Michał Cyran: Inspiracja dla lewicy w Stolicy Demokracji?
159 miejsc w 300-osobowym parlamencie oznacza większość absolutną. Jednak Mały Grześ, jak nazywają Jeoriosa Papandreu rodacy, wbrew temu co mogłoby się zdawać, nie ma zbyt wielu powodów do radości. Większość Greków nie ufa dziś żadnemu politykowi.
Helleńscy socjaldemokraci, wbrew podążającej w prawą stronę Unii Europejskiej, przejęli parlament. Grecja skręciła w lewo. Obóz Papandreu zjadł większość tortu, a to pozwoli mu uniknąć kłopotliwych koalicji i, miejmy nadzieję, podzielenia smutnego losu niemieckiej SPD. PASOK, aby nie być gołosłownym, musi zrzucić do zsypu wątpliwy miszmasz, który zlepili radykalni narodowcy z LAOSu wspólnie z konserwatywną Nową Demokracją i przejść do kontrofensywy. Czasu zostało mu niewiele, bo cierpliwość rodaków znika jak płonące, greckie lasy, więc rezultaty muszą być natychmiastowe.
Grzesiu, pokaż co potrafisz
Powinien cieszyć fakt, że Papandreu posiada wizję. W kraju, którym nie wystarczy już zarządzać, ale trzeba mu przewodzić, potrzebny jest człowiek z pomysłem. Po okresie bezsilności i politycznej apatii nowy rząd nie ma czasu na urlop. Socjaldemokraci zapowiedzieli już walkę z korupcją i nepotyzmem, czyli to, na czym wypłynął dwa lata temu Karamanlis. Absolutne minimum. Jeśli PASOK chce zaufania trzeba czegoś więcej. Czeka go przebudowa rynku pracy, systemu emerytur (a więc rozmowy ze związkami zawodowymi), opieki zdrowotnej oraz kulejących finansów. Trudno zapomnieć też o stworzeniu wreszcie klarownych zasad zamówień publicznych. Nowy rząd musi przeciąć pępowinę pomiędzy polityką a biznesem. Do tej pory partie lubiły niektóre przedsiębiorstwa bardziej niż inne, a najbardziej lubiły dostawać od nich koperty. Słowem – każde miejsce wymaga nowych fundamentów i dogłębnych reform, czego Grecy powinni oczekiwać, dając Małemu Grzesiowi większość.
Przyszedł wreszcie czas na wycieczkę do Brukseli. Grecki deficyt budżetowy jest dziś w niechlubnej czołówce Europy. Jeśli Unia zgodzi się na wydłużenie okresu, w jakim Grecja ma go znacząco zmniejszyć, Papandreu będzie mógł manewrować pakietem stymulującym, o którym mówił przy okazji swojego „planu 100 dni”. Tradycyjne sektory, takie jak żegluga (największa na Starym Kontynencie) oraz turystyka (tutaj Helladę zaczyna wygryzać sąsiadująca z nią, dużo tańsza Turcja) nowy rząd także musi wziąć pod lupę. Jeśli to uczyni, nie zaniedbując przy tym wszystkich koniecznych reform, udowodni, że jego program jest godny naśladowania.
Trzeba pamiętać, że nowy kształt greckiego parlamentu zainteresował całą Europę, szczególnie w kontekście ostatnich klęsk partii lewicowych. Powodzenie projektu politycznego, jaki ma do zaoferowania PASOK, może stać się inspiracją dla reszty europejskich socjaldemokratów i dowodem na to, że obywatele niekoniecznie będą patrzeć w prawo.
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.