Nadal niespokojnie w chińskiej prowincji Xinjiang
Dwóch Ujgurów zostało zastrzelonych, a jeden ciężko pobity przez policję w Urumczi, stolicy położonej w północno-zachodniej części Chin prowincji Xinjiang. W starciu, do którego doszło w ujgurskiej części miasta, postrzelonych zostało również dwóch policjantów. Pomimo zapewnień lokalnych władz o zaprowadzeniu porządku w mieście, nadal dochodzi do pojedynczych incydentów. Inne źródła donoszą o grupie Ujgurów uzbrojonych w noże i pałki, która zaatakowała grupę policjantów. Ci w odwecie otworzyli ogień do napastników.
Miasto patrolowane jest przez liczne oddziały policyjne i paramilitarne, których zadaniem jest niedopuszczenie do zaognienia konfliktu etnicznego, który wybuchł 5 lipca. W wyniku starć między Ujgurami, Chińczykami Han i policją zginęły wówczas co najmniej 184 osoby, a ponad 1,8 tys. zostało rannych.
Według oficjalnych doniesień, 137 ofiar to Chińczycy Han, 46 z nich to Ujgurzy, a jedna ofiara należy do grupy etnicznej Hui. Jednak zdaniem przebywających poza Chinami ujgurskich uchodźców, w starciach zginąć mogło nawet kilkuset Ujgurów. Liczba ofiar może się zwiększyć. Prawie tysiąc rannych nadal przebywa w szpitalach, 216 z nich jest w stanie ciężkim.
Tymczasem Zhou Yongkang, wysoki urzędnik rządowy odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa, odwiedzając położone w południowej części prowincji Xinjiang miasta Kaszgar i Hotan, zapowiedział, że władze zrobią wszystko, aby „wygrać trudną wojnę o utrzymanie stabilności regionu”. Po raz kolejny o wywołanie zamieszek oskarżono przebywających w Stanach Zjednoczonych liderów Światowego Kongresu Ujgurów.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, chinadaily.com.cn