Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Piotr Gaber: Kto nam buchnął tarczę?

Piotr Gaber: Kto nam buchnął tarczę?


22 wrzesień 2009
A A A

Wycofanie się USA z budowy Tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach to zrealizowany z sukcesem plan prezydenta Izraela Szimona Peresa. Nowa, lepsza tarcza powstanie w…  Izraelu.

Izraelska gazeta Maariw twierdzi, że Obama zrezygnował z tarczy antyrakietowej w Europie pod wpływem sugestii prezydenta Peresa. On także skłonił Rosję, aby poparła zaostrzenie sankcji wobec Iranu. Plan Peresa zakładał, że Waszyngton zrezygnuje z budowy elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, Rosja wycofa się zaś poprze zaostrzenie sankcji wobec Iranu. Zarówno George W. Bush i Władimir Putin odrzucili tę propozycję. Peres nie dał jednak za wygraną. Przedstawił swój plan Obamie, gdy był on w Izraelu jeszcze jako kandydat do prezydentury. Obama przyjął propozycje Peresa i wygrał wybory, a po objęciu Białego Domu zgodził się nawiązać kontakty w tej sprawie. Planowi temu była poświęcona błyskawiczna, pierwotnie ukrywana, kilkugodzinna wizyta premiera Benjamina Netanjahu w Rosji.

O ile nie jest zadziwiające to iż Waszyngton łatwo dał się przekonać Izraelowi, to przekonanie Putina&Co. nie jest już takie proste, chyba że… Chyba że na pokładzie Arctic Sea rzeczywiście znaleziono rakiety S-300 dla Iranu. W takim wypadku Izrael miał w ręku kartę którą mógł zagrać nawet z Moskwą.

Teraz Ameryka będzie realizować „nowy, lepszy” system obrony przeciwrakietowej, który będzie rozmieszczony w Izraelu i na Kaukazie. W jego skład wejdzie system radarowy FBX-T w izraelskiej bazie Negev i instalacje rozmieszczone w przyszłości w rosyjskiej bazie wojskowej w Azerbejdżanie. Ożywia się też współpraca wojskowa na linii USA-Izrael. Rozpoczęły się przygotowania do październikowych wspólnych manewrów wojskowych; Amerykańskie okręty wojenne przybiły już do portu w Hajfie. Będą to największe ćwiczenia od 2001r.

Reasumując Izrael osiągnął dwa szalenie ważne cele: 1) Rosja przestanie pobłażać Iranowi 2)system obrony rakietowej znajdzie się na jego terytorium. Polska straciła tarczę, która miała stanowić punkt oparcia naszej polityki bezpieczeństwa. Co więcej Rosja wcale nie zrezygnowała z planów rozmieszczenia rakiet Iskander w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim, pomimo że Stany postanowiły zmienić swój program obrony przeciwrakietowej w Europie.

Pozostaje nam chyba tylko… wysłać więcej wojska do Afganistanu. Generał Stanley McChrystal już o nie zaapelował. Trzeba by jeszcze do tego przekonać opinię publiczną, ale od czego są media, one już wtłoczą w świadomość mas to co trzeba. Taki np. red. Węglarczyk z Wyborczej nie tylko usilnie przekonuje że musimy w Afganistanie zostać, ale też sugeruje że polscy żołnierze tam będący delikatnie mówiąc nie walczą tylko „opylaja się”. Oczywiście redaktor „wie to z najlepszych możliwych źródeł”.

Artykuł ukazał się na blogu autora . Przedruk za zgodą Redakcji

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.