Bartłomiej Cięszczyk: Kolejne wybory nic nie zmienią (komentarz)
Minął ledwie rok od ostatnich wyborów parlamentarnych na Ukrainie a prezydent już ogłosił kolejne. Szkoda jednak wysiłku i pieniędzy bowiem nowe rozdanie w Kijowie niczego nie zmieni. Jedynym skutecznym lekiem na kryzys polityczny jest zmiana konstytucji. Na fali wydarzeń zwanych pomarańczową rewolucją na Ukrainie uchwalono w grudniu 2004 roku nowelizacje konstytucji. Zmiany dotyczyły zwiększenia uprawnień premiera zaś prerogatywy prezydenta zostały mocno uszczuplone, wprowadzono szereg rozwiązań wzajemnie sprzecznych. W efekcie została zakłócona wcześniejsza równowaga między konstytucyjnymi organami władzy państwowej, prezydent i rząd mają otwartą furtkę by swobodnie interpretować ustawę zasadniczą dla swoich politycznych celów.
Według sondaży opinii publicznej przeprowadzonych pod koniec września rozpisanie kolejnych przedterminowych wyborów parlamentarnych na Ukrainie nie ma najmniejszego sensu, Partia Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza, uchodząca za prorosyjską, może liczyć na 22 proc. poparcia, Blok Julii Tymoszenko na 18 proc., a proprezydencka Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona na niecałe 5 proc. poparcia. Żadna z partii nie będzie rządzić samodzielnie i potrzebne będą konsultacje, w sprawie utworzenia koalicji, czyli sytuacja na Ukrainie wróci do momentu, zanim Juszczenko podjął decyzje o rozwiązaniu parlamentu.
W chwili obecnej najlepszym rozwiązaniem dla Ukrainy byłoby zawiązanie sojuszu dwóch największych sił, Partii Regionów oraz Bloku Julii Tymoszenko i powstanie ’’Wielkiej Koalicji’’, która zmieni obowiązująca konstytucję. Znowelizowana ustawa zasadnicza zmieniłaby system polityczny na Ukrainie na parlamentarno-gabinetowy, w którym prezydent miałby ograniczone kompetencje, pomniejszone o wpływ na mianowanie rządu i jego szefa.
Konflikty polityczne jakie przetaczają się przez Ukrainę tylko pogarszają jej kondycję polityczno- ekonomiczną. Nieprzewidywalność ukraińskiej sceny politycznej spowodowała, że NATO na kwietniowym spotkaniu w Bukareszcie postanowiło nie podejmować jeszcze decyzji o przyznaniu Ukrainie planu działań na rzecz członkostwa. Wszystko na to wskazuje, że podobnie będzie i podczas grudniowego szczytu Sojuszu, bo na spokój w polityce wewnętrznej Kijowa się nie zanosi. Bezsprzecznie kijowskie spory przyczyniły się również do odpływu zagranicznych inwestorów i pogorszenia wizerunku państwa na arenie międzynarodowej.
Dopóki nie nastąpią trwałe zmiany systemowe w postaci nowej ustawy zasadniczej na Ukrainie nic się nie zmieni. Nadal będą trwać boje, o to, kto kogo zniszczy i pozbędzie się z wielkiej polityki, a realne problemy Ukraińców przesunięte będą na dalszy plan. Obowiązujący system polityczny nie uwzględnił bowiem trwania nieustannej wojny między premierem i prezydentem.
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża jedynie prywatne poglądy autora.