Były tajwański prezydent formalnie oskarżony o korupcję
Chen Shui-bian, prezydent Tajwanu w latach 2000-2008 oraz jego żona zostali w piątek (12.12) oficjalnie oskarżeni o korupcję, pranie brudnych pieniędzy oraz fałszowanie dokumentów za co grozić im może nawet kara dożywocia. „Zarzuty są bardzo poważne. Będziemy dążyć do uzyskania najwyższego wymiary kary dla byłego prezydenta, który złamał przysięgę i nie okazał skruchy w trakcie przeprowadzonego dochodzenia” powiedział rzecznik prokuratury, Chen Yun-nan. Zarzuty dotyczą m.in. przywłaszczenia milionów dolarów funduszy publicznych oraz przyjęcia łapówki w zamian za sprzyjającą decyzję dotyczącą zakupu ziemi. Poza parą prezydencką oskarżonych zostało jeszcze 12 innych osób.
Chen został zatrzymany 12 listopada i od tego czasu prokuratura miała miesiąc na formalne oskarżenie byłego prezydenta. Zdaniem prawników, jeśli uda się udowodnić wszystkie przedstawiane zarzuty, Chen może pozostać za kratkami do końca życia.
Były prezydent nie przyznaje się do winy i oskarża obecne władze o wplątanie go w polityczny proces inspirowany z Pekinu. Miałaby to być kara za krytykowanie administracji prezydenta Ma Ying-jeou za zbytnie zbliżenie z Chinami i dążenia do rezygnacji z suwerenności wyspy. „Kuomintang i KPCh traktują mnie jako wroga numer jeden oraz największą przeszkodę na drodze do połączenia Tajwanu z Chinami” mówił były prezydent po zatrzymaniu.
Zasugerował on również, że oskarżenia wypływają z chęci zatarcia złego wrażenia, jakie powstało po gwałtownych demonstracjach Tajwańczyków, protestujących przeciwko wizycie Chen Yunlina, szefa chińskiej agencji zajmującej się stosunkami z wyspą, który przybył do Tajpej na początku listopada. „Nie będzie on najlepiej wspominał swojej wizyty, dlatego nasze władze postanowiły wtrącić mnie do więzienia, aby udobruchać Chiny. Jestem zaszczycony i dumny mogąc pełnić taką rolę” stwierdził.
W proteście przeciwko zatrzymaniu Chen przez pięć dni po osadzeniu w areszcie prowadził głodówkę, w wyniku której został przewieziony do szpitala z objawami nieregularnej pracy serca.
Były prezydent oraz jego rodzina byli wiązani z zarzutami o korupcję od 2006 roku, kiedy to jego zięć został oskarżony i skazany na siedem lat więzienia za wykorzystywanie niejawnych informacji w handlu na giełdzie w Tajpej. Atmosfera korupcji była jedną z przyczyn tegorocznej przegranej Demokratycznej Partii Postępu zarówno w wyborach parlamentarnych, jak i prezydenckich.
Na podstawie: iht.com, news.bbc.co.uk