Tajwan: Setki rannych w starciach policji z proniepodległościowymi aktywistami
Co najmniej 200 osób zostało rannych w Tajpej w starciach pomiędzy policją a demonstrantami protestującymi przeciwko wizycie szefa chińskiej agencji zajmującej się kontaktami z Tajwanem.
Uliczne walki wybuchły w czwartek (06.11) wieczorem po tym, jak tysiące protestujących otoczyło hotel, w którym przebywał Chen Yunlin, szef Stowarzyszenia ds. Stosunków Pomiędzy Stronami w Cieśninie Tajwańskiej (ARATS). Policja wyposażona w armatki wodne starała się odepchnąć odpalających race, rzucających kamieniami, a nawet koktajlami Mołotowa demonstrantów, którzy zablokowali wejścia do budynku.
Tajwański prezydent Ma Ying-jeou o spowodowanie starć pomiędzy obwinił rzeczniczkę opozycyjnej Demokratycznej Partii Postępu Tsai Ing-wen, twierdząc, że nie dotrzymała obietnicy, że demonstracje przebiegną pokojowo.
„Tsai zaangażowała się w coś, o czym nie ma pojęcia, a teraz powinna ponieść konsekwencje swoich działań” stwierdził. Ma powołał się na badania gazety United Daily News, zgodnie z którymi ponad połowa pytanych stwierdziła, że to właśnie Tsai doprowadziła do zaognienia sytuacji.
Protestujących dodatkowo rozzłościł fakt, że w trakcie spotkania z Ma, Chen nie zwrócił się do niego słowem „prezydent”, co ich zdaniem miało dobitnie pokazać, że Pekin traktuje Tajpej tylko jako lokalny rząd. Ma tłumaczył się później w rozmowie z gazetą Taipei Times: „Czy miałem złapać go za kark i powiedzieć, że nie puszczę go do Chin zanim nie nazwie mnie prezydentem? To nie było konieczne”.
Chen był najwyższym rangą chińskim urzędnikiem, który odwiedził Tajwan w ciągu ostatnich 60 lat. W trakcie pięciodniowej wizyty podpisał m.in. porozumienie dotyczące otwarcia bezpośrednich połączeń towarowych oraz poszerzenia połączeń pasażerskich między Chinami a wyspą.
Na podstawie: taiwannews.com.tw, news.bbc.co.uk