Anita Uchańska: Bułgaria "walczy" z korupcją
28 października zapadł ostateczny wyrok w sprawie Bułgarii i Rumunii. Kraje te muszą pilnie podjąć wszelkie możliwe środki, aby zwiększyć jak na razie małą skuteczność ścigania i ujawniania korupcji na najwyższym szczeblu. Najnowszy opublikowany w czwartek raport Komisji Europejskiej opisuje stan przygotowań obu krajów do przystąpienia do UE.
Szczególnie Bułgaria znalazła się w centrum uwagi, ze względu na niedostateczne wyniki w walce ze zorganizowaną przestępczością. Potrzeba wielu starań, aby kraj ten mógł dotrzymać terminu i w styczniu 2007 dołączyć do krajów UE.
Następnego dnia po ogłoszeniu raportu zastrzelono w Sofii oligarchę Emila Kjulewa. To wyraźny znak dla wszystkich, którzy wątpią w możliwość dostosowania się Bułgarii do warunków europejskich – była to bezpośrednia reakcja na publikację Komisji.
To drastyczne zabójstwo biznesmena, znajdującego się na drugim miejscu na liście najbogatszych osobistości Bułgarii, stanowi apogeum panującej ostatnio na Bałkanach serii morderstw mafijnych. Według bułgarskiego ministerstwa spraw wewnętrznych doliczono się w ostatnich latach ponad 150 zabójstw na zlecenie mafii.
Wszystkie te spektakularne morderstwa zostały spisane i udokumentowane, dzięki czemu można ocenić rozmiary tego krwawego zjawiska. Na początku października zamordowano w Sofii szefową urzędu celnego i jej kierowcę. 26 sierpnia zginął właściciel klubu piłkarskiego Lokomotive Plowdiw, zastrzelony w restauracji w pobliżu miasta Burgas nad Morzem Czarnym.
W październiku 2004 trzema strzałami w serce zlikwidowano urodzonego w Rosji obywatela amerykańskiego. Ten właściciel „towarzystwa ubezpieczeniowego“ został zaatakowany, jak wychodził z restauracji w centrum Sofii.
Kolejny przestępca zginął na parkingu. 30 lipca 2004 zastrzelono także szefa podziemnego światka oraz jego pięciu ochroniarzy w ogródku restauracyjnym.
14 czerwca zamordowano następnego przestępcę w sklepie, kilka dni po tym, kiedy ten w przebraniu księdza zastrzelił trzech swoich konkurentów w kawiarni w Sofii.
Urodzony w Bułgarii właściciel rosyjskiego paszportu został w marcu 2004 zabity we własnym mieszkaniu. Główny akcjonariusz przedsiębiorstwa objętego „przymusową przestępczą ochroną“ (wiążącą się z haraczem płaconym przestępcom) oraz jego ochroniarze zginęli w styczniu zeszłego roku w wybuchu bombowym. Natomiast najbogatszy człowiek Bułgarii Ilija Pawlow, został zaatakowany w marcu 2003, gdy mordercy pojawili się przed siedzibą jego koncernu na przedmieściach Sofii.
Dosłownie w dniu swojej śmierci Pawlow przyznał się do zamordowania Andreja Lukanowa w 1996. Lukanow jako były socjalistyczny premier był zamieszany w rosyjsko – bułgarskie kontakty militarne, w których brał udział także koncern Pawłowa.
Bułgaria przyzwyczaiła się już do ciągłych doniesień o kolejnych mafijnych morderstwach. Jednak ostatnie zabójstwo zrobiło na opinii publicznej największe wrażenie od czasu śmierci Pawłowa. Główne znaczenie ma tutaj moment, który przestępcy wybrali na przeprowadzenie operacji – wydaje się co najmniej podejrzany.
Zwłaszcza że nikt nie groził Kjulewowi – czuł się na tyle bezpiecznie, że poruszał się bez ochroniarzy. To oznacza, że nie były to porachunki w interesach, ale miało to bezpośredni związek z opublikowanym raportem.
Konserwatywna opozycja uważa, że minister spraw wewnętrznych nie jest właściwą osobą do wygłaszania takich opinii, ponieważ należy on do „starej kadry“ Bułgarskiej Partii Socjalistycznej premiera Staniszewa, która zdominowała nowy rząd w Sofii.
Według przeciwników rządu Bułgaria potrzebuje prawdziwej, głębokiej, strukturalnej reformy wymiaru sprawiedliwości. Taki komentarz ogłosiła parlamentarna Frakcja Demokratów związana z byłym antykomunistycznym premierem Iwanem Kostowem. Uważają oni, że zorganizowana przestępczość to wynik działalności Partii Komunistycznej i jej służb specjalnych.
Przeciwnicy Kostowa zwracają uwagę, że jego rząd także niewiele zdziałał w walce z przestępczością, ponieważ nie był na tyle silny, żeby poradzić sobie z bułgarskim podziemiem.
Jeśli chodzi o niedawno zamordowanego Kjulewa, dokładnie wpisuje się w zarzucane rządowi i wywiadowi kontakty z Rosją, a dokładnie z KGB. Podobnie Pawłow, który w latach 80. pracował dla rosyjskiego wywiadu. Taki jest prawdopodobnie rodowód najwększych majątków w Bułgarii.
Opozycja podkreśla także, że bułgarski rząd nie zamierza wprowadzać unijnych regulacji w życie. Zarzuca mu się chęć wykorzystania unijnych funduszy bez zastosowania się do powszechnie obowiązujących reguł.
Oczywiście premier odrzuca takie oskarżenia. Jednak nie widać żadnych pozytywnych efektów ani prób rozwiązania problemu przestępczości zorganizowanej podejmowanych bezpośrednio przez rząd.
Korupcja ogarnęła już wszystkie poziomy władzy. Także prezydent Sofii Stefan Sofijanski musiał opuścić stanowisko ze względu na udowodnione działania korupcyjne w czasie kampanii wyborczej. Przewiduje się, że zastąpi go były główny sekretarz w ministerstwie spraw wewnętrznych Bojko Boissow, bardzo popularny polityk w Bułgarii, trzymający się z dala od konfliktów partyjnych.
Oczekuje się, że jego prezydentura pomoże rozwiązać problem korupcji i przestępczości w Sofii oraz polepszy warunki socjalne w stolicy.
/na podstawie faz/