Włochy/ Uniknięto przesunięcia daty wyborów
Chrześcijańska Demokracja, dopuszczona do startu w wyborach decyzją Rady Państwa już po rozpoczęciu kampanii wyborczej, zrezygnowała z udziału w wyścigu do parlamentu, by uniknąć opóźnienia wyborów. „Zrobimy symboliczną kampanię wyborczą i zrezygnujemy z udziału w najbliższych wyborach” – ogłosił lider Chrześcijańskiej Demokracji (DC) Giuseppe Pizza. „Należę do partii, która zawsze pokazywała, że zależy jej na dobru Państwa” – dodał.
Chrześcijańska Demokracja początkowo nie została dopuszczona do udziału w wyborach ze względu na zbytnie podobieństwo nazwy do nazwy innego ugrupowania, Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej. We wtorek (1.04) Rada Państwa, pełniąca funkcję najwyższego organu odwoławczego od decyzji administracyjnych, rozpatrzyła odwołanie złożone przez DC na jej korzyść.
Według włoskiego prawa wyborczego partiom przysługuje prawo do trzydziestodniowej kampanii, a wybory zaplanowano na 13 i 14 kwietnia. Gdyby ugrupowanie Pizzy zdecydowało się na udział w wyścigu do parlamentu możliwe byłyby dwa scenariusze: przesunięcie daty wyborów lub zgoda DC na udział w wyborach w zaplanowanym terminie, które odbyłyby się pod warunkiem, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdołałoby dostosować wszystkie procedury i wydrukować nowe karty do głosowania. W tej sytuacji jednak Chrześcijańska Demokracja mogłaby po wyborach wystąpić o uznanie ich wyników za nieważne.
By uniknąć przesunięcia daty wyborów rząd zdecydował się wystąpić do Najwyższego Sądu Kasacyjnego o unieważnienie decyzji Rady Państwa. Argumentem za tym miał być 61 artykuł Konstytucji określający długość okresu między rozwiązaniem parlamentu a wyborami na maksymalnie siedemdziesiąt dni.
Obaj rywalizujący o zwycięstwo liderzy Ludu Wolności i Partii Demokratycznej opowiedzieli się przeciwko zmianie daty wyborów. „Byłoby dramatem dla kraju tracenie kolejnego czasu. Apeluję do DC, by miała poczucie odpowiedzialności i odrzuciła żądanie dodatkowych dni na kampanię wyborczą” – powiedział lider centroprawicy Silvio Berlusconi. „Jestem całkowicie przeciwny możliwości opóźnienia wyborów, które byłoby trudnym ciosem dla naszego kraju i, zasadniczo, rzeczą nie do przyjęcia” – stwierdził stojący na czele centrolewicy Walter Veltroni.
Na podstawie : repubblica.it, lastampa.it, Forbes.com