Indie obawiają się chińskich szpiegów przybywających z Tybetu
- IAR
Wzrastająca liczba turystów z Tybetu, którzy przyjeżdżają do Indii przez Nepal budzi zaniepokojenie indyjskich służb wywiadowczych. Ich przedstawiciele zaczynają podejrzewać, że udając turystów do Indii mogą przyjeżdżać z Tybetu chińscy szpiedzy.
Szczególne zaniepokojenie indyjskich władz bezpieczeństwa budzą odwiedziny turystów z Tybetu w obozach dla uchodźców tybetańskich rozmieszczonych w całych Indiach. Władze indyjskie obawiają się, że z Tybetu, pod pretekstem turystycznych odwiedzin, przyjeżdżają agenci, których zadaniem jest inwigilacja tybetańskiej diaspory na wychodźstwie.
Turyści z Tybetu są dla przeciętnego Hindusa Tybetańczykami, choć wcale tak nie musi być, ponieważ - jak twierdzą indyjskie władze - trudno odróżnić Tybetańczyka od Chińczyka. Szczególną podejrzliwość indyjskiego wywiadu wzbudza fakt, iż turyści z Tybetu legalnie przekraczają granicę chińsko-nepalską i mają legalne dokumenty podróży.
Do tej pory Chiny ograniczały możliwości podróżowania Tybetańczykom, a ci którzy dostawali się do Indii, by wysłuchać nauczania Dalajlamy oraz spotkać się z tybetańskimi wychodźcami, przekraczali himalajską granicę nielegalnie.
W Indiach przebywa ponad sto tysięcy uchodźców tybetańskich, którzy nie godząc się z chińską dominacją w Tybecie uciekli z ojczyzny.