Rwący nurt historii, Ryszard Kapuściński
Ostatnia książka Ryszarda Kapuścińskiego to zarazem wstęp i podsumowanie jego twórczości. Dla czytelników, którzy znają już dzieła Kapuścińskiego „Rwący nurt historii” będzie klamrą spinającą rozważania rozpoczęte w poprzednich książkach. Z kolei dla tych, którzy nie czytali jeszcze Kapuścińskiego, „Nurt” będzie znakomitą próbką stylu Autora oraz zachętą do sięgnięcia po kolejne pozycje z jego bogatego dorobku.
„Rwący nurt historii” to ułożone w 9 rozdziałów przemyślenia Kapuścińskiego, dotyczące problemów poszczególnych kontynentów oraz procesów historycznych zachodzących w globalizującym się świecie. Zapiski pochodzą głównie z wywiadów, których Autor udzielał, oraz jego artykułów publikowanych w prasie polskiej i zagranicznej. Książka zawiera 24 fotografie autorstwa Kapuścińskiego, będące ilustracjami do jego rozważań.
Ostatnia książka Kapuścińskiego została wydana już po jego śmierci, jednak jak pisze we wstępie Krystyna Strączek, Autor przeczytał i zaakceptował 8 rozdziałów „Nurtu”. Nie poznał jedynie części poświęconej Ameryce Łacińskiej. Cała książka jest jednak spójna, w czasie lektury wspomniany rozdział nie odstaje od reszty.
Po przeczytaniu „Nurtu” w pamięci pozostały mi przede wszystkim 2 kwestie, z których wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. Pierwsza z nich to totalny odwrót Europy, ucieczka z terytoriów niegdyś zdominowanych kulturowo i zamknięcie się w sobie. Obserwując jednoczącą się Europę od środka można nie zauważyć tego procesu. Kapuściński podróżując po całym globie widział gwałtowną deeuropeizację świata. Na innych kontynentach nie traktuje się już Europy jako centrum. Nikt nie pyta „co słychać w Europie?”. Ludzie są zajęci swoimi własnymi światami. W zagranicznych stolicach coraz trudniej o europejską prasę, choć jeszcze 30 lat temu jej obecność była normą. Jak pisze Autor: „Europa musi znaleźć sobie miejsce na mapie świata. Przechodzimy od 'Europy-świata' do 'Europy w świecie'. To wielki zakręt, na którym znalazł się nasz kontynent".
Drugą ważną kwestią, który sobie uświadomiłem jest fakt, że mało wiem o Ameryce Łacińskiej. W czasie rozważań o globalizacji dużo pisze się o rywalizacji Europy i Ameryki Północnej z szybko rozwijającymi się państwami Azji. W kontekście negatywnych wpływów globalizacji mówi się dużo o Afryce. Ameryka Południowa pozostaje jakby na uboczu głównego nurtu rozważań. Tymczasem, to właśnie ona stanowi według Kapuścińskiego „laboratorium nowego wieku”, miejsce, gdzie zachodzą najciekawsze procesy we współczesnym świecie. „To jest kontynent, na którym zauważa się współpracę między kulturami, rasami i religiami. Jest to pewien synkretyzm, w którym katolicyzm miesza się ze starożytnymi wierzeniami. I co najciekawsze i absolutnie wyjątkowe, nie ma tu agresywnego nacjonalizmu. Można przemierzyć całą Amerykę Łacińską i nie spotkać się z przejawem nienawiści czy odrzucenia. Może to być dobry model na dwudziesty pierwszy wiek.” - pisze Autor. Według Kapuścińskiego jedynie w Ameryce Łacińskiej kultura europejska została zaakceptowana. Odrzucona przez Afrykę i Azję przyjęła się na południe od Stanów Zjednoczonych. „Ameryka Łacińska jest jedynym kontynentem, gdzie europejskość stała się częścią jego oryginalnej kultury”.
Oprócz wspomnianych rozważań o nowej sytuacji Europy i budzącej się Ameryce Łacińskiej, na uwagę zasługują przemyślenia Kapuścińskiego dotyczące Afryki, Rosji, oraz dekolonizacji. Nieco rozczarowują rozdziały o globalizacji i o islamie. Oczekiwałem więcej po Kapuścińskim w tych dwóch ważnych tematach. Należy jednak pamiętać, że globalizacja jest procesem a nie stanem, który można zaobserwować. Uważam, że nie ma globalizacji samej w sobie. Można ją opisać jedynie na konkretnych przykładach zmian zachodzących w świecie, a to czyni Kapuściński w pozostałych rozdziałach „Rwącego nurtu historii” , a także w swoich poprzednich publikacjach.
Rozdział o islamie jest ciekawy, ale pozostawia niedosyt. Niektóre wątki można by pociągnąć dalej. Tak też chciał uczynić Autor. Jak pisze Krystyna Strączek Kapuściński nie był z tej części książki całkowicie zadowolony. „Zamierzaliśmy nagrać uzupełniającą rozmowę specjalnie na użytek niniejszego tomu. Śmierć pokrzyżowała jednak te plany” - pisze Strączek.
Mimo że „Rwący nurt historii – zapiski o XX i XXI wieku” jest książką przez Kapuścińskiego niedokończoną, zdecydowanie warto ją przeczytać. Lektura „Nurtu” zmienia optykę. Pozwala spojrzeć na świat z perspektywy nieznanych nam kultur. To bardzo ważne dla zrozumienia innych, oraz samego siebie.
„Rwący nurt historii – zapiski o XX i XXI wieku”
Ryszard Kapuściński
Wydawnictwo Znak
Kraków 2007