Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Microsoft zwalnia pracowników, Nokia obniża dywidendę

Microsoft zwalnia pracowników, Nokia obniża dywidendę


22 styczeń 2009
A A A

 Sample Image

Dobry nastrój po wystąpieniu kandydata na szefa Departamentu Skarbu Timothy Geithnera i po lepszych wynikach IBM nie utrzymały się zbyt długo. Od rana sentyment na rynku systematycznie się pogarszał. Jest to zrozumiałe wobec słabych wyników jakie podały Nokia i Microsoft. Pierwsza ze spółek zapowiedziała obniżenie dywidendy, zaś Microsoft po raz pierwszy w historii firmy będzie musiał zwalniać pracowników na większą skalę.

Choć wyniki giganta za czwarty kwartał nie były znacząco gorsze od ubiegłorocznych, musi on podjąć takie działanie, gdyż przychody ze sprzedaży jego flagowego systemu Windows obniżają się coraz wyraźniej. Słabe były również dane z amerykańskiego rynku budownictwa mieszkaniowego. Choć rynek przywykł do słabości tej części gospodarki, dane za grudzień są najgorsze od czasu, kiedy w ogóle prowadzone są statystyki (czyli od 1959 roku).

W rezultacie mieliśmy nie tylko spadki na rynkach akcji, ale także reakcję rynku walutowego. Jen po osłabieniu wczoraj wieczorem znów zyskiwał na wartości (notowania zbliżyły się do poziomu 88 jenów za dolara), traciły natomiast notowania walut z rynków wschodzących. Złoty umacniał się dziś tylko rano, w trakcie dnia stracił zaś 9 groszy w relacji do dolara i 8 w relacji do euro. Na koniec dnia euro kosztowało 4,36, dolar 3,37, zaś frank 2,92 złotego. Pewne znaczenie dla rynku mogła mieć wypowiedź ministra finansów, który uznał, iż być może wprowadzenie euro w Polsce nastąpi później niż deklarował rząd. Choć rynki i tak nie bardzo wierzyły w oficjalną datę 1 stycznia 2012 roku, determinacja rządu postrzegana była do tej pory jako gwarant tego, że ewentualne opóźnienie nie będzie duże. Dziś po sesji w USA podane będą jeszcze wyniki Google, które kończą dzień spółek technologicznych.