Koalicja gotowa do interwencji w Jemenie
Co najmniej 18 osób zginęło w wyniku nalotów lotnictwa bojowego Arabii Saudyjskiej przeprowadzonego na pozycje Huti w stolicy Jemenu, Sanie. Iran potępił atak uznając operację „nieuzasadnioną agresją”.
Arabia Saudyjska oraz jej regionalni sojusznicy rozpoczęli operację wojskową w Jemenie, której celem jest wyparcie rebeliantów Huti, którzy w zeszłym miesiącu zdołali obalić wspieranego przez USA jemeńskiego prezydenta. Według informacji Ministerstwa Zdrowia, w wyniku nalotów zginęło co najmniej 18 cywilów, a 24 zostało rannych. Potężne eksplozje słychać było w Sanie, kiedy zaatakowano lotnisko w Sanie oraz innych miejscach w stolicy Jemenu – informuje korespondent AFP w Jemenie. Naloty przeprowadzono również w regionach Malaheez i Hafr Sufyan, przy granicy z Arabią Saudyjską.
Ambasador Arabia Saudyjskiej w USA Adel al-Jubair powiedział w środę, że koalicja składająca się z 10 państw, w tym członków Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), rozpoczęła naloty na pozycje Huti o godzinie 19 czasu wschodniego. "Operacja jest akcją ochronną oraz wspierającą legalny rządu Jemenu i ma zapobiec przejęciu kraju przez radykalny ruch Huti" – powiedział dziennikarzom w Waszyngtonie Ambasador Jubair.
Budowanie koalicji
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Bahrajn, Katar i Jordania postanowiły wzmocnić swoimi myśliwcami siły powietrzne Arabii Saudyjskiej. ZEA zadeklarowały 30 myśliwców, po samolotów Bahrajn oraz Kuwejt. 10 myśliwców chce wysłać Jordania, natomiast Katar 6. W kampanii powietrznej, jak i morskiej chcą brać udział także Pakistan oraz Egipt, natomiast wojskowa lądowe do walki z Huti jest gotowy wysłać Sudan.
„Prezydent USA Barack Obama zadeklarował pomoc wywiadowczą oraz wsparcie logistyczne dla tworzącej się koalicji” – poinformowała rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Bernadette Meehan.
Al-Jubair powiedział, że w tym momencie akcja została ograniczona do nalotów na różne cele rebeliantów na terenie całego Jemenu, ale zaznaczył, że: „koalicja przygotowuje inne zasoby wojskowe. Trwa mobilizacja koalicji, która zrobi wszystko co trzeba".
Ambasador powiedział, że nie może mówić o szczegółach wsparcia sojuszników Arabii Saudyjskiej, ale dodał: "prowadzimy bardzo ścisłe konsultacje z naszymi sojusznikami, w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi".
Deklaracja wojny
W rozmowie z Al Jazeerą rzecznik prasowy Hut Mohammed Al Bukhaiti nazwał działania zbrojne w Jemenie „deklaracją wojny”, natomiast irański szef dyplomacji Mohammad Javad Zarif zażądał natychmiastowego przerwania operacji wojskowej. Iran zaprzecza doniesieniom, że finansuje i szkoli szyicką milicję w Jemenie.
Według wojskowych źródeł, dokonano zniszczeń pozycji rebeliantów w różnych miejscach w stolicy kraju, Sanie, w tym bazy lotniczej al-Daylami oraz przyległego do niej międzynarodowego lotniska, a także kompleksu prezydenckiego zajętego przez rebeliantów w styczniu. Natomiast mieszkańcy Adenu zgłaszali głośne wybuchy w bazie lotniczej Al-ANAD, która została przejęta przez siły antyrządowe w środę.
W wyniku ataku lotniczego miało zginąć trzech wysokich dowódców wojskowy Huti: Abdel Khaleq Badereddine Al-Huthi, Yousef Al-Madani i Yousef Al-Gewerbehaus. Rzecznik prasowy rebeliantów jednak zaprzeczył tej informacji.
Źródło: Al Jazeera, Al. Arabiya, CNN, France24, Naharnet