Chiny/ Pekin zrzuca winę na Stany Zjednoczone
Zaostrza się spór pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi dotyczący braku zgody chińskich władz na wpłynięcie amerykańskich okrętów do portu w Hong Kongu w Dzień Dziękczynienia. W środę (28.11) Stany Zjednoczone oficjalnie zaprotestowały przeciwko zachowaniu strony chińskiej. W odpowiedzi Chiny poinformowały, że był to odwet za zeszłotygodniową propozycję amerykańskiej administracji dotyczącą rozbudowy tajwańskich baterii pocisków antyrakietowych Patriot. Dodatkową przyczyną było pogorszenie relacji pomiędzy Chinami a USA spowodowane październikowym spotkaniem prezydenta George W. Busha z Dalai Lamą.

Strona chińska poinformowała, że w normalnych warunkach bez wahania wydałaby zgodę na wejście do portu. Jednak Waszyngton miał się zachować irracjonalnie, prosząc o zgodę tuż po tym jak oznajmił, że sprzeda Tajwanowi systemy rakietowe Patriot II za prawie 1 mld dol.
Rzecznik Pentagonu Geoff Morrell nazwał zdarzenie "godnym ubolewania" podkreślając, że dotychczas Stany Zjednoczone nie otrzymały zadowalającego wyjaśnienia, dlaczego doszło do incydentu". Morrell podkreślił, że wejście okrętów do portu nie mogło być przedmiotem żadnych obaw ze strony Chin.
Kwestia ta została również podniesiona w trakcie spotkania prezydenta George W. Busha z chińskim ministrem spraw zagranicznych Yang Jiechi.
Według amerykańskiej marynarki, nie było to pierwsze zdarzenie, w którym władze chińskie zamknęły dostęp do portu Hong Kongu. Poprzednim razem dwóm okrętom odmówiono zgody na zatankowanie w trakcie panującej tropikalnej burzy. "Według naszego punktu widzenia, nie jest to zachowanie, które przejawia kraj rozumiejący obowiązki odpowiedzialnego członka wspólnoty międzynarodowej" - powiedział dowódca floty na Pacyfiku, admirał Tim Keating.
Na podstawie: iht.com, news.bbc.co.uk