Dominika Matys: Macedonia- historia w (od)budowie
W Skopje, stolicy Republiki Macedonii, pierwsze, co się rzuca w oczy to pomniki. Dużo pomników. Powstają one w ramach rządowego programu "Skopje 2014". W mieście znajdzie się też miejsce dla łuku triumfalnego oraz stylizowanych na antyczne gmachów urzędów, teatrów oraz muzeów. Walka Macedończyków o międzynarodowe uznanie ich tożsamości narodowej trwa. Wzbudza ona jednak duże kontrowersje. Dlaczego?
Macedonia- między Grecją a Bułgarią
Jak już zostało wspomniane, w Skopje znajduje się wiele pomników. Na głównym placu miasta, a właściwie wokół niego stoją m. in. Dimitrija Czupowski, Car Samuel, Goce Dełczew, Dame Grujew, czy Cesarz Justynian I. Zaraz, zaraz... Car Samuel? Władca Bułgarii? Goce Dełczew? Bułgarski rewolucjonista, który definiował słowiańską ludność zamieszkującą Macedonię jako Bułgarów? Czyżbyśmy znaleźli się w Bułgarii...? Och, nie. Wystarczy spojrzeć na kilkudziesięciometrowy pomnik Aleksandra Wielkiego- słynnego (greckiego) antycznego wodza. Może więc jesteśmy w części terytorium Grecji zamieszkanej przez Bułgarów...?
Lotnisko w Skopje nosi imię Aleksandra Wielkiego, a stadion jego ojca- Filipa II. Wzbudza to protesty Greków, którzy takie postępowanie uważają za przywłaszczanie sobie przez współczesnych Macedończyków ich historii. Uważają też, że liczące trzy tysiąclecia określenie "Macedończyk" nie powinno być zawłaszczane na oznaczenie narodowości i na wyłączność, przez naród słowiański. Republika Macedoni na forum międzynarodowym nazywana jest FYROM (ang. Former Yugoslav Republic of Macedonia- Była Jugoławiańska Republika Macedonii). Od uzyskania przez Macedonię niepodległości w 1991 r., Skopje i Ateny spierają się o historię. Od 20 lat Ateny nie zgadzają się bowiem na istnienie państwa o nazwie Macedonia, twierdząc, że tak nazywa się region w północnej Grecji. Oskarżają też Skopje, że dąży do jego oderwania. Europejscy dyplomaci na próżno proponowali kompromisowe nazwy kraju, m.in. "Północną Macedonię", "Górną Macedonię" czy "Republikę Makedonia-Skopje". Pomysły odrzucali albo Grecy, albo Macedończycy. Konsekwencje są dla Skopje bardzo poważne. W kwietniu 2008 r. wydawało się, że na szczycie NATO w Bukareszcie Macedonia zostanie przyjęta do Sojuszu. W ostatniej chwili Ateny zgłosiły jednak weto. Podobną blokadę Grecy stosują, jeśli chodzi o wejście Macedonii do Unii Europejskiej. Skopje od 2005 r. ma wprawdzie status kandydata, ale ciągle nie rozpoczęto negocjacji akcesyjnych.
Sami Macedończycy są uznawani przez Bułgarów za część ich narodu, a ich język postrzegany jest jako dialekt języka bułgarskiego. Jednym z terenów, który mocarstwa na konferencji berlińskiej zwróciły państwu tureckiemu, była Macedonia. Jej ludność uczestniczyła w bułgarskich powstaniach i stworzyła po powrocie Turków silną organizację podziemną, która deklarowała do lat dziewięćdziesiątych XIX wieku przynależność do narodu bułgarskiego, ale jednocześnie podkreślała swoją reginalną macedońską specyfikę. Po I wojnie światowej w przeważającej mierze słowiańska część macedońskiego terytorium została przyłączona do Jugosławii, gdzie Macedończycy byli oficjalnie uważani za odłam narodu serbskiego. W czasie II wojny śiwatowej Macedonię okupowała faszystowska Bułgaria, która ją oczywiście uważała za integralną część swojego narodowego terytorium. Jest to również opinia popularna wśród współczesnych Bułgarów. Na polskim forum dotyczącym Bułgarii została przeprowadzona sonda dotycząca Macedonii. Wyniki były następujące: 46 osób stwierdziło, że to osobny naród z własnym językiem, kulturą i historią; 37- została sztucznie wydzielona od Bułgarii; a 18 osób nie miało zdania. Za pierwszą opcją głosowali głównie Polacy i Macedończycy, za drugą Bułgarzy. Interesującym jest też fakt, że tuż przed przystąpieniem Bułgarii do Unii Europejskiej Macedończycy zaczęli masowo składać wnioski o obywatelstwo bułgarskie. Nie chodziło tu tylko o tzw. "zwykłych zjadaczy chleba"- z możliwości tej skorzystał również np. były premier Macedonii, Lubczo Georgiewski. Po czym stał się członkiem partii Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii. Był więc Macedończykiem, czy Bułgarem? A może jednym i drugim...?
"Skopje 2014"
Rządowy projekt "Skopje 2014" ma przywrócić stolicy jej dawne piękno. Ma nadać jej charakter, który przyciągałby turystów, a w samych Macedończykach budziłby dumę narodową. W tym celu do 2014 roku ma powstać:
1. Nowa siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych, usytuowana na brzegach rzeki Wardar, która przepływa przez miasto.
2. Pomnik Petara Karposza, rewolucjonisty z XVII wieku.
3. Pomniki prawosławnych świętych- Cyryla i Metodego oraz ich uczniów (świętych Klementa i Nauma). Mają one stanąć z lewej strony słynnego Kamiennego Mostu.
4. Teatr Narodowy- będzie on repliką swojego poprzednika, zburzonego podczas trzęsienia ziemi w 1963 roku.
5. Pomniki Goce Dełczewa oraz Dame Grujewa, o których już wspominałam.
7. Pomniki czterech lwów, które będą strzegły modernistycznego mostu im. Goce Dełczewa.
8. Pomnik upamiętniający macedońskich żołnierzy oraz policjantów, którzy zginęli w konflikcie z albańskimi milicjantami. Stoi on w parku na przeciwko budynku parlamentu.
9. Pomnik Georgija Pulewskiego- macedońskiego pisarza oraz rewolucjonisty z XIX wieku.
10. Muzeum Archeologiczne, które jest jednym z największych budynków w tym projekcie.
11. Ogromny pomnik Aleksandra Wielkiego stojący na głównym placu miasta.
12. Muzeum Macedońskiej Walki, w którym będą znajdować się repliki historycznych figur.
Budowa narodu macedońskiego trwa
Mało która tożsamość narodowa powstaje tak gwałtownie i wzbudza tyle kontrowersji, co macedońska. Nawet wród wśród samych Macedończyków działania rządu są odbierane z pewną dozą dystansu. Nieoficjalnie mówi się, że program "Skopje 2014" pochłonie pół miliarda euro (oficjalnych danych rząd nie chce podać). W tym kraju to wielka kwota, tym bardziej że w Macedonii bezrobocie przekracza 30 proc. Ludzie głośno mówią, że zamiast marnować pieniądze na pomniki, rząd powinien zacząć łatać dziury w drogach lub remontować szkoły i szpitale. Cóż, cena walki o tożsamość narodową bywa czasem wysoka. Pozostaje jednak pytanie: Czy takie działania są racjonalne? Skłócanie Macedonii z sąsiadami oraz wydawanie wszystkich pieniędzy z podatków na pomniki nie pomoże raczej w podniesieniu poziomu życia zwykłego Macedończyka. Chyba każdy z nich (i nas) musi sam zdecydować co jest ważniejsze. Możliwe, że historia pokaże kiedyś kto miał rację.