Kutuziwkę - biorąc rdzeń obrony Rosjan - wieś Cyrkuny - z flanki[10].Ukraińskie jednostki specjalne przeszły przez pola do Tiszek, niszcząc most na rzece Murom - aby uniemożliwić zaopatrzenie grupy w Cyrkunach[11].Sama wieś upadła po szturmie z kilku stron - potyczki toczyły się pod puktem opornym od frontu, przepompownią wody, około której stacjonowała się jenostka wojsk radiotechnicznych, którą wcześniej opuścili Ukraińcy[12].

Resztki garnizonu liczącego 21 osób siedzących w bunkrze złożyły broń. Straty Federacji Rosyjskiej: jeńcy, polegli, zniszczony i zdobyty sprzęt, w tym reklamowany T-90M "Proryw", T-72, dziesiątki jednostek techniki kołowej od pracy artylerii.

Siły Zbrojne Ukrainy zajęły Stary Sałtów - tam, gdzie zachowała się tama przez Siewrski Doniec, zniszczony został tylko most.Dlatego sprowadzenie pontonów na flankę zgrupowania wroga na przyczółku iziumskim i zniszczenie bateriami kolumn z zaopatrzeniem jest bezcenne.

Sądząc po tym, że na mapie pożarów płomienie buchają z mocą już na północ i wschód od Iziumu, a w okolicznym lesie trwają walki: zadania są wykonywane. Dwie próby kontrataku Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej pod Sałtowem zostały odparte[13].

Rosjanie wlewają się na samą granicę - 10 maja Ukraińcy zdobyli Rubiżne, budując od niej linię kontaktu do wyzwolonej wsi Łypci. Wieczorem tego samego dnia, po gorącym szturmie, zdobyli Ternową. Przez Pytomnyk trwa ofensywa w kierunku Goptówki.

Rosjanie wciąż trzymają Kozaczą Łopań, skąd aktywnie działa ich artyleria - ten punkt prawdopodobnie stanie się centrum wysiłków Federacji Rosyjskiej w celu stworzenia strefy „sanitarnej” między obwodami Biełgorodzkim i Charkowskim.

Ale sama strefa rzadko przekracza 10 km, szybko się kurczy i nie jest przesądzone, że Rosjanom się uda jej utrzymanie. Nie jest to łatwa przeprawa również dla Sił Zbrojnych Ukrainy - pola i pasy leśne w sektorze są wytarte do księżycowego krajobrazu, a wszystko w lejach i drzewach wygryzionych do stanu zapałek.

W prawie każdej wiosce ukraińskie uszkodzone pojazdy mieszają się z rozbitymi czołgami i bojowymi pojazdami rosyjskiej piechoty. Co więcej, Moskwa dysponuje nawet 15 grupami batalionowo-taktycznymi, które są w stanie przywrócenia gotowości bojowej i w rezerwie - mogą z łatwością wywierać presję na sektor lub postawić na przedpolu zaporę, powstrzymującą natarcie ukraińskie.

O ile jednak Ukraińcy odnieśli poważne sukcesy operacyjne - zabezpieczyli Czuhujew przed okrążeniem i pozbawili Rosjan możliwości odizolowania obwodnicy charkowskiej, sam Charków po raz pierwszy od 70 dni stał się niedostępny dla artylerii lufowej.

Zamiast koncentrować wysiłki w kierunku Barwinkowego, Rosjanie będą zmuszeni do odwrócenia flanki, prowadzenia walki bateryjnej, przydzielania lotów dronów do monitorowania granicy i przejść na Siwerskim Dońce.

A na terytorium Rosji już zaczęły się wybuchy w magazynach amunicji i ropy[14].Presja w zalesionym obszarze na zachód od Iziumu i na Bałakliję będzie również miała decydujące znaczenie dla przebiegu bitwy o Donbas.

Od Małej Rogani na samej granicy Charkowa do Rubiżnego Siły Zbrojne Ukrainy odepchnęły Rosjan na 34 km, czyli więcej niż Rosjanie posunęli się podczas „drugiej decydującej fazy operacji specjalnej” pod Iziumem.

Tak więc, walki trwają nadal.

Mykyta Drozd