Marcin Łapczyński: Nordyckie szaleństwo
Dokładnie rok temu, w czerwcu 2008 roku, norweskie ministerstwo spraw zagranicznych poprosiło Thorvalda Stoltenberga o przygotowanie raportu o rozwoju nordyckiej współpracy w dziedzinie spraw zagranicznych i obrony. Po entuzjastycznym przyjęciu propozycje Stoltenberga utknęły jednak w martwym punkcie.
„Coś jest nie tak w nordyckiej współpracy. To szaleństwo, że jesteśmy związani artykułem 5-tym Traktatu Waszyngtońskiego z Albanią, ale nie z naszymi najbliższymi sąsiadami – Szwecją czy Finlandią” – mówił Stoltenberg podczas kwietniowej konferencji zorganizowanej w Helsinkach przez Fiński Instytut Spraw Międzynarodowych.
Thorvald Stoltenberg, były norweski minister spraw zagranicznych oraz obrony, został poproszony o przygotowanie zwięzłego raportu dotyczącego dalszej współpracy państw nordyckich w dziedzinie spraw zagranicznych oraz obrony w perspektywie najbliższych 10-15 lat. Stoltenberg powołał kilkunastoosobową grupę ekspertów, którzy razem z nim opracowali 13 konkretnych propozycji. Raport został przedstawiony opinii publicznej w lutym 2009 roku.
Według założeń autorów raportu, przedstawione propozycje otwarte są dla wszystkich państw nordyckich, jednakże do ich realizacji wystarczy wola dwóch lub trzech z nich. Wśród głównych założeń znalazły się, m.in.:
- powołanie wspólnych sił stabilizacyjnych państw nordyckich
- współpraca państw nordyckich przy patrolowaniu przestrzeni powietrznej nad Islandią
- współpraca przy sprawach dotyczących Arktyki
- współpraca w dziedzinie obrony przed cyberatakami
Raport Stoltenberga został przyjęty ciepło w każdej pięciu nordyckich stolic. Nawiązuje on do długiej tradycji nordyckiej współpracy i stanowi dobry punkt wyjścia dla nowej debaty nad bezpieczeństwem w regionie Morza Bałtyckiego. Niemniej, już na początku pojawiły się głosy zwątpienia.
O ile propozycje bliższej współpracy w dziedzinie transportu, współpracy pomiędzy ministerstwami spaw zagranicznych, czy stworzenie wspólnych jednostek ds. monitorowania obszarów morskich nie stanowią większych problemów, o tyle tzw. deklaracji solidarności, którą Stoltenberg umieścił jako ostatnią propozycję, wzbudziła już niemało emocji.
Deklaracja ta miałaby zawierać wiążące gwarancje bezpieczeństwa na wzór artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego. Państwa podpisujące deklarację musiałyby zadeklarować pomoc w razie ataku na inne państwo będące stroną tego porozumienia. Kłóci się to z polityką nieangażowania się Szwecji i Finlandii, a także stanowi niejako konkurencję dla NATO na tym obszarze.
Oba te kraje, nienależące do Sojuszu Północnoatlantyckiego, znalazły się niejako między młotem a kowadłem. Czują silne związki z pozostałymi państwami nordyckimi, chciałby pomóc i rozwijać, słuszną zresztą, ideę nordyckiej jedności. Z drugiej strony, współpraca militarna i jakiekolwiek deklaracje pomocy nie są możliwe z racji na obraną przez Sztokholm i Helsinki politykę militarnego niezaangażowania. Z tego powodu problemem jest także ich udział w misji patrolującej przestrzeń powietrzną nad Islandią.
Stoltenberg stanowczo zdementował także głosy, które sugerowały, że propozycje przez niego wysunięte to bezpośrednia odpowiedź na agresywne działania Rosji na tzw. dalekiej północy (ang. High North) i umieszczenie rosyjskiej flagi pod biegunem północnym. Stoltenberg nie odbiera także propozycji bliższej współpracy państw nordyckich jako pierwszego kroku do integracji Norwegii z Unią Europejską.
„Mój raport to nic innego jak przewodnik dla państw nordyckich w dziedzinie polityki zagranicznej i obrony. Mam świadomość, że część propozycji nie będzie realizowana. Ale te propozycje to poważne wyzwanie dla nas wszystkich. Rzeczywistość się zmienia tak jak topnieje lód. To, czy podejdziemy do tego poważnie zależy od nas” – mówił Stoltenberg w Helsinkach.
Wypowiedzi pochodzą z konferencji „Nordic Countries Must Take Care of Each Other – A Time for New Nordic Cooperation in Security and Defence?”, zorganizowanej przez Fiński Instytut Spraw Międzynarodowych w Helsinkach, 21 kwietnia 2009.
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.