Birma/ Fala protestów ogarnia kraj
Ulicami Rangunu, do niedawna stolicy Birmy, przemaszerowało w poniedziałek (24.09) ponad 100 tys. osób, aby zaprotestować przeciwko rosnącym kosztom utrzymania oraz brutalnej polityce rządzącej krajem junty wobec opozycjonistów. Jedną trzecią pokojowego marszu stanowili mnisi buddyjscy, którzy od tygodnia organizują podobne protesty w całym kraju.
Poniedziałkowa demonstracja wyruszyła rano spod pagody Szwe Dagon. W kilku oddzielnych kolumnach przemaszerowała przez miasto, niezatrzymywana przez policję. Do mnichów przyłączali się mieszkańcy miasta, opozycjoniści i znane osobowości życia kulturalnego. Wśród wznoszonych postulatów pojawiły się również hasła wzywające do demokratyzacji kraju.
Była to kolejna demonstracja od połowy sierpnia, kiedy to władze podniosły ceny paliw, co spowodowało wzrost kosztów utrzymania. Przeciwko takim posunięciom gospodarczym zaprotestowała wtedy demokratyczna opozycja, wyprowadzając na ulice rzesze ludzi. Protestujących brutalnie rozgromiła policja, a przez kraj przeszła fala aresztowań.
Władze wojskowe nie reagują na protesty mnichów, gdyż mogłoby to doprowadzić do eskalacji przemocy. Ograniczają się tylko do ostrzeżeń i prewencyjnych działań policji, mających zniechęcić do kolejnych demonstracji. Działanie junty wojskowej może być spowodowane postawą Chin będących głównym sojusznikiem junty w regionie, które nie chcą, aby przed olimpiadą, planowaną w Pekinie na 2008 rok, doszło w sąsiedztwie do krwawej wojny domowej.
Włączenie się do protestów mnichów buddyjskich, którzy zawsze w przełomowych dla kraju momentach angażowali się w politykę, odbiło się w świecie szerokim echem. Sytuacją w Birmie zainteresował się m.in. premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown, amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice oraz Dalajlama XIV.
Kalendarium wydarzeń:
15. sierpnia: Władze podwajają ceny paliwa, początek protestów.
5. września: Żołnierze ranią kilku mnichów w trakcie manifestacji w Pakokku
17. września: Władze odmawiają przeprosin za rannych – kolejne fale protestów.
18-21. września: Codzienne marsze mnichów w 25 birmańskich miastach.
22. września: 1000 mnichów przemaszerowało pod dom Aung San Suu Kyi – władze pozwoliły wyjść najsłynniejszej opozycjonistce na próg i spotkać się z protestującymi.
23. września: Około 20 tys. marsz w Rangunie.
24. września: Około 100 tys. osób przemaszerowało ulicami Rangunu, 24 mniejsze demonstracje odbyły się też w innych miastach Birmy.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, nyt.com, gazeta.pl